Jaka pogoda będzie w październiku? Znamy prognozę

Zamiast dominacji pogodnych wyżów, przeważać będą niższe ciśnienia i większe opady deszczu, przekraczające normy wieloletnie. Po gorącym lecie i burzliwym przejściu w jesień nastał czas na stabilniejsze warunki atmosferyczne.

W ciągu zaledwie czterech tygodni od września do października doświadczyliśmy całego wachlarza zjawisk, od upałów i suszy, po przymrozki. Prognozy wskazują na szansę na chwilowe ocieplenie.

Będzie deszczowo, ale czy zimno też?

Okres rozpogodzeń powinien utrzymać się od 5 do 10 października. W tym czasie deszczowe fronty związane z atlantyckimi niżami przyniosą przelotne opady, ale bez przenikliwego chłodu. Suma opadów do połowy miesiąca może wynieść od 20 do 50 litrów wody na metr kwadratowy, podczas gdy średnie miesięczne wynoszą od 35 do 70 l/mkw. w Polsce, a w górach przekraczają 100 l/mkw.

W tym roku październik ma być nieco inny, bowiem niże będą dominować nad sytuacją pogodową, a regiony zachodnie i południowe notować większe sumy opadów.

Ciepło na horyzoncie

Około 7 października powinno nastąpić ocieplenie, gdyż znad Atlantyku napłyną cieplejsze masy powietrza. Maksymalna temperatura może wzrosnąć do 20 stopni na południu i zachodzie kraju, a w połowie miesiąca nawet do 25 stopni Celsjusza.

Model GFS prognozuje, że na wysokości 1,5 kilometra temperatura wzrośnie do 15–17 stopni, co z pewnością stworzy atmosferę złotej jesieni. Nocą jednak termometry mogą wskazywać jedynie 5–10 stopni, a w kotlinach górskich jeszcze mniej.

Jak będzie w drugiej połowie miesiąca?

Odchylenie średniej temperatury może osiągnąć 3 stopnie powyżej normy na wschodzie, natomiast w innych regionach anomalia wyniesie 1–2 stopnie. Niezbyt duże szanse na rozwój stabilnych wyżów mogące przynieść prawdziwe babie lato pozostawiają nas w oczekiwaniu na pogodowe niespodzianki.

Prognozowany klin ciepła wokół 14–15 października daje nadzieję na chwilowe powroty cieplejszych mas powietrza. Choć w tym roku pogoda w Europie wydaje się kapryśna, możliwe, że wyż znów o sobie przypomni w listopadzie, jednak wtedy z większym prawdopodobieństwem pokryje kraj mgłami niż słonecznymi dniami.