REKLAMA
W ostatnich dniach jaworznianie we wszystkich dzielnicach miasta powiesili plakaty Fundacji „Wołyń – Pamiętamy”. Akcja ma związek z przypadającą 11 lipca 79. rocznicą tzw. „krwawej niedzieli” na Wołyniu. Co zastanawiające, w wielu miejscach plakaty znikały szybciej niż materiały kampanijne nieprzychylnych kandydatów… Czy część mieszkańców naszego miasta ma problem z akceptacją faktów historycznych?

„Krwawa niedziela” trwała tylko jeden dzień, ale stanowiła apogeum ośmioletniego ukraińskiego ludobójstwa na Polakach, trwającego od 1939 do 1947 roku. To ludobójstwo ze szczególnym okrucieństwem miało miejsce w województwach wołyńskim, lwowskim, tarnopolskim, stanisławowskim, lubelskim, poleskim i krakowskim, a szacowana liczba ofiar waha się od 135 000 do 200 000 Polaków.
REKLAMA
11 lipca 1943 roku, gdy Polacy tłumnie zgromadzili się w kościołach, ich ukraińscy sąsiedzi dokonali skoordynowanego napadu na ponad 100 polskich miejscowości celem „oczyszczenia” ich z wszystkich polskich obywateli. Nasi rodacy byli mordowani w bestialski sposób z użyciem narzędzi rolniczych czy karabinów maszynowych. Zwyrodnialcy starali się przed uśmierceniem ofiar zadać im okrutne, wymyślne tortury, których długie listy możemy odnaleźć w internecie.

Kości polskich dzieci, kobiet, starców, mężczyzn do dnia dzisiejszego leżą bezimiennie w dołach śmierci na terenie obecnej Ukrainy, a my, ich potomkowie i rodacy, nie możemy urządzić im katolickich pochówków, ponieważ rząd ukraiński nieustannie blokuje ekshumację naszych pomordowanych. Ukraina nigdy oficjalnie nie potępiła zbrodniarzy, a odmawiając nam ciągle prawa do pogrzebania ofiar, Ukraińcy jednocześnie stawiają pomniki Bandery i Szuchewycza, bezpośrednio odpowiedzialnych za dziesiątki tysięcy makabrycznych mordów na Polakach. Gloryfikacja zbrodniarzy jest haniebną obrazą pamięci pomordowanych.

Rzeź wołyńska to zbrodnia przeciw ludzkości, której w żaden sposób nie można usprawiedliwiać. Ludobójstwo nigdy nie ulega przedawnieniu. Nie ma lepszych czy gorszych czasów na upominanie się o prawdę oraz o oddanie szczątków ofiar ich rodzinom i potomkom. Tym bardziej teraz, gdy Polacy ofiarnie niosą pomoc Ukrainie w pożodze wojennej, mamy prawo oczekiwać, że strona przyjmująca tę pomoc okaże minimum dobrej woli i wdzięczności. Umożliwienie odszukania, ekshumacji i pochówku ofiar banderowców byłoby tym minimum, o które jako naród ubiegamy się bezskutecznie już trzy dekady.
W Jaworznie zawisło około 150 plakatów Fundacji „Wołyń – Pamiętamy”, natomiast na terenie całej Polski aż 22 tysiące. Poza wieszaniem plakatów i świadczeniem o historycznej prawdzie proponujemy także wszystkim okazać pamięć poprzez modlitwę i zapalenie znicza w intencji Polaków zakatowanych przez ukraińskich szowinistów. „Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary”.
Jaworznianie rozwieszający plakaty.
Przysłała: Aleksandra Urbanik
- REKLAMA -
Zewnętrzne linki