Jaworznianki: Gabriela Pacek

Tegoroczna laureatka konkursu Talent i praca w przedmiotach biologiczno-chemicznych. Urodziła się daleko stąd, w Krośnie, nie pamięta jednak tego okresu, bo przeprowadziła się z rodzicami do Jaworzna, gdy miała roczek. Jest jedynaczką i niestety nie posiada obecnie zwierząt, ale marzy jej się w przyszłości pies rasy leonberger, ewentualnie jakiś inny psiak „większego kalibru”.

Przez 19 lat życia zdążyła się zainteresować niemalże wszystkim: najpierw chciała zostać astronomem, potem paleontologiem, a po drodze marzyło jej się także dziennikarstwo, egiptologia, a nawet japonistyka. Skończyło się na kompletnej zmianie hobby – właśnie rozpoczęła studia na kierunku biotechnologia na Uniwersytecie Śląskim, powiązane z genetyką i chemią

– dwiema najbliższymi jej obecnie dziedzinami. – Zawsze byłam ciekawska i zadawałam mnóstwo pytań.

– Rodzice, nie znając wszystkich odpowiedzi, zachęcali mnie do poszukiwania wiedzy w bibliotece, dzięki czemu do dziś lubię sięgnąć po dobrą książkę, szczególnie jeśli jest to kryminał – opowiada. Jej ulubieni pisarze? Bezapelacyjnie James Patterson – odpowiada – czyli specjalista od spektakularnych zwrotów akcji oraz Tess Gerritsen, mistrzyni thrillerów medycznych. Poza książkami lubię również długie spacery z przyjaciółmi i jeszcze dłuższe rozmowy zarówno na tematy luźne, jak i te poważniejsze, kino akcji, słodkości oraz muzykę rockową.

Bez muzyki nie byłabym w stanie przeżyć ani dnia, tak jak nie potrafię usiedzieć w jednym miejscu na dłużej niż 5 minut ani zastosować się do sentencji „milczenie jest złotem” – dodaje.

Na pytanie czego nie toleruje odpowiada: z pewnością wczesnego wstawania, zimy, mimo że jestem „zimowym dzieckiem”, przejawiam również awersję do polityki. Irytujące są dla mnie wszystkie ich spory w telewizji, bo brak im merytorycznej wartości i obiektywności, pełno zaś manipulacji i oskarżeń. Jak już oglądać kogoś w tv, to ludzi, którzy mimo medialnemu szumowi wokół nich zachowali zdrowy rozsądek i mają coś wartościowego do przekazania. Jedną z takich postaci jest genialny magik Dynamo – udowadniający, że żadna słabość nie jest prawdziwą przeszkodą, gdy ma się cel w życiu i prawdziwą pasję.

– Myślę, że w życiu to właśnie liczy się najbardziej: mieć określony cel i konsekwentnie do niego dążyć. Nigdy nie zapominać o najbliższych, pozwolić sobie na nutkę szaleństwa, zachować do siebie spory dystans i cieszyć się nawet z drobnostek.