V liga
LKS ”Ciężkowianka” – MKS „Millenium” Wojkowice 1-6 ( 1-3)
Zupełnie niespodziewanie rozpoczęło się niedzielne spotkanie w Ciężkowicach. Zanim kibice zdążyli zająć miejsca siedzące już w 2 minucie- za sprawą precyzyjnego uderzenia Pawła Bulgi z rzutu wolnego w samo okienko- ciężkowicki team objął prowadzenie. Niestety następne minuty należały już do arbitra z Katowic, który dał popis jak nie należy sędziować krzywdząc zresztą obie strony.
„Ciężkowianka”: Kocot (od 25’ Figas)- Struski Bartosz, Ślusarczyk Mateusz, Struski Michał (od 67’ Laser) Grodzki- Drąg, Pieczka, Bulga, Kornaga- Wadowski (od 46’ Pacuła od 57’Chrząścik), Ciołczyk Tomasz.
Najpierw w 14 minucie podyktował „z kapelusza” rzut karny dla gości. Gdy stoper z Wojkowic pokonał Kocota z sobie tylko wiadomych powodów nie uznał gola i nakazał wznowienie gry przez „Ciężkowiankę” rzutem wolnym pośrednim z pola karnego. Jego decyzje sprawiły, iż mecz zupełnie niepotrzebnie się zaostrzył, zaś kartki sypały się jak z rękawa wywołując tylko zdenerwowanie u zawodników i kibiców. Efektem tego były dwa czerwone kartoniki dla Kornagi i Bulgi (szczególnie ta pierwsza była niezasłużona). Podrażnieni w swej ambicji zawodnicy wicelidera z Wojkowic zdołali w pierwszej odsłonie po stałych fragmentach gry wyjść na prowadzenie 3-1. Co prawda zawodnicy trenera Musiała mieli kilka sytuacji z gatunku 100 procentowych, ale zabrakło niestety skuteczności. W dodatku w 25 minucie kontuzji doznał ich golkiper- Dawid Kocot (to już 3 bramkarz kontuzjowany w tej rundzie). Po przerwie na boisku pojawił się rekonwalescent Paweł Pacuła, który uporządkował grę w drugiej linii. Niestety już po 11 minutach musiał opuścić plac gry. Po zejściu z boiska Pacuły „Ciężkowianka” uprawiała „radosną twórczość” stwarzając kolejne sytuacje bramkowe (których nie wykorzystała), zaś goście bezlitośnie 3 krotnie skontrowali ustalając końcowy rezultat na 6-1. Gdy do tego dodamy nagminne błędy arbitra o których było wyżej i niepodyktowanie przynajmniej dwóch „jedenastek” dla miejscowych mamy pełny obraz wydarzeń jakie miały miejsce na ciężkowickim stadionie. Na uznanie zasługuje postawa służb porządkowych, których stanowczość sprawiła, że arbitrzy dotarli do szatni bez strat fizycznych.
Za tydzień „Ciężkowianka” wyjeżdża do Katowic i spotkanie z „Kolejarzem” śmiało należy zaliczyć do tych z gatunku „o życie”.
UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.
Aplikacja jaw.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!