Reklama

Pod pozorem przestrzegania procedur

AWAP
13/02/2008 11:36
Świetnie położony lokal na rynku miasta stał dwa lata bezużytecznie, bo zarząd MPGK z początkiem 2006 roku przypomniał sobie, że korzysta z niego nieuprawniony najemca. Wcześniej pracownicy MPGK wykazując brak zainteresowania lokalem doprowadzili do zadłużenia najemcy na ponad 10 tys. złotych i urządzenia tam przez „dzikich” najemców kwiaciarni.

Choć nowi płacili czynsz umowny terminowo, zostali zmuszeni do oddania lokalu i poddania się procedurze przetargowej. Nie pomogły pisma, prośby o usankcjonowanie najmu i przyrzeczenie spłaty zadłużenia poprzedniego najemcy. Nie pomogła informacja, że prowadzący kwiaciarnię są skoligaceni z dłużnikiem i przejęli rolę jego pełnomocnika. Negocjacje przeprowadzone wówczas na samym szczycie władzy doprowadziły do pozwolenia korzystania z lokalu do czasu rozstrzygnięcia przetargu.
– To było nasze życie. Zawsze miałem do czynienia z kwiatami. Przystąpiłem wtedy do ogłoszonego przetargu, bo bardzo mi zależało na tej kwiaciarni. Najlepszym tego dowodem są remonty i wyposażenie jakie wspólnie z żoną zrobiliśmy – mówi były już dziś najemca. Przetarg wygrał, ale cena za najem metra kwadratowego jaką wynegocjował była ponad pięciokrotnie wyższa od dotychczasowej. Do dziś żyje w przekonaniu, że konkurent był podstawiony.
Nie było go stać nawet na kaucję, która wynosiła ponad 10 tys. złotych – dwukrotny czynsz. Przepadło mu wadium, a poczynione udogodnienia w postaci przerobionego poddasza na biuro, prowadzących do niego schodów i zainstalowanych urządzeń sanitarnych pozostały w lokalu do dziś. Miały być przedmiotem „dogadania się” nowego najemcy lokalu z poprzednikami poza procedurą przetargową.
– To zapis z protokołu zdawczo-odbiorczego sporządzonego jeszcze przez pracowników MPGK – mówi Tomasz Jewuła dyrektor MZNK, który przejął lokal pod administrowanie. Miały być, bo do dziś nie są. Na dwa lata przepadł byłemu najemcy potencjalny zwrot włożonych pieniędzy w remont, przepadł też dochód z lokalu dla gminy, bo do tej pory lokal stoi pusty. Dopiero w ubiegłym tygodniu ogłoszony przez nowego administratora, MZNK, przetarg dawał szansę na jego wynajęcie. Nie odbył się jednak bo zabrakło kworum komisji. Na przetarg przyszedł też były najemca, który ma kolejne pretensje do administratora. – Chętni na lokal mieli być informowani o zostawionych w nim moich urządzeniach, za które trzeba zapłacić, a takiej informacji nie było – twierdzi. – Taka informacja miała być podana uczestnikom przed rozpoczęciem negocjacji – wyjaśnia dyrektor Jewuła. Jak się okazało możliwości były takie jak prowadzone przez MPGK dokumenty, usłyszeliśmy.
To jak działał i działa zarząd MPGK pokazuje nie tylko przykład podejścia do kwiaciarni, przerzucenia kosztów zbędnie zamówionej mocy grzewczej na lokatorów os. Awaryjnego czy blokada wejścia do domu przez źle zamontowany domofon na OTK. Niestety w ocenie jaworznian te i inne przykłady traktowania obowiązków przez zarząd i pracowników spółki pozostawiają po sobie głównie poczucie krzywdy, rozgoryczenia i złości.


UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do