
Spotkanie z AZS-em niemal od początku było zaskakująco jednostronnym widowiskiem. Co prawda goście mecz rozpoczęli od skromnego prowadzenia, ale jaworznianie szybko pokrzyżowali ich plany. Jedenaście punktów z rzędu zdobyte w przeciągu zaledwie trzech minut sprawiło, że MCKiS szybko odskoczył rywalom i mógł kontrolować przebieg gry. Goście pudłowali na potęgę, a miejscowi robili swoje i budowali przewagę. W pewnym momencie jaworznianie prowadzili już nawet siedemnastoma punktami, ale w końcówce AZS nieco zniwelował stratę. Mimo to drugą kwartę gospodarze zaczynali, prowadząc 26:13. Ta część była już bardziej wyrównana, MCKiS-owi zdarzyło się kilka pudeł, ale częstochowianie i tak byli bezradni a podopieczni trenera Bilińskiego pilnowali wyniku i na przerwę zeszli przy prowadzeniu 44:29. Taki wynik pozwolił na sporo spokoju w kolejnej kwarcie. Zdesperowani Akademicy grali bardzo nerwowo, sporo faulowali i zamiast odrabiać straty, popełniali kolejne błędy, z których skwapliwie korzystali miejscowi. MCKiS w porównaniu do wcześniejszych meczy wyraźnie poprawił skuteczność i na spokoju punktował rywali. Przed ostatnią kwartą na tablicy widniał wynik 68:42 dla jaworznian i stało się jasne, że częstochowianie potrzebowaliby prawdziwego cudu, by jeszcze odwrócić losy spotkania. Nic takiego się nie stało, a Sokoły okazały się na tyle bezlitosne, że nie pozwoliły rywalom na żadne odrobienie strat. MCKiS wygrał tę partię 18:15 i tym samym całe spotkanie 86:57, w pełni rewanżując się za porażkę z poprzedniej rundy.
Udany powrót
MCKiS Jaworzno – AZS Częstochowa 86:57
(26:13, 18:16, 24:13, 18:15)
DK
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie