Jaworznicki Słownik Biograficzny doczekał się drugiego tomu, który ukazał się w październiku. Nad biogramami pracowało 14 autorów. Na nie bagatela 370 stronach zawarto biogramy osób związanych z Jaworznem. Redaktorem prowadzącym jest Maria Leś-Runicka, która jest zarazem inicjatorką tego słownika biograficznego.
Wśród autorów tekstów znaleźli się pracownicy Muzeum Miasta Jaworzna: dr Iwona Brandys, Piotr Burczy, Barbara Stanek i Elżbieta Trojan.

O swojej pracy nad słownikiem mówi dr Iwona Brandys.
Ela Bigas: Biogramy jakich postaci pisała Pani do Jaworznickiego Słownika Biograficznego?
Dr Iwona Brandys: Byli to Andrzej Uramowicz, reżyser teatralny, Karl Corn, architekt i Ludwik
Wojtyczko, architekt, Zdzisław Gedliczka, artysta plastyk.
W jaki sposób gromadziła Pani informacje?
Zgodnie z warsztatem historyka. Dodatkowo jako historyk sztuki muszę prześledzić formę i ewolucję dzieł, jakie stworzyli poszczególni twórcy. Oczywiście należy dokonać eksploracji źródeł, jeżeli trzeba to w archiwach oraz trzeba dokonać selekcji opracowań, czyli mieć podejście krytyczne, bo nie każde źródło należy wykorzystać.
Co Panią szczególnie zdziwiło, czy udało się ustalić coś nowego?
Wbrew piśmiennictwu na temat tych sylwetek, wciąż można zobaczyć nowe odsłony ich życia i działalności. Szczególnie dużo dają spotkania z rodzinami. W mojej opinii każdy biogram powinien wnosić nowe ustalenia, przynajmniej ja miałam takie założenia, to podnosi wartość naukową tekstu. A właśnie rozmowa z rodzinami i domowe archiwa dają taką możliwość. Czasami można dowiedzieć się o ciekawostkach np. że Zdzisław Gedliczka, autor witraży w kościołach szczakowskim i ciężkowickim tworzył im. in. papierowe ozdoby choinkowe, coś w rodzaju origami, które dziś zostały zrekonstruowane na krakowskiej ASP. Poza tym firma Carl Korn miała większy wkład w budowę przyfabrycznego zespołu architektonicznego w Pieczyskach niż dotąd było wiadomo. Te ustalenia znajdą swoją kontynuację w moich opracowaniach naukowych.
Dziękuję Ela Bigas
O swoich poszukiwaniach opowiada Barbara Stanek.
Ela Bigas: Biogramy jakich postaci pisała Pani do Jaworznickiego Słownika Biograficznego?
Barbara Stanek: Do JSB napisałam biogramy dwóch jaworznickich rabinów. Chaima Wolfa (Zeva) Rosenbluma oraz Benjamina Rosenbluma.
Chaim Wolf był rabinem w Jaworznie przez 27 lat: od 1886 roku do 1913 roku.
Benjamin pełnił tę funkcję od 1913 roku do 1929 roku.
W jaki sposób gromadziła Pani informacje?
Bazowałam głównie na materiale, który zgromadziłam przez lata pracy w Muzeum. Przydatne były kwerendy, które wykonałam przed laty na potrzeby inwentaryzacji cmentarza żydowskiego w Jaworznie, ponieważ wówczas znalazłam dane niemal całej rodziny Rosenblumów dotyczące narodzin dzieci, zawarcia ślubu itp. Kolejnym źródłem były wywiady, które przeprowadziłam z przedwojennymi mieszkańcami Jaworzna, którzy reprezentowali tutejszą mniejszość żydowską. Ostatni taki, niespodziewany wywiad przeprowadziłam w zeszłym roku z prawnukiem Chaima Wolfa Rosenbluma. Właściwie było to tylko (z racji okoliczności pośpiesznie zadane) jedno nurtujące mnie pytanie, na które nie mogłam znaleźć odpowiedzi w zgromadzonym przeze mnie materiale. Dotyczyło nazwy grupy chasydzkiej, której zwolennikiem był rabin Chaim Wolf Rosenblum.
Nieocenione okazały się również informacje znajdujące się w internecie, które były uzupełnieniem, a czasem po prostu potwierdzeniem moich wiadomości na temat obydwu postaci.
Co Panią szczególnie zdziwiło, czy udało się ustalić coś nowego?
Dla mnie każda odkrywana historia jest w pewien sposób zadziwiająca. Pozwala ustalić i uporządkować fakty, które do tej pory nie były powszechnie znane. Jestem jednak świadoma, że są to informacje niepełne, które wymagają dalszych poszukiwań i opracowania. Myślę, że obydwie opisane postaci mogłyby stać się zalążkiem rozwijającym temat związany chociażby z powstaniem i działalnością jaworznickiego rabinatu.
Dziękuję Ela Bigas
Piotr Burczy mówi o swojej pracy nad słownikiem.
Ela Bigas: Biogramy jakich postaci pisał Pan do Jaworznickiego Słownika Biograficznego?
Piotr Burczy: Opracowałem wpisy dla czterech osób: Juliusza Cofalki (1843-1895), Zygmunta Dobieszewskiego (1836-1896), Józefa Kiena (1858-1920) i Antoniego Sanockiego (1804-1889). Juliusz Cofalka był mierniczym, górniczym w Jaworznie, autorem planów i rysunków związanych z jaworznickim górnictwem, których część zachowała się do dzisiaj i przechowywana jest w Muzeum Miasta Jaworzna. Zygmunt Dobieszewski i Antoni Sanocki byli lekarzami górniczymi (pierwszy w Dąbrowie Narodowej, drugi w Jaworznie). Józef Kien też był postacią związaną w jakiś sposób z historią górnictwa - piastował stanowisko Nadleśniczego w lasach Jaworznickiego Gwarectwa Węglowego w Jaworznie.
W jaki sposób gromadził Pani informacje?
W moim przypadku, szukając dalszych informacji o tych postaciach korzystałem głównie ze źródeł online, przede wszystkim z zasobu bibliotek cyfrowych, np. POLONA. Osoby związane z dawnymi stanowiskami urzędniczymi w zaborze austriackim często widnieją np. na stronach "Szematyzmów", to jest rodzaju dawnego skorowidza czy urzędowej panoramy firm - dzięki temu można ustalić czas i miejsce sprawowanych przez nich funkcji. Dla otwarcia i zamknięcia wpisów konieczne jest zajrzenie do ksiąg metrykalnych chrztów, małżeństw i pogrzebów. Te dostępne są
fizycznie dla parafii jaworznickiej np. w Archiwum Diecezji Sosnowieckiej w Będzinie. Schody zaczynają się, jeśli dana osoba urodziła się gdzieś poza Jaworznem, ale genealogia jest teraz na topie i często daty też można odnaleźć online. W takim przypadku trzeba jednak pamiętać o konieczności odwołania się i sprawdzenia oryginalnego źródła, bo czasami fakty zamieszczone w sieci przez użytkowników serwisów genealogicznych są niepełne lub mijają się z prawdą.
Juliusza Cofalkę i Józefa Kiena w pewnym sensie „odkopałem” z arkuszy map w zbiorze jaworznickiego muzeum. Zaciekawiły mnie ich nazwiska, więc postanowiłem poszukać w źródłach dalszych informacji o tych osobach. W końcu nowego materiału z różnych publikacji odkryłem na tyle, że mogłem ułożyć im większe biogramy. Zygmunt Dobieszewski był autorem sprawozdania z epidemii cholery w Jaworznie w 1873 r., z którym zapoznałem się kiedyś badając temat minionych epidemii w naszej okolicy.
Sylwetkę Sanockiego poznałem badając historię powstania krakowskiego 1846 r. na terenie Jaworzna, w czasie którego pozostał on bezstronnym uczestnikiem tych wydarzeń, udzielając pomocy medycznej obydwu stronom konfliktu. Zapadł mi on jednak bardziej w pamięci z krótkiej wzmianki, chyba ze zbioru pamiętników pt. „Kapitan i trzy panny”. Z tego co pamiętam w jednym ze wspomnień, autorka, a zarazem przyjaciółka pani Sanockiej, żaliła się, że pan Sanocki był strasznym nudziarzem...
Co Pana szczególnie zdziwiło, czy udało się ustalić coś nowego?
Zdziwiło mnie to (i dziwi nadal), że niepozorna postać z historii naszego miasta, nasz urodzony np. w Ciężkowicach pradziad robotnik czy wojskowy pospolitak, są często - przynajmniej w moim odczuciu – lepiej opisani i łatwiejsi w opracowaniu w oparciu o materiały z archiwów państwowych (np. akta spadkowe), księgi metrykalne, łamy dawnej prasy i pamiątki rodzinne, niż inżynierowie górniczy z dekadami dorobku naukowego. W dalszym ciągu zaskakuje mnie ilość informacji o dawnych mieszkańcach Jaworzna, które udaje mi się odnaleźć online, głównie we wspomnianych już zasobach bibliotek cyfrowych umożliwiających odczytanie nie tylko tytułów publikacji, ale i samej, litera po literze, treści tekstów. Jeśli chodzi o nowe ustalenia, to biogram każdego ze współautorów słownika - na zasadzie od szczegółu do ogółu - stanowi ważne uzupełnienie dla historii naszego miasta.
Bardzo dziękuję Ela Bigas
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie