
Przyszłość systemu ciepłowniczego w Jaworznie staje się jednym z kluczowych tematów dla mieszkańców miasta. Rosnące rachunki, wyzwania związane z polityką klimatyczną oraz konieczność znalezienia stabilnego i opłacalnego źródła energii sprawiają, że kwestia ta budzi duże emocje. Podczas ostatniego spotkania prezydent Jaworzna Paweł Silbert przedstawił swoją ocenę sytuacji i możliwe kierunki działań. Wskazał na zmiany w podejściu spółek należących do Grupy Tauron oraz na potrzebę rozważenia alternatywnych rozwiązań, które mogłyby zabezpieczyć dostawy ciepła dla mieszkańców w przyszłości.
Wypowiedź z sesji rady miasta, spisana z nagrania.
Stało się tak trochę zgodnie z przewidywaniami, że jedna ze spółek grupy Tauron będzie tak długo ciągnąć te sprawy, żeby w końcu się móc z tego wycofać, bo nigdy nie miała zamiaru tak naprawdę zająć się tym tematem poważnie. To jest moje podejrzenie, ale ono zaczyna się potwierdzać i zupełnie niedawno spotkaliśmy się z przedstawicielami innej spółki. Dokładnie z Tauronem Wytwarzanie, z panem prezesem Micułą i z jego współpracownikami na temat budowy źródła ciepła i uwaga – już nie przez Tauron Ciepło, tylko przez Tauron Wytwarzanie będzie zabezpieczenie źródła ciepła dla miasta.
Czyli wygląda na to, że się Tauron Ciepło z tego… nie chcę tak powiedzieć właśnie proszę państwa… zakończy projekt. Zakończył po prostu projekt. Tak na to wygląda. Od teraz będziemy rozmawiać z Tauronem Wytwarzanie.
I teraz niewątpliwie to, co powiedział pan radny Bochenek, jest prawdą, że czas, kiedy moce wytwórcze elektrowni II nie będą mogły być wykorzystywane do podawania ciepła mieszkańcom, jest dla mieszkańców niebezpieczny, gdyby się okazało, że tego źródła ciepła nie będzie. Ale też mamy do czynienia z ludźmi naprawdę branżowcami, poważnymi, którzy doskonale sobie zdają sprawę z tego, że nie mogą tak zrobić i tak nie będzie.
Proszę państwa, kwestią jest to, ile ma to ciepło kosztować, bo oczywiście bardzo łatwo zamontować tam instalacje, które szybko się zorganizuje, ale to ciepło może być dla odbiorców nieakceptowalne w taryfach, jakie będą dla niego ustanowione. Po prostu bardzo drogie. Gdyby to na przykład był jakiś kocioł olejowy, trwały, ogrzewanie elektryczne, to po prostu będzie dla nas nie do udźwignięcia. Już dzisiaj ludzie są zbulwersowani rachunkami za ciepło, jakie dostali w lipcu. Ja na przykład też musiałem zapłacić kilkaset złotych – nie wiem za co – ponieważ w tej ilości odebranego ciepła koszty tego ciepła stanowiły naprawdę bardzo niewielki margines, a reszta to były jakieś dziwaczne narzuty, które narzuciła spółka ciepłownicza, nagle zaczynając uzyskiwać przychody tylko sposobem, który bardzo obciąża mieszkańców.
I teraz ad rem, proszę państwa – pojawiają się koncepcje, o których pan radny mówił. Każda z nich w jakiejś części jest prawdziwa. Otóż w koncepcji, która jest rozważana, jest budowa źródła biomasowego, czyli pochodzącego z zrębek, z wycinki drzew, na co my patrzymy krzywo i uważamy, że to jest ryzyko, bo tej biomasy po prostu może braknąć, jeżeli wszyscy w całej Polsce będą musieli nagle budować instalacje na łapu capu w oparciu o biomasę. A nawet jeśli jej nie braknie, to cena nie będzie dla odbiorców atrakcyjna. Biomasa będzie po prostu droga, bo będzie jej mało. W szczególności przy polityce państwa, która ogranicza dzisiaj wycinkę drzewostanów – nawet tam, gdzie byłaby potrzebna – więc jak nie będzie wycinki, to nie będzie zrębki, a więc nie będzie z czego produkować ciepła.
Drugim skojarzonym z tym źródłem miałby być kocioł elektrodowy, czyli zbiornik, w którym podgrzewana byłaby woda, przekształcana w parę. Energia elektryczna miałaby pochodzić z nadwyżek, których nie da się sprzedać na rynku, ze źródeł odnawialnych. Tyle tylko, że wtedy, kiedy to ciepło jest nam najbardziej potrzebne, źródła odnawialne działają słabo – fotowoltaika czy wiatraki niekoniecznie wtedy pracują. Jest mało prawdopodobne, żeby skumulować to ciepło w miesiącach letnich na kolejny sezon zimowy w ilościach wystarczających do pokrycia potrzeb systemu ciepłowniczego.
Kolejnym źródłem skojarzonym z tymi mogłoby być źródło gazowe – silnik gazowy czy turbina gazowa, łatwa do uruchomienia, dobrze sterowalna w szczycie zapotrzebowania. Ale znowu – gaz będzie wkrótce tak samo na indeksie jak węgiel.
Dlatego my przekonujemy, żeby poważnie rozważyć wykorzystanie paliwa alternatywnego pochodzącego z odpadów. Dlaczego? Ponieważ zgodnie z unijnymi wytycznymi i zobowiązaniami akcesyjnymi mamy obowiązek zmniejszać ilość odpadów deponowanych na składowiskach do praktycznie zera. A dziś za dużo trafia na składowisko, za mało jest segregowanych, za mało wykorzystywanych ponownie – grożą nam dotkliwe kary.
Jeśli więc policzyć kary za niedotrzymanie standardów oraz wysokie opłaty za źródła ciepła oparte na paliwach drożejących i obciążonych ETS2, to warto spojrzeć, jak radzą sobie inni. Odbyliśmy wizytę w Gdańsku – zorganizowaną przez pana pełnomocnika Marcina Długosza – gdzie zbudowano instalację opartą o RDF. Długo trwało zanim ją uruchomiono, ale dziś jest to ogromny sukces: ilość odpadów składowanych gwałtownie spadła, a ciepło jest tam w bardzo atrakcyjnych cenach dla mieszkańców.
Dlatego zaproponowaliśmy, żeby w rozważaniach na temat źródła ciepła uwzględnić możliwość spalania frakcji z odpadów komunalnych traktowanej jako paliwo alternatywne. To pozwoliłoby zmniejszyć deponowanie odpadów i obniżyć cenę jednostkową ciepła dla mieszkańców. Potrzebna jest do tego jednak wola Tauronu oraz zrozumienie wagi sprawy przez radnych i mieszkańców.
Zaprosiliśmy też przedstawicieli grupy Eneris, którzy są zainteresowani tematem – wiedząc, że po 2030 roku składowisko w Balinie ma nie mieć zgody na kontynuację. Jeśli się tego nie podejmiemy, mieszkańcy będą zmuszeni szukać kosztownych lub wręcz nielegalnych rozwiązań na własną rękę.
To są poważne sprawy i trzeba o nich rozmawiać. Pan pełnomocnik Długosz podjął się organizacji dalszych spotkań – podobnych jak w Gdańsku – również w innych miastach, np. w Krakowie. Zachęcam, żeby ktoś z państwa radnych zobaczył takie instalacje na własne oczy. W Gdańsku to wygląda bardzo dobrze – zmniejsza uciążliwości zapachowe, ilość odpadów na składowiskach i daje tanie ciepło oraz dodatkowo energię elektryczną.
Jeśli Tauron odrzuci współpracę, może być w cudzysłowie „wygrany”, ale mam nadzieję, że tak nie będzie. Deklaracja była taka, że nasze propozycje dotyczące RDF będą poważnie rozważone. My z kolei zadeklarowaliśmy, że podmioty odpadowe są gotowe również zainwestować środki.
Miasto samo nie ma dziś możliwości budowy takiej instalacji – nie ma na to pieniędzy w dostępnych programach. Paradoksem jest to, że w Europie Zachodniej takie instalacje powstały masowo, a u nas odpady trafiają za granicę, gdzie spalane są w elektrociepłowniach i zamieniane na tanie ciepło, podczas gdy my za odbiór jeszcze płacimy. Tam RDF ma wręcz ujemną cenę paliwa – dopłaca się do jego spalenia. To sprawia, że ciepło jest tańsze.
Dlatego apeluję – przyglądajmy się temu, pytajmy, uczestniczmy w spotkaniach, a kiedy przyjdzie czas decyzji, miejmy odwagę powiedzieć, że jako miasto tego potrzebujemy.
Wypowiedź bez autoryzacji, spisana z nagrania sesji rady miasta.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Chore czasy, chorzy ludzie. Trzeba zakazać spalania węgla, którego mamy pod dostatkiem, bo jest nieekologiczny i Unia nałoży nam kary, ale możemy spalać śmieci. I mieć z tego ciepło. Mam nadzieję, że kiedyś to pier.....e. Oby jak najszybciej.
Popieram w 100% a wrost kosztów energii to tylko dodatkowe podatki i daniny pod różnymi nazwami dla euro i eko ciuli
Pan Prezydent ma w 100%rację i tyle w temacie a innarzecz to prez z eko zjebami
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
juz dawno na tej izerze powini zrobic splarnie - kazdy dobrze wie ze recykling to sciema - dziwne ze tak ciezko im bylo na to wpasc - darmowe smieci - oby tylko nie zaczeli produkowacac opakowan wilomrotnego urzytku bo starych mebli to chyba moze zabraknac ... w sumie buty jeszcze sa i opony
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.