Reklama

Papier czy ekran? Dlaczego Polacy wciąż nie ufają e-receptom

Spis treści

  1. Strach przed tym, czego nie widać
  2. Między wygodą a niepewnością
  3. Kultura pieczątki
  4. Zaufanie – najtrudniejszy lek

Papier czy ekran? Dlaczego Polacy wciąż nie ufają e-receptom

Szelest kartki, szybki podpis, znajome „proszę odebrać w aptece”. Przez lata właśnie tak kończyła się większość wizyt lekarskich. Dziś zamiast papierowego druku dostajemy SMS z czterocyfrowym kodem – praktycznym, ale dla wielu nadal nie do końca pewnym. Choć e-recepta to jedno z największych osiągnięć cyfrowej medycyny w Polsce, wokół niej wciąż krąży cień nieufności. Skąd się bierze i czy ma realne podstawy?Cyfrowa rewolucja w gabinecie

System e-zdrowie w Polsce został uruchomiony etapowo — pilotaż rozpoczął się w 2018 roku, a od 8 stycznia 2020 r. wystawianie recept w postaci elektronicznej stało się obowiązkowe (z nielicznymi wyjątkami ustawowymi). Projekt, koordynowany przez Centrum e-Zdrowia (CeZ) i Ministerstwo Zdrowia, miał uprościć komunikację między lekarzem, pacjentem i apteką.

Według danych CeZ, w 2024 roku lekarze wystawili ponad 521 milionów e-recept, a niemal wszystkie apteki w kraju są podłączone do centralnego systemu P1. To infrastruktura działająca nieprzerwanie i obejmująca cały kraj. Mimo tego wciąż część pacjentów deklaruje, że czuje się pewniej, gdy otrzymuje wydruk informacyjny lub fizyczne potwierdzenie recepty – symbol zaufania do człowieka, nie do systemu.

Strach przed tym, czego nie widać

W papierowej recepcie można było coś dopisać, zobaczyć podpis lekarza, zapamiętać nazwę leku. Elektroniczna wersja jest niewidoczna – zamknięta w systemie, który działa „gdzieś w chmurze”.

– Pacjenci czasem dopytują po prostu: „A ta recepta na pewno się zapisała?”, „Farmaceuta to zobaczy, prawda?” – mówi lekarz rodzinny współpracujący z platformą MojDoktor.pl – To nie brak wiedzy, tylko potrzeba kontroli. Przez lata papier dawał poczucie bezpieczeństwa.

Psychologowie zwracają uwagę, że w Polsce poziom zaufania do instytucji publicznych – również tych opartych na technologiach cyfrowych – jest wciąż niższy niż średnia w Unii Europejskiej. Raporty NIZP-PZH oraz Centrum e-Zdrowia wskazują, że część pacjentów obawia się błędów systemu lub utraty danych, choć odsetek takich osób systematycznie maleje wraz z rosnącym doświadczeniem w korzystaniu z usług online. Wśród młodszych użytkowników e-recept i Internetowego Konta Pacjenta zaufanie do rozwiązań cyfrowych jest zauważalnie wyższe niż w starszych grupach wiekowych.

Cyfrowa medycyna wymaga więc nie tylko sprawnych serwerów, ale też psychologicznego przełamania nawyków.

Między wygodą a niepewnością

Z punktu widzenia praktyki medycznej e-recepta to ogromne ułatwienie. Lekarz może wystawić ją zdalnie, a farmaceuta natychmiast widzi wszystkie niezbędne dane. Według CeZ, błędy w realizacji e-recept zdarzają się rzadziej niż 0,2% przypadków – najczęściej z winy błędnego numeru PESEL lub pomyłki w kodzie SMS. System sam zapobiega duplikatom, pilnuje interakcji leków i umożliwia kontrolę dawkowania.

A jednak pacjenci często proszą: „czy może mi pan to wydrukować?”. Nie z braku zaufania do lekarza, ale do samego procesu. Technologia jest niewidoczna, a więc trudniejsza do zaufania. Ludzie ufają temu, co mogą zobaczyć i dotknąć.

Kultura pieczątki

Zaufanie do papieru to część naszej kultury urzędowej – głęboko zakorzeniona w systemie ochrony zdrowia. Przez dekady dokumentacja medyczna była fizycznym archiwum: teczki, pieczątki, podpisy, kopie. Gdy pojawiła się cyfryzacja, zmienił się język kontaktu z instytucją, ale nie od razu zmieniło się myślenie o wiarygodności.

Dla starszych pacjentów e-recepta bywa symbolem dystansu: „komputer zamiast rozmowy”. Dla młodszych – po prostu narzędziem. Dlatego lekarze rodzinni coraz częściej zaczynają wizytę od krótkiego wyjaśnienia, jak działa system, gdzie sprawdzić receptę w Internetowym Koncie Pacjenta (IKP) i dlaczego dane są bezpieczne.

To drobiazg, ale w praktyce buduje zaufanie lepiej niż najbardziej zaawansowany algorytm.

Zaufanie – najtrudniejszy lek

Problem nie tkwi w technologii, lecz w emocjach – w tym, jak uczymy się ufać czemuś, czego nie widzimy. Cyfrowa medycyna działa dobrze, ale wymaga czasu, by stała się częścią codziennego rytuału zdrowia. Bo zaufanie nie przychodzi z aktualizacją systemu – buduje się je powoli, jak relację między pacjentem a lekarzem. Papier można zgubić, system może się zawiesić, lecz zaufanie – jeśli już się pojawi – zostaje.


 


 

 

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do