Zaskakujące wytyczne mysłowickiego proboszcza w sprawie kolędy

Na stronie parafii rzymskokatolickiej pw. Matki Boskiej Bolesnej w Mysłowicach Brzęczkowicach pojawiły się zaskakujące wytyczne proboszcza parafii ws. kolędy. Wierni mogą dowiedzieć się z nich m.in. o czym można rozmawiać, o finansach, ale też o "zachowaniu czujności" w dniu kolędy.

Proboszcz w opublikowanych na stronie parafii wytycznych apeluje o "zachowaniu czujności" w dniu kolędy:

"W dzień kolędy zachowajmy czujność. Nie chodzi o to, żeby siedzieć na klatce schodowej, wystarczy przy uchylonych drzwiach nasłuchiwać dzwonka. Jeśli ktoś ma jakieś zawiłe dojście do domu, to warto wyjść przed dom. Otwarta furtka jest wyraźnym sygnałem, że tam na kolędę czekają. Nie złośćmy się, jeśli kolęda kogoś ominie. Błędy zdarzają się wszystkim. Od razu chwyćmy za słuchawkę telefonu i próbujmy skontaktować się z kapłanem, który został przypisany do waszej ulicy"

Dalej czytamy, że w trakcie wizyty duszpasterskiej można rozmawiać o wszystkim, jednak z zaznaczeniem - "czy warto tracić czas na tzw. tematy-rzeka: polityka, zdrowie, choroby, pogoda itd. Proponujemy wybrać jeden temat do rozmowy". " Za wszelką cenę unikamy obgadywania innych, ale delikatnie naprowadzenie kapłana jest przejawem miłości chrześcijańskiej, tym bardziej, kiedy wiemy, że za ścianą się nie przelewa" - czytamy w dalszej części wytycznych.

W dalszej części znajdziemy też sugestię, żeby kapłana zbyt długo u siebie nie przetrzymywać, gdyż ten ma wiele rodzin do odwiedzenia.

Na koniec poruszony został temat "kopert". Duchowny zaznacza - "Kolęda nie obliguje nikogo do składania ofiar pieniężnych. Nie odwiedzamy wiernych po to, żeby zebrać kasę. Ofiara zawsze jest czynem dobrowolnym. Jest wolna od jakiś stawek, zależna wyłącznie od woli i możliwości. Żeby odczarować kolędę z wszelkich krzywdzących podejrzliwości, proponujemy składać ofiary kolędowe przy okazji kolekty niedzielnej, np. wkładając ją do koperty. Gdyby jednak ktoś był innego zdania, to niech postąpi według własnego uznania".