
Tym razem w sobotę 22 maja poetkę zaproszono do Fundacji na poetyckie Spotkanie Kameralne pt. „Źródło Miłości”. Pani Alicja prezentowała swoje wiersze powstałe z myślą o Dniu Matki. Spotkanie poprowadziła jak zwykle z wielką swadą Elżbieta Helbin z Fundacji Mój Czas dla Seniora. Muzycznie spotkanie oprawiła skrzypaczka Agnieszka Bakalarz, nauczyciel jaworznickiej PSM I st. Wagnera oczywista nie było, mało jest do poezji adekwatny, ale świetnie atmosferę spotkania podkreśliły utwory Czajkowskiego, Kreislera czy Straussa.
Spotkanie wydało nam się odpowiednim do zadania pewnego frapującego pytania, zwłaszcza, że poezji nie piszemy. Czym zdaniem pani Alicji różni się poeta od zwykłego śmiertelnika?
Jeden z pierwszych wierszy pani Alicji powstał w 1946 r. Zadedykowała go poetka Zygmuntowi, młodzieńczej miłości. Pierwszych spotkań z poezją doszukiwać się można w życiu pani Alicji nieco wcześniej.
Zwykłym śmiertelnikom uchodzą wypowiedzi koślawe w formie, ale biedak poeta zawsze budować musi zdania gładkie i dobierać niegłupie rymy, na dokładkę musi poszukiwać tematów różnorodnych i spojrzeć na nie ciekawie.
W każdej dziedzinie znajdzie się bufon, przeceniający swe talenta, poeci od zarozumialstwa nie stronią. Pani Alicja całkowicie od tego odbiega. Skromnie o swojej udanej poezji się wypowiada.
Jako zagorzali miłośnicy Teatrzyku Zielona Gęś pytamy panią Alicję o jej równie zabawną twórczość.
Życie poety łatwe nie jest, tak sądzimy. Określił to kiedyś pewien celebryta, to tak jak zapaść się w czasoprzestrzeń. Cokolwiek by to nie znaczyło najzupełniej się zgadzamy.
[vc_facebook]
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie