Po Mistrzostwie Śląska, Mistrzostwie Polski i wygranej walce na Turnieju Dariusza Michalczewskiego przyszedł czas, by Kamil Młodziński – jeden z najzdolniejszych bokserów młodego pokolenia – wybrał się na zgrupowanie reprezentacji Polski.
Podczas swojego 12-dniowego pobytu z kadrą na Litwie, a konkretnie w Wilnie, Kamil jak i pozostali reprezentanci, miał okazję do występu w Międzynarodowym Turnieju imienia Pozniaka. Turnieju, dodajmy, nie byle, jakim, bo startowały w nim reprezentacje 14 państw, w tym, spoza Europy, naszpikowanych w najlepszych swoich młodzieżowców, przyszłe gwiazdy bokserskich aren.
Jaworznickiemu zawodnikowi przyszło rozegrać dwie walki, pierwszą pewnie wygrana, drugą problematycznie przegrana. W walce o półfinał przeciwnikiem Polaka był silny Turek Mustafa Aksin. – Walka z Turkiem zmusiła mnie do pójścia na całość. Przeciwnik był niższy, silny, boksował lepiej na początku walki, pierwszą rundę na pewna wygrał, w drugiej goniłem wynik i doprowadziłem do remisu, w końcu po trzeciej już wysoko prowadziłem. Ostatecznie, po 4 rundach wynik ukształtował się w okolicach 25:9. Bardzo mnie cieszy zwycięstwo nad Mustafą, po pierwsze ze względu na klasę przeciwnika, a po drugie, dlatego, że ogólnie na turnieju reprezentacja Turcji była bardzo mocna, mając wiele zwycięstw na koncie – relacjonuje walkę Kamil Młodziński. Po ćwierćfinałowym pojedynku, przyszła pora na półfinałowe starcie z reprezentantem gospodarzy, które przypomnijmy, zakończyło się porażką Kamila. Ta walka była jak najbardziej do wygrania. Przeciwnik uderzał silnie prawymi, problem tylko w tym, że nie uderzał czysto, a nasadami, sędziowie nie reagowali. Ale co więcej powiedzieć, gdy w 5 sędziowskiej było 3 Litwinów? – Po walce byłem wściekły i załamany jednocześnie. Czułem i czuję się oszukany, ale kiedyś jeszcze pewnie spotkam tego Litwina na neutralnym ringu, i tyle. Pozostaje mi cieszyć się z brązowego medalu na pocieszenie – mówi nam Kamil. A powody do radości na pewno są. Przede wszystkim jest medal, o który na Turnieju Pozniaka nie było łatwo. Cenne jest również to, że Kamil zapisał sobie plusy na koncie selekcjonera kadry Polski. W końcu z 8 startujących Polaków, tylko 3 udało się przywieźć krążki do kraju. A, jak przekonuje nas sam pięściarz na kadrę naprawdę warto jeździć – Kadra to cenne doświadczenie, możliwość boksu z reprezentantami innych krajów. Na przykład ten turniej na Litwie, którego poziom był naprawdę mocno wyśrubowany, inne style, techniki boksowania. Naprawdę dużo można się nauczyć w ten sposób – argumentuje Kamil. Póki, co kadra musi jednak, poczekać, bo na Kamila czekają obowiązki klubowe. Bokserzy Victorii Jaworzno zostali zaproszeni na galę boksu zawodowego do Danii, gdzie stoczyć mają pojedynki zaraz przed zawodowcami. Na imprezę oprócz Kamila i trenera Roberta Kopytka, wybierają się jeszcze Adrian Wróbel i Krzysztof Włodarczyk.
K.Repeć.
UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.
Aplikacja jaw.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!