30 września 1992 roku w rewanżowym spotkaniu I rundy Pucharu UEFA łódzki „Widzew” uległ we Frankfurcie n/Menem tamtejszemu „Eintrachtowi” 0-9. W ostatnią sobotę identyczną porażkę poniosła w Katowicach „Ciężkowianka”, ulegając tamtejszej „Podlesiance”.
W dodatku straciła obydwu bramkarzy oraz ukaranego w następstwie dwóch żółtych kartoników czerwoną kartką Marcina Prażmowskiego. Tak wysoki wynik nie odzwierciedla wydarzeń na boisku, gdzie przynajmniej do 65 minuty ciężkowiccy piłkarze toczyli wyrównany bój z gospodarzami zmuszając weterana III ligowych boisk dwumetrowego Marka Rajmunda do sporego wysiłku.
„Ciężkowianka”: Wróbel (od 25 min Łukasz Ciołczyk od 83 min. Karol Jelonek)- Mateusz Ślusarczyk, Bosak, Chrząścik, Marcin Prażmowski - Kozakiewicz (od 39 min Nowak), Pieczka, Kornaga, Szydło, Laser- Tomasz Ciołczyk.
Prowadzenie dla gospodarzy uzyskał w 21 minucie precyzyjnym uderzeniem w długi róg występujący z numerem 11 Łukasz Piechota. 4 minuty później zniesiono z boiska zostaje ciężkowickiego bramkarza Przemysława Wróbla, który doznał skręcenia stawu skokowego i trafił do szpitala. Już przy pierwszej interwencji jego zmiennik -niespełna 19letni Łukasz Ciołczyk- zostaje kopnięty w twarz oraz w tył głowy przez miejscowych napastników. Ambicja pozwala mu jednak wytrwać na posterunku aż do 83 minuty, zaś do 65 minuty nawet zachować czyste konto bramkowe. Utrata bramki nie załamała zawodników z Ciężkowic, którzy coraz częściej zmuszali strzegącego katowickiej bramki Rajmunda do wykazania się nietuzinkowymi umiejętnościami. Niestety otwarta gra w polu sprawiała, że grający z kontry miejscowi zawodnicy również dochodzili do dogodnych sytuacji bramkowych, jednak heroiczna postawa Łukasza sprawiła, iż przez długi czas nie mogli na swoim koncie dopisać dalszych zysków. W 39 minucie plac gry opuszcza kolejny kontuzjowany- Sebastian Kozakiewicz. Mądra gra w środku pola Szymona Pieczki sprawia, że w pierwszym kwadransie drugiej połowy defensywa gospodarzy zaczyna popełniać błędy, zaś wyrównanie wydaje się li tylko kwestią czasu. Niestety w 65 minucie kapitan „Podlesianki” Sławomir Mogilan pięknym uderzeniem w samo okienko z rzutu wolnego podwyższa rezultat.
Chcąca za wszelką cenę zdobyć chociaż honorową bramkę ciężkowicka młodzież trzykrotnie w ciągu 5 minut nadziewa się na klasyczne kontry, po których miejscowi dopełniają formalności. Na dodatek w 83 minucie schodzi kontuzjowany Łukasz Ciołczyk, który ze wstrząsem mózgu zostaje odwieziony do szpitala. Ostatnie 10 minut to prawdziwa masakra, tym bardziej, iż w międzyczasie opuszcza plac gry ukarany czerwoną kartką Marcin Prażmowski. Debiutujący w bramce prawie 16 letni Karol Jelonek (na co dzień obrońca drużyny juniorów) mimo dużej odwagi nie był w stanie zapobiec utracie kolejnych 3 bramek.
Sytuacja „Ciężkowianki” po pierwszych 5 kolejkach jest niezwykle trudna. Trzeba mieć świadomość, iż występujący zawodnicy to w większości juniorzy zdobywający dopiero piłkarskie doświadczenie i samą ambicją meczy nie będą w stanie wygrać. Do tego dochodzą kontuzje bramkarzy, które eliminują ich z udziału w najbliższych spotkaniach mistrzowskich. Tymczasem już w środę „Ciężkowianka” o godzinie 17.00 podejmuje wyjątkowo na stadionie w Szczakowej przy ulicy Kościuszki MCKS Czeladź i na pewno nie jest faworytem tej konfrontacji. Czy ambitnej młodzieży- której wzorowej frekwencji na treningach może pozazdrościć wiele bardziej renomowanych zespołów- uda się otrząsnąć po sobotniej traumie dowiemy się w środę około godziny 19.
UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.
Aplikacja jaw.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!