3-1 (3-1) LKS „Ciężkowianka” – KP Sarnów Drugi kolejny mecz wygrała drużyna „Ciężkowianki”. W ubiegłą sobotę na własnym stadionie w Ciężkowicach podejmowała drużynę z powiatu będzińskiego, która od nowego sezonu nosi nazwę KP Sarnów. Przed rozpoczęciem spotkania miała miejsce miła uroczystość. Działacze i kibice ciężkowickiego klubu uroczyście pożegnali zasłużonego dla „Ciężkowianki” Marcina Pieczarę. W uznaniu za wieloletnie przywiązanie do barw klubowych wręczono Marcinowi okolicznościową paterę, piłkę i jeszcze coś. Prezes Janusz Ciołczyk w krótkim wystąpieniu przed meczem podkreślił zasługi Marcina Pieczary – z którym przed laty występował w jednej drużynie - dla miejscowej społeczności lokalnej.
1-0 Tomasz Ciołczyk 5’ 2-0 Tomasz Ciołczyk 9’ 3-0 Jarzynka 16’ 3-1 Krawczyk 43’
„Ciężkowianka”: Palian – Wadowski(od 46’Grodzki), Adrian Prażmowski, Bulga, Bosak- Michał Struski(od 58’ Milewski), Pieczka, Rejdych(od 46’ Adamus), Kornaga – Tomasz Ciołczyk, Jarzynka( od 80’ Wódz) Sędziował: Ryszard Kostoń (Sosnowiec)
Kibice pamiętają Marcina jako tego, który w maju 1998 roku na stadionie przy ulicy Kościuszki zdobywając 3 bramki przyczynił się do historycznego zwycięstwa nad „Szczakowianką” na jej terenie 4-0. Pożegnanie popularnego „Kowola” motywująco podziałało na obie drużyny, które pierwsze pół godziny rozegrały wręcz koncertowo. Pierwsi zaatakowali goście, których uderzenia sprawiły, iż strzegący ciężkowickiej bramki Tomasz Palian dwukrotnie musiał wykazać się swymi nietuzinkowymi umiejętnościami.
Na odpowiedź „Ciężkowianki” nie trzeba było długo czekać. Po indywidualnej akcji Radka Jarzynki, który w sprinterskim tempie minął niczym tyczki slalomowe 3 obrońców oraz bramkarza Tomek Ciołczyk znalazł się tam gdzie powinien napastnik wyprowadzając ciężkowicką „jedenastkę” na prowadzenie. 4 minuty po bliźniaczej akcji, tym razem z prawej strony w wykonaniu Rejdycha również Ciołczyk z najbliższej odległości podwyższa na 2-0. Gdy w 16 minucie po rajdzie Michała Struskiego Jarzynka zdobył kolejną bramkę wydawało się, że dawni „Błękitni” występujący po raz pierwszy w meczu ligowym pod nową nazwą wyjadą z pokaźnym workiem bramek z Ciężkowic. Nic takiego jednak nie nastąpiło, zaś goście po tych trzech nokdaunach podnieśli się z kolan, skonsolidowali grę i raz po raz nękali naszą defensywę, głównie za sprawą przypominającego wyglądem Klaudiusza Sevkovica starszego z braci Krawczyków.
To jednak po kontratakach podopieczni trenera Szczotki byli bliżsi podwyższenia wyniku. Najbardziej wybrednym widzom mogła przypaść szczególnie popisowa akcja z udziałem Rejdycha, Ciołczyka i Jarzynki. Niestety ten ostatni w sytuacji sam na sam zdecydował się na silny strzał, który trafił w bramkarza zamiast próbować lobowania. Był to zwrotny moment w meczu, gdyż goście jeszcze bardziej podkręcili tempo, zaś Palian momentami zwijał się jak w ukropie. W 43 minucie był jednak i on bezradny, gdy młodszy z braci Krawczyków występujący na stoperze precyzyjnym uderzeniem umieścił piłkę w bramce. Chwilę wcześniej arbiter nie będąc pewnym czy przewinienie nastąpiło w obrębie pola karnego, okazał się łaskawy dla gospodarzy i zdecydował się na pokazanie rzutu wolnego z 16 metrów. Nie załamało to jednak gości, którzy udowodnili, że potrafią wykonywać stałe fragmenty gry i uzyskali w efekcie honorową jak okazało się w końcowym rozrachunku bramkę. W przerwie w ciężkowickim teamie nastąpiła zmiana.
Za kontuzjowanego Rejdycha wszedł doświadczony Adamus, co było dowodem na to, iż trener myśli przede wszystkim, aby nie stracić kolejnych bramek. Taka zachowawcza taktyka sprawiła, iż w drugiej odsłonie dominowali goście, którzy nie mogli sobie jednak poradzić z ciężkowicką obroną kierowaną przez Prażmowskiego. Z upływem minut tempo gry spadło i widać było, iż zawodnicy obydwu drużyn odczuwają trudy sobotniego spotkania. „Ciężkowianka” mogła co prawda zdobyć jeszcze dwie bramki, ale w ostatniej chwili zimnej krwi zabrakło Patrykowi Kornadze. Zespół z Sarnowa potwierdził, że miejsce w czołówce sosnowieckiej „A” klasy w poprzednim sezonie nie było dziełem przypadku, aczkolwiek wirtuozerii w jego grze zabrakło.
Porażka w Ciężkowicach sprawiła również, iż marzenia na awans muszą sobie przełożyć raczej na następny sezon. Z kolei „Ciężkowianka” zdobyła bardzo ważne 3 punkty dzięki którym awansowała na 4 miejsce w tabeli z tą samą zdobyczą punktową, co wyprzedzające ją zespoły Grodźca, Pioniera Ujejsce oraz Strażaka Mierzęcice. Wydaje się, iż miedzy tymi zespołami rozstrzygnie się walka o awans do V ligi. Z uwagi na kontuzje pomyślną informacją jest fakt przełożenia zaplanowanej na najbliższą środę kolejki na 31 października (z nieoficjalnych źródeł wiemy, że w tym terminie swoje zawody rozegra tylko Grodziec z Porębą).
Nie sposób jednak nie zauważyć, że w następny mecz- który zostanie rozegrany u siebie w sobotę 22 sierpnia o godzinie 17.00 – z liderem RKS Grodziec zawodnicy muszą włożyć dużo więcej wysiłku niż w ten z Sarnowem. Z tym rywalem może nie wystarczyć nawet najbardziej błyskotliwy kwadrans gry. Tym bardziej, że zawodnicy z Grodźca rozgromili w ostatniej kolejce swych rywali aż 11-1. Strzelcem 9 bramek w tym meczu był znany z występów w CKS Czeladź Niedopytalski „Kopyto”. Czy Piotr Szczotka znajdzie nań sposób? Najbliższy czas pokaże.
UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.
Aplikacja jaw.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!