
Jerzy Majczak ostro o bubblu drogowym w Jaworznie. Podczas absolutoryjnej sesji Rady Miejskiej zarzucił magistratowi zaniedbania i rażące błędy przy odbiorze skrzyżowania ulic Grunwaldzkiej i Kolejowej. Domaga się wyciągnięcia konsekwencji i naprawy inwestycji.
Podczas absolutoryjnej sesji Rady Miejskiej w Jaworznie, która odbyła się 29 maja, emocji nie brakowało. Wśród głosów mieszkańców szczególnie mocno wybrzmiało wystąpienie Jerzego Majczaka, znanego ze swojej determinacji w walce o poprawę bezpieczeństwa i funkcjonalności skrzyżowania ulic Grunwaldzkiej i Kolejowej.
Pan Majczak od miesięcy alarmuje, że wykonanie tego skrzyżowania zawiera poważne błędy projektowe i wykonawcze. Jak podkreślił podczas sesji, nie tylko on sam dostrzega problem – konsultował się z ekspertami, w tym przedstawicielami Komendy Miejskiej Policji w Jaworznie, którzy również mają zastrzeżenia co do rozwiązania zastosowanego w tym miejscu.
To skrzyżowanie zmusza kierowców większych pojazdów, takich jak autobusy, do niezgodnych z przepisami manewrów albo do wjeżdżania na trawnik. Na sesji przedstawił zgromadzone przez siebie materiały, które – jak argumentował – jednoznacznie pokazują, że wykonanie tej części infrastruktury drogowej jest błędne i wymaga pilnej korekty.
Sprawa budzi kontrowersje od wielu miesięcy, a Pan Jerzy konsekwentnie domaga się od magistratu podjęcia działań naprawczych. Jego wystąpienie na sesji było kolejnym etapem tej walki popartym mocnymi argumentami.
W walce również wspierają go radni, którzy od tej pory przejmują działania w sprawie walki o skrzyżowanie.
„Dobry wieczór Państwu, szanowni Państwo, Wysoka Rado, Panowie Przewodniczący, Panowie Prezydenci. W tej beczce miodu będzie niestety trochę dziegciu. Dziś miałem nadzieję – najwyraźniej płonną – że „do trzech razy sztuka” i sprawa zostanie pozytywnie i skutecznie zamknięta. Pierwszy raz poruszyłem ten temat w styczniu, ale co ciekawe – do dziś nie uzyskałem żadnej odpowiedzi ze strony magistratu na mój wniosek. Panie Przewodniczący – czy tak może być, że Pan Prezydent nie odpowiada mieszkańcowi? Na szczęście szybko pojawiła się interpelacja pani radnej w tej sprawie, więc mogliśmy poznać kolejne, wymijające stanowisko magistratu.
Niestety, już po raz czwarty zabieram głos w tej samej sprawie – sprawie skrzyżowania ulic Grunwaldzkiej i Kolejowej. Tym razem przedstawiam nie tylko kolejne, zdumiewające i wręcz szokujące fakty, ale także podsumowanie i ocenę działań magistratu, pod kierownictwem pana prezydenta Pawła Silberta, w tej konkretnej sprawie.
To jest, moim zdaniem, żenujące, że tak prosty temat – poprawa bezpieczeństwa i funkcjonalności skrzyżowania – jest sabotowany przez magistrat od sierpnia 2024 roku. To już dziewięć miesięcy mataczenia i pozorowania działań. Magistrat dysponuje wszystkimi instrumentami, również prawnymi, aby ten problem rozwiązać w dwa miesiące. Tymczasem nie zrobiono nic.
Jeśli, jak twierdzi magistrat, wykonawca powinien naprawić skrzyżowanie w ramach gwarancji jakościowej – to dlaczego tego nie egzekwuje? Czy jest nieudolny? Czy może nie chce? A może wie, że nie jest w stanie, bo ma świadomość własnej winy w tej sprawie?
Publicznie pytam: komu służy magistrat? Nam, mieszkańcom Jaworzna, czy wybranemu wykonawcy robót budowlanych, który – jak się wydaje – nie doszacował kosztów inwestycji, a chcąc zaoszczędzić, oddał nam bubla drogowego, rażąco niezgodnego z programem funkcjonalno-użytkowym? I to przy pełnej akceptacji magistratu – to jest najbardziej bulwersujące.
Za co my płacimy tym wybranym przez urząd fachowcom nadzoru inwestycyjnego, skoro nie dopilnowali, by projekt wykonawcy był zgodny z założeniami? Nie potrafili nawet sprawdzić bezkolizyjnej przejezdności przy odbiorze skrzyżowania! Czy to brak kompetencji, preferowanie interesów wykonawcy, czy może przejaw technicznego analfabetyzmu?
Ta sytuacja ma swoje konsekwencje: kierowcy są zmuszani do łamania przepisów, autobusy muszą najeżdżać na trawniki, a przejazd jest utrudniony już od ponad dwóch lat. Na to nie ma i nie będzie społecznej zgody. Nie przyzwyczaimy się do nienormalności – jak zdaje się życzyłby sobie Pan Prezydent Paweł Silbert, który latem 2024 roku zachwalał to skrzyżowanie, obarczając winą kierowców za to, że „nie potrafią jeździć”.
Fakty i dowody temu przeczą. Zmarnowano publiczne pieniądze na dysfunkcjonalną atrapę, a nie skrzyżowanie. Można by sarkastycznie rzec: to wizytówka profesjonalizmu magistratu, jaworznicki cud inżynierii drogowej.
Powracam więc do pytania, które zadałem już w sierpniu: kto personalnie odpowiada za oddanie do użytku rażąco wadliwego skrzyżowania? Do dziś nie znamy odpowiedzi. Magistrat zrzuca winę na wykonawcę, a ten – jak można się domyślać – ma to gdzieś, bo wie, że urząd współuczestniczył w tym błędzie, zatwierdził projekt i odebrał skrzyżowanie bez zastrzeżeń.
Jeśli magistrat miałby wolę naprawy, to skorzystałby z możliwości wykonania zastępczego i obciążył wykonawcę kosztami. Tymczasem przez miesiące urząd prowadzi wyłącznie korespondencję, jakby czekając, aż problem sam zniknie.
Zadajemy konkretne pytania: dlaczego przyjęto projekt rażąco niezgodny z wymaganiami PFU i SIWZ? Dlaczego skrzyżowanie oddano do użytku bez zastrzeżeń? Odpowiedzi – nie ma.
Tymczasem dokumentacja dowodzi, że projekt był błędny, geometria skrzyżowania niezgodna z wytycznymi, oznakowanie poziome niezgodne z zatwierdzonym projektem, a lampy i drzewa, które powinny zostać usunięte – pozostały na swoim miejscu. Skrzyżowanie miało mieć 12,2 m szerokości jezdni, a ma 10,5 m. Promień łuku skrętu zredukowano z 12 do 6 metrów. Autobus miał mieć 6,6 m przestrzeni na skręt – dziś ma znacznie mniej. To nie są drobne niezgodności – to kardynalne błędy.
Kto odpowiada za ich dopuszczenie? Dlaczego magistrat nie egzekwuje zapisów umowy? Czy dlatego, że oferta wykonawcy była milion złotych tańsza, bo z czegoś musiał zaoszczędzić?
Proszę państwa – mamy do czynienia z błędami, które niosą konsekwencje dla bezpieczeństwa mieszkańców i uczestników ruchu drogowego. Mamy obowiązek zapytać: czy magistrat działał w interesie miasta, czy wykonawcy?
Na koniec: przez ostatnie dziewięć miesięcy nie robię nic innego, jak tylko staram się mówić prawdę. Prawda nas wyzwoli. Być może ta sprawa powinna trafić do wojewody, Ministerstwa Infrastruktury, a może nawet prokuratury. Zaprezentowane dziś dowody powinny skłonić Wysoką Radę do działania. Bo jeśli magistrat działał wbrew interesom Jaworzna i mieszkańców, a w interesie wykonawcy – to znaczy, że zawiódł zaufanie publiczne i zmarnował nasze wspólne pieniądze.
Dziękuję państwu za uwagę.”
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przecież takich bubli ekspert od bezpiecznej infrastruktury wybudował sporo, wszystkie kolejno trzeba będzie zgodnie z dewizą zrobić lub przebudować "od Nowa" i tak oto wydajemy pieniądze po kilka razy na te same inwestycje. Tak to jest jak nieudacznicy zarządzają sprawami na których absolutnie nie nie znają. Mazutowy miastem, politolog infrastrukturą drogową itd
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.