
Z początkiem lipca przestał obowiązywać rządowy mechanizm mrożenia cen ciepła. To oznacza, że wielu Polaków musi liczyć się z wyższymi rachunkami za centralne ogrzewanie i ciepłą wodę – choć nie wszędzie i nie w takim samym stopniu. W Ministerstwie Energii trwają obecnie prace nad nowym mechanizmem wsparcia. Jednym z rozważanych rozwiązań jest bon ciepłowniczy.
Minister energii Miłosz Motyka zapowiedział, że decyzje w sprawie dalszych działań zapadną w najbliższych tygodniach. W rozmowie z RMF FM wskazał, że jednym z rozwiązań mogłoby być przedłużenie zamrożenia cen do końca 2025 roku, jednak taki scenariusz wiązałby się z dużym obciążeniem dla budżetu – szacowany koszt to nawet 1,5 mld zł.
O skali problemu mówią także dane przekazane przez wiceminister klimatu Urszulę Zielińską. Według resortu, około 25 proc. odbiorców ciepła systemowego może doświadczyć tzw. umiarkowanych podwyżek – rzędu 20 proc. Znacznie większe wzrosty mogą czekać ok. 10 proc. gospodarstw, zwłaszcza tych objętych wieloletnimi kontraktami na zakup gazu lub węgla zawartymi w czasie szczytów cenowych w 2022 roku. W skrajnych przypadkach mowa o wzrostach przekraczających 80 proc.
Nowym rozwiązaniem, które ma złagodzić skutki podwyżek, ma być wspomniany bon ciepłowniczy. Będzie to forma bezpośredniego wsparcia dla gospodarstw domowych najbardziej dotkniętych wzrostami cen. W odróżnieniu od poprzedniego systemu dopłat – kierowanego do przedsiębiorstw – bon trafi bezpośrednio do konsumentów. Wsparcie ma być przyznawane na podstawie dochodów i realnych kosztów ogrzewania.
Projekt ustawy w tej sprawie jest już na finiszu, ale jak przyznają przedstawiciele resortu, kluczowym wyzwaniem pozostaje znalezienie środków w budżecie. Od 2022 roku na mechanizmy osłonowe rząd przeznaczył łącznie 9,4 mld zł. Ile pochłonie nowy program – jeszcze nie wiadomo. Ostateczna decyzja będzie należała do nowego ministra energii i ministra finansów.
Część gospodarstw nie odczuje jednak żadnych zmian – jak podkreślają przedstawiciele rządu, ponad połowa spółek ciepłowniczych nie korzystała już z rekompensat, co oznacza, że w wielu miejscach taryfy pozostają na stabilnym poziomie, a niektóre mogą nawet zostać obniżone.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.