Reklama

Szczęśliwa trzynastka Szczakowianki

AWAP
22/09/2019 10:20
Piłkarze Szczakowianki cały czas imponują wysoką formą. W tygodniu Biało-Czerwoni grając w rezerwowym składzie, pewnie pokonali w Pucharze Polski Tęczę Błędów, a w sobotę na wyjeździe w meczu ligowym rozprawili się z Górnikiem Wojkowice.

Świetna seria Szczakowianki trwa w najlepsze i coraz więcej kibiców zadaje sobie pytanie, czy tej jesieni ktoś zdoła zatrzymać jaworznickich Drwali. Podopieczni trenera Pawła Cygnara od 18 maja wygrali wszystkie trzynaście meczów ligowych i jeden pucharowy. Efektowna gra i sporo strzelanych bramek sprawiają, że jaworznianie budzą coraz większe zainteresowanie także poza Jaworznem i odważniej spoglądają w stronę IV ligi.


Zdobyli Wojkowice


W sobotę Drwale zepsuli debiut nowemu trenerowi zespołu z Wojkowic i zaskakująco łatwo wywieźli z gorącego terenu komplet punktów. Szczakowianka mecz z Górnikiem rozpoczęła od mocnego uderzenia i bardzo szybko wyszła na prowadzenie. Już w 9. minucie Paweł Cygnar zdecydował się na mocne uderzenie z dystansu. Bramkarz co prawda zdołał sparować piłkę, ale ta trafiła pod nogi Marcina Smarzyńskiego, który mimo asysty obrońcy wpakował ją do siatki. Nie minęło nawet dziesięć minut, a Szczakowianka już prowadziła 2:0. Arkadiusz Trzciński wypatrzył w polu karnym Pawła Cygnara i zagrał idealną piłkę na głowę grającego trenera Drwali, który głową podwyższył wynik. Dwubramkowe prowadzenie pozwoliło Biało-Czerwonym na spokojne prowadzenie gry. Gospodarze tymczasem nie mieli pomysłu na to, jak przełamać jaworznicką defensywę. Szczakowianka za to próbowała dobić rywali. Po jednym z kornerów groźnie głową uderzał Robert Nowak, ale bramkarz do spółki z obrońcami zdołali zapobiec utracie bramki. Jeszcze w ostatniej minucie tej części gry swoją szansę miał Grzegorz Fonfara, ale po jego uderzeniu z rzutu wolnego, golkiper zdołał wybić piłkę.


Po przerwie gospodarze rzucili się do ataku i na moment zepchnęli jaworznian do defensywy. Górnicy wypracowali sobie kilka okazji do zdobycia bramki, ale zawiodła ich skuteczność. Tuż po wznowieniu gry Marcin Szopa uderzał groźnie z rzutu wolnego, Kołodziej wybronił strzał, a w polu karnym doszło do ogromnego zamieszania, w którym jednak miejscowi nie zdołali wpakować piłki do siatki. Parę chwil później po rajdzie lewą stroną Hubert Tylec uderzył w spojenie słupka z poprzeczką. W kolejnej akcji czujność zachował Konrad Kołodziej, który skutecznie zablokował uderzenie z bliska. Wreszcie po kolejnym rzucie wolnym z bocznego sektora boiska piłka zatrzymała się na bocznej siatce. Szczakowianka bez strat przetrwała napór wojkowiczan i wkrótce sama postawiła kropkę nad i, pozbawiając rywali złudzeń. Bartłomiej Chwalibogowski z lewej strony wyłożył piłkę Marcinowi Smarzyńskiemu, a ten tuż przy słupku posłał piłkę do siatki, ustalając wynik na 3:0. Wysokie prowadzenie Drwali uspokoiło już grę i pozwoliło gościom na pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Po jak zwykle świetnych dośrodkowaniach od Chwalibogowskiego, swoje szanse mieli Nowak i Dębski, ale po ich strzała piłka przelatywała obok słupka. W międzyczasie doświadczony jaworznicki skrzydłowy sam zdecydował się na strzał, po którym piłka odbiła się od poprzeczki. Marcin Smarzyński próbował dobitki, ale w ostatniej chwili bramkarz wygarnął piłkę, której zabrakło dosłownie kilku milimetrów, by przekroczyła całym obwodem linię bramkową. Ostatecznie Szczakowianka wygrała 3:0 i wciąż pozostaje niepokonana w lidze.


Hit jesieni już w niedzielę


Po ośmiu kolejkach Szczakowianka ma sześć punktów przewagi nad wiceliderem z Błędowa i po siedem nad Podlesianką i Cyklonem. Biało-Czerwoni śrubują liczbę wygranych meczów i nawiązują do swoich najlepszych lat. Trzynaście (a nawet czternaście licząc puchar) kolejnych wygranych, to wynik rewelacyjny, a na taką serię kibice czekali od dekady. W klubie nikt jednak nie zamierza otwierać teraz szampanów – sezon jest bowiem długi i dopiero w czerwcu, jeżeli kampania zostanie zakończona sukcesem, to będzie czas na świętowanie. Tymczasem w najbliższą niedzielę przy Krakowskiej kibiców czeka prawdziwa gratka. W meczu okrzykniętym hitem jesieni podopieczni trenera Pawła Cygnara podejmować będą swojego głównego rywala w walce o awans – Podlesiankę. Ekipa z Katowic na początku sezonu zaliczyła małe wpadki i traci już siedem punktów do Biało-Czerwonych, ale jest bardzo groźna i zrobi wszystko by odrobić straty do jaworznian. Katowiczanie dysponują bardzo silną kadrą, na czele z byłym reprezentantem Polski – Sewerynem Gancarczykiem i także marzą o grze w IV lidze. Już w przeszłości mecze obu tych zespołów bywały bardzo zacięte, a niedzielne starcie zapowiada się wręcz wyśmienicie. Czy Podlesianka znajdzie sposób na zatrzymanie jaworznickiej lokomotywy? A może to Drwale wytną kolejnego z rywali i jeszcze bardziej zwiększą swoją punktową przewagę? Początek tego świetnie zapowiadającego się spotkania w niedzielę na Stadionie Miejskim o godzinie 15:30.


Górnik Wojkowice – Szczakowianka Jaworzno 0:3 (0:2)
(Smarzyński 9, 70, Cygnar 18)


Górnik: Wiśniewski – Połedniok, Garczarczyk, Kondzielnik, Domański (46. Nowak), Rumiński, Kawecki (65. Stępień), Dyrda, Skórski (88. Czerski), M. Szopa, Tylec (88. Gierczyk). Trener: Miłosz Miśkiewicz.


Szczakowianka: Kołodziej – Nowak (88. Klepka), Wadas, Dębski, Śliwa – Trzciński (84. Kurzawa), Fonfara, Szopa, Chwalibogowski – Cygnar (75. Cichoń) – Smarzyński. Trener: Paweł Cygnar.


Sędziował: Bartosz Bielaś (Katowice)


Żółte kartki: M. Szopa, Rumiński


Widzów: 180


DK


[vc_facebook]


Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do