Reklama

Słowo na niedzielę: Znaleźć właściwy klucz

Jaw.pl - Jaworznicki Portal Społecznościowy
29/10/2022 21:18
Są architekci projektujący budowle sakralne, mający niezwykłe dary przekazywania w przestrzeni, głębokich treści religijnych.
Ich dzieła potrafią przetrwać wieki i zmieniającemu się światu przekazywać niezmienne prawdy. Do takich perełek architektury należy niewątpliwie kościół klasztorny Raitenhaslach w diecezji Passau w Bawarii. Założenie klasztorne z XII wieku należące do zakonu cystersów, wraz z kościołem św. Jerzego, w pierwszej połowie XVIII stulecia zostało gruntownie przebudowane, otrzymując barokowy wystrój, zachowany do dzisiaj. Przez te pełne dynamiki i ruchu figury i malowidła twórcy tamtej epoki, ukazywali żywego Boga w żywym Kościele. Stanowiło to swoistego rodzaju wyznanie wiary i odpowiedź katolików na nowe pomysły na Kościół głoszone przez protestantów. I kiedy wchodzimy do kościoła w Raitenhaslach, takie właśnie odnosimy wrażenie. Jednonawowa bazylika z wianuszkiem bocznych ołtarzy znakomicie wkomponowanych w filary dźwigające ciężar kolebkowego sklepienia. Wierny, stając w drzwiach wejściowych, doświadcza przestrzeni niezmiernie bogatej i pełnej życia. Kiedy jednak przejdzie przez nawę główną, dotrze do głównego ołtarza i dokona zwrotu o 180 ˚, dozna szoku. Patrząc z tego miejsca, zobaczy ogromną białą halę z ławkami dla wiernych, a przy nośnych filarach, konfesjonały. Z tego miejsca na wiernych patrzy kapłan, patrzy tak, jak chce ich widzieć Bóg. Żadne figury i malowidła nie zakłócają obrazu człowieka, jego twarzy i duszy. A wkomponowane w tę przestrzeń konfesjonały zapraszają do indywidualnego spotkania z Chrystusem, który jedna człowieka z Bogiem. Tak pojednany i zjednoczony z Chrystusem może wyjść z tej sakralnej przestrzeni i wrócić do domu.

Trudno mi nie myśleć o tym przesłaniu klasztornego kościoła w Raitenhalsach czytając Ewangelię o celniku Zacheuszu. Chrystus spojrzał na niego tak, jak może spojrzeć na człowieka tylko Bóg, spojrzał na niego w prawdzie. Zobaczył jego grzech, zaciekawienie i dobrą wolę. Zawołał go po imieniu, dając tym samym do zrozumienia, że go zna, szanuje i pragnie z nim wejść w relację. Jeszcze bardziej to podkreślił, mówiąc: dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. Nie trzeba było stawiania warunków. Zacheusz na tyle słyszał o Chrystusie, że doskonale wiedział, co powinien zrobić, aby Mu otworzyć drzwi. Wiedział doskonale jakim kluczem są one przed Nim zamknięte: Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo, w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie .

Nieraz spotykamy Chrystusa na naszych ulicach i w naszych świątyniach. Nieraz zwraca się do nas po imieniu i wyraźnie oczekuje zaproszenia. Tak trudno nam zdobyć się na odwagę i sięgnąć po właściwy klucz. Może nam brakuje tego, co ten grzeszny celnik Zacheusz miał w sobie – pragnienia zjednoczenia z Bogiem.

Ks. Lucjan Bielas



 

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do