Reklama

Zgoda zwycięża na własnym boisku

Jaw.pl - Jaworznicki Portal Społecznościowy
27/09/2020 21:12
W sobotę 26 września na boisku w Byczynie miejscowa Zgoda rozegrała spotkanie z Garbarzem Zembrzyce. Drużynę do zwycięstwa tym razem nie poprowadził trener Krzysztof Bartyzel.
Po ostatnich niepowodzeniach Zgody trener Bartyzel zrezygnował z roli szkoleniowca, pozostając w drużynie jako zawodnik. Tym razem w roli trenera wystąpił prezes Jacek Skopowki, który twierdzi, że trwają rozmowy z trenerami w sprawie objęcia stanowiska.

Sobotni mecz był z tych „jak nie teraz, to kiedy?” Drużyna Zgody musiała wreszcie strzelić bramkę przed własnymi kibicami, musiała wreszcie wygrać spotkanie. To, że grają z ostatnią drużyną w tabeli ligi okręgowej, nic w tym przypadku nie znaczyło. Kolejna porażka mogłaby pogłębić tylko złą sytuację drużyny. Jak miało się okazać, już na początku spotkania gospodarze zdobyli wreszcie upragnionego gola. Kiedy zawodnik Garbarza zagrał ręką w polu karnym, sędzia nie mógł postąpić inaczej, jak wskazać na jedenasty metr. Chwilę później Paweł Kalinowski zamienił karnego na bramkę. Jednobramkowe prowadzenie, zwłaszcza to objęte w 2. minucie spotkania, często nie wystarcza, by mecz wygrać. Już w 11. minucie gospodarze stracili bramkę, a zdobył ją John Ezeh. Pierwsza połowa była niezwykle trudna i nie wróżyła nic dobrego. Oprócz karnego, gospodarze nie oddali celnego strzału. Piłki często tracili w połowie boiska. Często dochodziło do nieporozumień jak to pomiędzy Krystianem Żurawiem a Dariuszem Bosiem, kiedy mogła paść bramka. Piłka zagrana w pole karne nie dotarła do Bosia, a strzał głową Żurawia okazał się niecelny. Do przerwy żadna z drużyn nie potrafiła przechylić szali na swoją korzyść.
Na drugą połowę meczu na boisko wyszła zupełnie inna drużyna. Zawodnicy raz po raz poczynali sobie w obrębie pola bramkowego drużyny przyjezdnej. Doskonałym strzałem z dystansu popisał się Łukasz Icha. Tylko heroiczna interwencja bramkarza Garbarza nie pozwoliła na podwyższenie wyniku. Bartyzel, który zastąpił jeszcze w pierwszej połowie kulejącego Bosia, również uderzył z dystansu, ale bramkę zdobył głową, po wrzutce w pole karne. Drużynie było mało, a kolejne akcje napawały optymizmem. Kalinowski wreszcie zagrał jak rasowy napastnik i bramkę na 3:1 zdobył po tym, jak wyprzedził obronę gości. Kolejną zdobył po asyście Szymona Ostachowskiego, który będąc sam na sam z bramkarzem, oddał piłkę bardziej doświadczonemu koledze. Drużyna z Byczyny w drugiej połowie wreszcie zagrała prawdziwą piłkę, wygrywając mecz 4:1. Kolejny sprawdzian już w najbliższą sobotę. Być może już pod wodzą nowego trenera Zgoda pojedzie do Libiąża, gdzie zmierzy się z miejscowym MKS-em.

LKS Zgoda Byczyna – Garbarz Zembrzyce 4:1 (1:1)
Kalinowski 2′, 83′, 85′, Bartyzel 56′, Ezeh 11′


Zgoda: Nawrocki (Br), Boś (K), Żuraw, Siewniak, Icha, Zieliński, Orawski, Przebindowski, Szczurek, S. Jaromin, Kalinowski
zmiana: Bartyzel, Ostachowski, Piecka, Boroń

Garbarz: Oskwarek (Br), Burliga, Elżbieciak, Sobański, Żurek, Stachnik, Sani, Targosz, Ezeh, Buczek, Zajda
zmiana: Motejadded, Madej, Sala

gabiga


[vc_facebook]

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do