Reklama

Wielka Sobota pełna Błędów

AWAP
21/04/2019 16:18
Tęcza Błędów przed świętami zepsuła humory sympatykom Szczakowianki. W Wielką Sobotę Biało-Czerwoni przegrali na wyjeździe 1:3, notując już trzecią tej wiosny porażkę.

Ostatnie kilka dni było wyjątkowo trudne dla zespołu dowodzonego przez trenera Pawła Cygnara. Po bolesnej porażce z Dramą jaworznianie liczyli, że przed świętami uda się nieco podreperować punktowy dorobek. Tymczasem przyszło im przełknąć kolejną gorzką pigułkę i spędzić Wielkanoc poza ligowym podium.


Tęcza bez kompleksów


Zgodnie z przewidywaniami, ekipa z Błędowa w sobotę okazała się wyjątkowo trudnym rywalem dla Szczakowianki. Tęcza w tym sezonie jako gospodarz grywa na różnych boiskach w Dąbrowie Górniczej, ale ewidentnie jej to nie przeszkadza. Podopieczni trenera Radosława Orłowskiego nie przegrali jeszcze ani jednego domowego meczu. Błędowianie z ekipą Drwali rywalizowali na stadionie Unii Ząbkowice i od samego początku groźnie atakowali. Już w 8. minucie Patryk Taraszkowski wykorzystał dobre podanie i z bliska wpakował piłkę do siatki, otwierając wynik spotkania. Szczakowianka odpowiedziała na to szybką akcją zakończoną groźnym uderzeniem w wykonaniu Bartłomieja Chwalibogowskiego, z którym jednak poradził sobie stojący między słupkami Piotr Iwaniuk. W kolejnych minutach gospodarze dosłownie ostrzeliwali bramkę Biało-Czerwonych i niewiele brakowało, by szybko rozbili podopiecznych trenera Cygnara. Najlepszą okazję do podwyższenia wyniku miał Mateusz Skrzypek, ale po groźnym strzale Konrad Kołodziej popisał się rewelacyjną paradą. Z kolei po uderzeniu Taraszkowskiego piłka zatrzymała się na poprzeczce. Po półgodzinie gry miejscowi wreszcie dopięli swego. Po świetnym przerzucie z prawej strony i błędzie obrońcy, Marcin Strojek wyszedł sam na sam z Kołodziejem i podwyższył na 2:0. W końcówce Szczakowianka mogła jeszcze złapać kontakt z rywalami. Po rzucie wolnym z ponad 25 metrów w wykonaniu Bartłomieja Chwalibogowskiego, piłka odbiła się jeszcze od muru i sprawiła sporo problemów bramkarzowi, który ratował się, wybijając ją za linię końcową. Parę minut później, po błędzie golkipera, Maciej Kruczek wymienił w polu karnym podanie z Pawłem Cygnarem, ale defensorzy w ostatniej chwili zdołali zablokować strzał grającego trenera Szczakowianki.


Po przerwie miejscowi szybko postawili kropkę nad i. Po rzucie wolnym z bocznego sektora boiska, rozgrywający świetne zawody Mateusz Skrzypek dobił gości i podwyższył na 3:0. Uspokojona wysokim prowadzeniem Tęcza mogła już na niemal zupełnym luzie kontrolować przebieg boiskowych wydarzeń, a okazję do gry dostali zmiennicy. Szczakowianka próbowała atakować, ale jej akcje zwykle kończyły się gdzieś na wysokości pola karnego. Jaworznianie nie mieli pomysłu na to, jak rozmontować obronę gospodarzy. W 62. minucie świetną okazję do zdobycia bramki miał Dawid Frąckowiak, ale spudłował z linii 16 metrów. Dopiero w końcówce, zupełnie już rozluźniona defensywa Tęczy, zaczęła popełniać seryjnie błędy, dzięki czemu jaworznianie zaliczyli honorowe trafienie. Robert Nowak wrzucił piłkę z autu wprost w pole karne, tam Łukasz Dębski strącił ją pod nogi Dawida Wadasa, który wpisał się na listę strzelców. Jaworznianie walczyli do końca i jeszcze w doliczonym czasie Frąckowiak był blisko trafienia, ale po jego strzale piłka przeleciała obok słupka. Tym samym Tęcza wygrała zasłużenie 3:1 i traci już tylko jedno oczko do Szczakowianki.


Powrócić na podium


Po dwóch z rzędu porażkach sytuacja Biało-Czerwonych wygląda zdecydowanie gorzej niż jeszcze na starcie rundy. Podopieczni trenera Pawła Cygnara wypadli poza ligowe podium i tracą już sześć punktów do lidera, który powoli ucieka reszcie stawki. Drwale wiosną grają mało przekonującą piłkę, a bramki zdobywają głównie po stałych fragmentach gry. Podczas meczu z Tęczą drużynę próbował rozruszać bardzo aktywny Bartłomiej Chwalibogowski, ale wyraźnie brakowało mu wsparcia ze strony kolegów. Jaworznianie mieli problemy z kończeniem swoich akcji i łatwo dawali się łapać na spalone. Jesienią po sześciu kolejkach Szczakowianka miała piętnaście punktów na koncie, a wiosną sięgnęła tylko po 9 oczek, co zdecydowanie nie jest dobrym prognostykiem. Jeżeli Biało-Czerwoni chcą powrócić na ligowe podium, to muszą znów zacząć wygrywać. W najbliższą sobotę jaworznian czeka kolejne trudne spotkanie. Tym razem przy Krakowskiej podejmować będą ekipę AKS-u Niwka Sosnowiec. Sosnowiczanie są ligowym średniakiem, który jednak potrafi sprawić sporo problemów, nawet silniejszym od siebie ekipom. Jesienią przekonała się o tym... Szczakowianka, która na Niwce zremisowała 3:3. Co ciekawe w tamtym spotkaniu dwie bramki dla AKS-u zdobył Bartłomiej Chwalibogowski, który obecnie gra dla Biało-Czerwonych. Wiosną ekipa z Sosnowca radzi sobie bardzo dobrze i ma na swoim koncie już cztery zwycięstwa i tylko dwie porażki. Jaworznianie co prawda wydają się zdecydowanymi faworytami tej rywalizacji, ale muszą liczyć się z trudną przeprawą. Początek spotkania na Stadionie Miejskim w sobotę o godzinie 17:00.


Tęcza Błędów – Szczakowianka Jaworzno 3:1 (2:0)
(Taraszkowski 8, Strojek 31, Skrzypek 52 – Wadas 87)


Tęcza: Iwaniuk Kalwasiński, Kijas, Cieślik, Bielawski (67. Słomski) Głowa Taraszkowski, Pieniążek, Świerczyński (62. Cichoń) Strojek (77. Kujon), Skrzypek (69. Baran). Trener: Radosław Orłowski


Szczakowianka: Kołodziej – Nowak, Wadas, Seiler, Franiel (56. Wojciechowski) – Kruczek, Dębski, Biskup, Chwalibogowski – Cygnar (78. Skórnicki), Frąckowiak. Trener: Paweł Cygnar


Sędziował: Bogdan Drobot (Siemianowice Śląskie)


Żółte kartki: Skrzypek, Świerczyński – Seiler


Widzów: 50


DK



Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do