Domy do 70 mkw. bez pozwolenia na budowę – hit czy kit?

Domy do 70 mkw. miały być prostym i szybkim sposobem na własne mieszkanie, jednak nie spełniły pokładanych w nich oczekiwań. Choć uproszczona procedura budowy miała masowo przyciągnąć inwestorów, rzeczywistość okazała się zgoła inna.

Z danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego wynika, że w 2023 roku wydano aż 73 794 pozwoleń na budowę domów jednorodzinnych, podczas gdy zgłoszeń budowy małych domów do 70 mkw. było zaledwie 906.

Wadliwe prawo

Eksperci od początku wskazywali na wady przepisów dotyczących budowy małych domów. Mimo to Ministerstwo Rozwoju i Technologii nie zamierza rezygnować z tych regulacji, choć planuje kosmetycznie je poprawić.

Obecne prawo zawiera wiele pułapek dla inwestorów. Brak możliwości sprzeciwu starosty na etapie zgłoszenia budowy, nawet gdy są widoczne błędy, może doprowadzić do poważnych konsekwencji, łącznie z rozbiórką.

Banki nie chcą dawać kredytów

Jednym z kluczowych problemów związanych z budową domów do 70 mkw. jest trudność w uzyskaniu kredytu oraz późniejsza sprzedaż nieruchomości. Banki niechętnie udzielają kredytów na budowę domów bez formalnego pozwolenia, co może wynikać z obaw o jakość wykonania takich projektów.

Brak kontroli dokumentacji budowlanej oraz nadzoru kierownika budowy skutkuje odmową kredytowania. W rezultacie domy są postrzegane jako obarczone ryzykiem i trudne do zbycia.

Przepisy do liftingu

W związku z powyższymi problemami pojawiają się głosy nawołujące do usunięcia przepisów o uproszczonej budowie domów do 70 mkw. Nie brakuje jednak również zwolenników ich pozostawienia, ale po poprawkach.

Ministerstwo Rozwoju i Technologii planuje wprowadzić zmiany, które dadzą starostom prawo do wniesienia sprzeciwu w przypadku wadliwych zgłoszeń budowy. Projekt nowelizacji Prawa budowlanego zakłada, że starosta będzie miał na to zaledwie 3 dni robocze. Czy takie zmiany wystarczą, aby uratować ideę budowy małych domów, nie wiadomo.