Reklama

Lubię sporty agresywne, gdzie można złapać siniaki – rozmowa z Patrycją Haręzą

AWAP
23/02/2015 07:30

Patrycja Haręza na co dzień jest reprezentantką Fundacji „Ratownik Górniczy” oraz Miejskiego Centrum Kultury i Sportu. W głównej mierze zajmuje się szermierką na wózkach.


Karolina Szyszko: Zacznijmy od tego, jak rozpoczęła się Twoja przygoda ze sportem?

Patrycja Haręza: Będąc osobą sprawną nie uprawiałam tylu sportów ile teraz, gdy usiadłam na wózek. Poznałam dużo ludzi w podobnej sytuacji jak moja, którzy zachęcali mnie do uczestnictwa w różnych obozach sportowych. W 2008 roku w Przedszkolu Integracyjnym nr 24 na Łubowcu zorganizowano spotkanie z Trenerem Polskiej Kadry Szablistek Michałem Morysem. Właśnie wtedy rozpoczęła się moja prawdziwa przygoda ze sportem. W międzyczasie mogłam spróbować swoich sił na ściance wspinaczkowej, wzięłam również udział w zawodach strzeleckich. Koszykówkę i rugby na wózkach też już zaliczyłam. Przez około dwa lata trenowałam również parakajakarstwo. Unihokej na wózkach to kolejna dyscyplina, która mnie urzekła, lecz ta przygoda też nie trwała długo. Mamy XXI wiek i nie ma żadnych ograniczeń jeśli chodzi o sport osób niepełnosprawnych.

Szermierka zalicza się do niekoniecznie najbezpieczniejszych sportów. Co sprawiło, że postawiłaś na tę dyscyplinę?

Szermierka to kontaktowy sport, gdzie coś się dzieje. Trzeba umieć się bronić i szybko reagować na zadawane trafienia. Wiadomo, jak w każdym sporcie i w tym są kontuzje mniejsze czy większe, ale nie zniechęca mnie to wcale, a wręcz przeciwnie. Postawiłam na szermierkę gdyż lubię sporty agresywne, gdzie można złapać parę siniaków, odrapań, ale przez to wiele się nauczyć.

Kim tak naprawdę jest Patrycja Haręza?

Jestem studentką 1-ego roku studiów magisterskich na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach, na kierunku Finanse i Rachunkowość. Moim największym sukcesem sportowym jest złoto zdobyte na Pucharze Świata Juniorów w szermierce na wózkach, który odbył się w 2013 roku w Warszawie.

Bez wątpienia jesteś w gronie nielicznych osób, dla których „wózek” nie stał się przeszkodą w realizacji swoich marzeń. Skąd czerpiesz siłę do walki?

Dla mnie wózek nie jest żadną przeszkodą. Mimo tego, że poruszam się na wózku jestem osobą całkowicie samodzielną. Rodzina i przyjaciele wspierają mnie na każdym kroku, dlatego też nigdy się nie poddaję i dążę do spełniania swoich marzeń. Każdy sukces cieszy, ale również porażka uczy i „daje kopa” do jeszcze większego działania. Moje motto życiowe to: „Uwierz w siebie, bądź silna i nigdy się nie poddawaj!”

Zostałaś nominowana do Sportowca Roku 2014. Co znaczy dla Ciebie takie wyróżnienie?

Cieszy mnie to wyróżnienie i jestem mile zaskoczona. Moja ciężka praca została doceniona i jest to dla mnie również motywacja, żeby dać z siebie jeszcze więcej i z roku na rok być coraz lepszą. Oczywiście już teraz dziękuję za wszystkie oddane na mnie głosy.

Z Patrycją Haręzą rozmawiała Karolina Szyszko

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    marek978@portal - niezalogowany 2015-02-23 11:56:23

    Patrycja. Gratuluję hartu ducha i osiągnięć. Oby tak dalej.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do