Rozmowa z trenerem Robertem Kopytkiem i Kamilem Młodzińskim z Jawor Teamu
Z pewnością jedną z najważniejszych postaci Jawor Teamu jest trener Robert Kopytek. To pod jego okiem szlifowane są młode bokserskie talenty i to on dostrzegł ten talent między innymi u Grzegorza Proksy. Teraz szlifuje talent Kamila Młodzińskiego.
Każda organizacja, klub sportowy zakłada sobie cele do osiągnięcia. Jakie są cele i największe marzenia Jawor Teamu? Robert Kopytek: – Przede wszystkim chcemy istnieć, na dzień dzisiejszy jest to duży problem. Na pewno jeśli chodzi o sekcję, to osiągnięcia sportowe, wyniki oraz przede wszystkim wychowanie młodzieży, praca z młodymi bokserami. Po części chcemy kontynuować takie osiągnięcia jak np. wychowanie Grzegorza Proksy. Chcemy, aby któryś z tych młodych bokserów zaistniał na arenie międzynarodowej. Kamil Młodziński: – Nie wiem jakie są cele Jawor Teamu, ale moim marzeniem jest, żeby trener Kopytek mniej na mnie krzyczał na treningu(śmiech).
Co jest obecnie największą bolączką Jawor Teamu? RK: – Jak w większości dyscyplin, są to problemy finansowe. Mimo sporego zainteresowania ze strony kibiców, mamy duże problemy z pozyskaniem sponsorów. Do tej pory sponsorował nas pan Robert Śmierciak z firmyPartner 2, ale na dzień dzisiejszy niestety się wycofał. Wiem tyle, że pan Śmierciak jest osobą, na którą zawsze można liczyć. KM: – Jak już wspomniałem wyżej, różne humory trenera (śmiech).
Ogląda pan często turnieje bokserskie i przygląda się młodym bokserom. Czy boks w Polsce jest w dobrej kondycji? RK: – Hmm... Trudne pytanie. Wiele klubów nie ma pieniędzy, dlatego poziom leci w dół. Sporo z nich ma dobrych zawodników, ale przez problemy finansowe przestają istnieć. Jeżeli nie będzie szkolenia młodzieży, boksu amatorskiego, to skąd mamy brać zawodowców?
Jakimi cechami powinien się charakteryzować dobry bokser? KM: – Myślę, że bardzo dużym atutem jest mocna psychika, poza oczywiście dobrym przygotowaniem fizycznym zawodnika. RK: – Uważam, że dobry bokser ma tzw. szósty zmysł, który pozwala mu zrobić rzeczy nieprzewidywalne. To jest umiejętność, która wychodzi z automatu, jej nie da się po prostu nabyć. Z tym trzeba się urodzić.
Jakie są najczęstsze błędy młodych pięściarzy? KM: – Czasami zawodnik chce tak bardzo wygrać walkę, że nie stosuje się do wskazówek trenera, co często źle się kończy. RK: – Wskazówki trenera, mimo że są krótkie, zrozumiałe, często nie są realizowane przez młodych pięściarzy. Na szczęście z czasem każdemu bokserowi to przechodzi.
Którzy z zawodników Jawor Teamu rokują najlepiej na przyszłość? RK: – Na pewno Kamil Młodziński, który po Grześku Proksie jest postacią wiodącą. KM: – Znam się z Grześkiem od samego początku mojej przygody z boksem, utrzymujemy bardzo dobry kontakt. RK: – Jak widać, wielu bokserów Jawor Team wzoruje się na Proksie i miejmy nadzieję, że niektórzy z nich przerosną swoimi umiejętnościami i osiągnięciami Grześka.
No właśnie – Grzegorz Proksa. Co dla pana oznacza to nazwisko? RK: – Wspaniały człowiek. Wybitny sportowiec. Mimo ciężkiej pracy sportowca, treningów, jest w stanie pogodzić karierę zawodową z życiem prywatnym. Mimo kariery bokserskiej, którą zrobił, nie zapomina o miejscu, z którego się wywodzi. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wspólnie popracujemy.
Gdybym miał wskazać największego do tej pory boksera polskiego byłby nim... RK: – Teraz na pewno jest nim Adamek. Nie chciałbym obrazić wielu wielkich polskich bokserów, ale na dzień dzisiejszy to Tomek jest zdecydowanie najlepszy. Jeśli miałbym wskazać najlepszego polskiego boksera wszech czasów, byłoby to bardzo trudne.
Kim jest Robert Kopytek i do czego dąży? RK: – Chciałbym na pewno wrócić do jazdy na rowerze (śmiech). Poważnie mówiąc, po wypadku, w którym potrącił mnie samochód, zerwałem więzadła w kolanie i jazda na rowerze pomagała mi w rehabilitacji. Na pewno czeka mnie operacja żylaków, to jest nieuniknione. Natomiast jeśli chodzi o życie prywatne, to marzeniem jest poświęcić więcej czasu dla rodziny.
Jakie nadzieje pokłada pan w synu, Krzysztofie? RK: – Nadzieje? To jest na razie zabawa w boks. Krzysztof rozwija się na pewno prawidłowo, pomagają mu w tym jego starsi koledzy z drużyny, Adrian Wróbel, Przemek Gorgoń i wielu, wielu innych. KM: – A ja to co? (śmiech) RK: – Na koniec, mówiąc już poważnie zarówno ja, jak i Kamil i cały Jawor Team chcielibyśmy podziękować kilku osobom. KM: – Ja chciałbym przede wszystkim podziękować Piotrowi Proksie, Andrzejowi Szumilasowi i Robertowi Śmierciakowi za pomoc w sfinansowaniu operacji wzroku. Chciałbym także podziękować osobiście trenerowi Robertowi Kopytkowi za wspólny wyjazd i opiekę podczas mojego pobytu w szpitalu w Krakowie. RK: – Ja od siebie chciałbym podziękować rodzinie, przede wszystkim żonie Małgorzacie, córce Ani oraz synom. Chciałbym także podziękować, przepraszam, że po wielu latach, za pomoc materialną (sprzęt sportowy) Robertowi Sali i Mariuszowi Żyle.
Z trenerem Robertem Kopytkiem i Kamilem Młodzińskim rozmawiał Paweł Jędrusik foto: Paweł jędrusik
UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.
Aplikacja jaw.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!