15 sierpnia czcimy Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Święto to w polskiej tradycji zwane też jest świętem Matki Bożej Zielnej lub Zielną Panią. Kult Panny Maryi Wniebowziętej sięga V wieku, lecz dopiero w 1950 r. papież Pius XII ogłosił dogmat, mówiący o tym, że „Maryja Matka Chrystusa wraz z ciałem została wzięta do nieba”. Papież, co się podkreśla, nie stworzył nowego dogmatu, lecz uroczyście przypomniał to, w co kościół już od wieków wierzył.
W owym dogmacie papież nie mówi o fizycznej śmierci Maryi, ale o wniebowzięciu Jej ciała. Stąd też inne dawne nazwy tego święta – Wzięcie, Odpocznienie, Zaśnięcie, Przejście. Już w VI wieku cesarz bizantyjski Maurycy polecił w całym swoim państwie obchodzić 15 sierpnia święto dla uczczenia tajemnicy wniebowzięcia. W Gali obchodzono to święto już VI wieku, lecz 18 stycznia. W Rzymie obchodzono to święto od VII wieku.
Dawnym zwyczajem – począwszy od X wieku – wierni święcą tego dnia zioła, kwiaty, owoce pól i sadów. Wywodzi się ów zwyczaj z chrześcijańskich apokryfów, w którym mówi się o tym, iż apostołowie po otwarciu grobu Maryi, nie odnaleźli jej ciała, a jedynie kwiaty i zioła.
Po poświeceniu zioła, kwiaty i owoce wierni zanoszą do domostw.
Wraz z palmami wielkanocnymi i wiankami z Bożego Ciała używano poświęconych ziół w różnych celach. Leczyć miały wszelkie choroby, ale też chronić domy przed burzą, gradem, powodzią i szkodnikami. Żyjący w XIX w. etnograf Zygmunt Gloger uważał, że wianki na Wniebowzięcie wito z dwunastu rodzajów roślin: m.in. z zapomnianych już dzisiaj z nazwy obieżyświatu, trojestu, żabich skrzeków czy włosków N. Panny Maryi, ale też z lnu, mięty, rumianku, lubczyku, leszczyny konopi, Bożego drzewka, żyta, z kozłka i ruty. Te dwa ostatnie miały chronić domostwa od złych czarów, zaś poświęcone dary pól i sadów miały przynosić dostatek.
Ela Bigas
[vc_facebook]