Reklama

Słowo na niedzielę: Złe oko

Jaw.pl - Jaworznicki Portal Społecznościowy
23/09/2023 13:27
Jezus w przypowieści, którą nam dzisiaj opowiedział, wprowadza nas w dwie przestrzenie. Jedna to ówczesny „urząd pracy”, czyli miejsce, na którym gromadzili się ludzie nieposiadający swoich gospodarstw, czy winnic, a pragnący godziwie zapracować na swoje utrzymanie. Oczekiwali oni na właścicieli, którzy z kolei potrzebowali rąk do pracy. Tu dobijano targu, ustalając zakres prac i wysokość wynagrodzenia.
Drugą przestrzenią, w której rozgrywa się Chrystusowa opowieść, jest winnica , do której właściciel najmował robotników o różnych porach dnia. Z przyjętymi rano umówił się, można powiedzieć, zgodnie z ówczesną sprawiedliwą stawką o denara za dzień. Pozostałym, przyjmowanym o późniejszych godzinach obiecał: co będzie słuszne, dam wam.

Warto pamiętać, że godziny liczono, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca, na 12 odcinków, czyli 12 godzin. Noc zaś na 4 straże. Tak więc ostatni, których przyjął o godz. 11, pracowali zaledwie jedną godzinę.

To, co przy wypłacie zapracowanych pieniędzy uczynił właściciel winnicy, wielu pracodawcom nie mieści się w głowie i zwykle dodają komentarz: – gdybym tak miał prowadzić firmę, to na pewno bym zbankrutował. Tymczasem ewangeliczny pracodawca, gdy nadszedł wieczór, rzekł […] do swego rządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych”. Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. W tym akcie wynagrodzenia zdumiewa po pierwsze, jawność wynagrodzenia; po drugie, ostentacyjne miłosierdzie wobec tych, którzy pracowali najkrócej; po trzecie, rozbudzenie ludzkiej nadziei, że pracujący przez cały dzień, otrzymają więcej, aniżeli wynosiła umówiona stawka. Wielu słuchaczy tej przypowieści zapewne podziela niezadowolenie pracujących cały dzień i szemranie przeciw właścicielowi.

Są bibliści, którzy widzą rozwiązanie, interpretując przypowieść w odniesieniu do sądu ostatecznego: – pierwsi będą ostatnimi, a ostatni pierwszymi, w Boskim rozrachunku. Inni są zdania, że jest to aluzja do Narodu Wybranego i Nowego Ludu, który zostanie zrównany z Żydami.

Nie ujmując nic tym możliwościom interpretacji , można zobaczyć jeszcze jeden aspekt, który może przełożyć się na relacje biznesowe dla odważnych i głęboko wierzących pracodawców. Wydaje się, że ma też daleko szersze społeczne znaczenie. Właściciel winnicy, zanim przyjął ostatnich, zapytał ich : Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie? Odpowiedzieli mu: Bo nas nikt nie najął. Ta osobista obserwacja, to pytanie i ta odpowiedź, dały mu pewien obraz ich życiowej sytuacji, podejścia do pracy i pieniędzy. Okazanie im miłosierdzia, na które go było stać, było niewątpliwą sprawiedliwością, która z tą ludzką nie ma wiele do czynienia. Ponieważ uczynił to oficjalnie, przetestował serca i umysły pozostałych pracowników. I tak stawiając się na jego miejscu, w przyszłości do mojej winnicy, przede wszystkim zatrudniłbym tych, którym tak bardzo zależało na tej pracy i byli gotowi cały dzień czekać na jej jedną godzinę. Natomiast bardzo bym wystrzegał się tych, którzy patrzą na dobroć – złym okiem .

Może więc warto z logiką królestwa Bożego działać i w ludzkich relacjach.

Czasy rosnących napięć społecznych i politycznych, napędzanych ludzkimi rozgrywkami i grzechem, domagają się od nas – ludzi Kościoła Chrystusowego, odwagi ewangelicznych działań w tej rzeczywistości, na którą mamy wpływ.

Ks. Lucjan Bielas


(Iz 55, 6-9; Flp 1, 20c-24. 27a; Mt 20, 1-16a)

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do