
W dzisiejszym odcinku dowiemy się o tym w jakich okolicznościach, u schyłku II wojny światowej, wieża starego jaworznickiego kościoła pozbawiona została charakterystycznego hełmu. Dowiemy się także tego, jaka była w tym rola jednego z jaworznian, a także tego, dlaczego hełm ten nie został nigdy zrekonstruowany. Serdecznie zapraszamy.
Na te pytania odpowiada historyk Jarosław Sawiak, który w barwny sposób przybliża dramatyczne wydarzenia ze stycznia 1945 roku.
Kościół św. Wojciecha i św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Jaworznie to dziś charakterystyczna budowla, łącząca przedwojenną część prezbiterialną z halą wzniesioną w latach 70. i 80. XX wieku. Mało kto pamięta jednak, że w tym samym miejscu przez wieki stał stary kościół św. Wojciecha – świątynia wielokrotnie przebudowywana, której początki sięgały XV wieku. Jeszcze przed II wojną światową jej sylwetkę wyróżniała okazała barokowa wieża zwieńczona hełmem.
Dziś hełmu już nie ma. Zniknął w dramatycznych okolicznościach stycznia 1945 roku, kiedy przez Jaworzno przetaczał się front.
Wieża jako punkt oporu
Podczas walk o miasto Niemcy uczynili z kościelnej wieży punkt strategiczny. Służyła im zarówno do obserwacji, jak i jako stanowisko ogniowe. Z tego miejsca ostrzeliwano okolicę, utrudniając oddziałom Armii Czerwonej zajęcie centrum Jaworzna.
Rosjanie początkowo bezskutecznie próbowali zbliżyć się do kościoła. W końcu zapadła decyzja: wieżę trzeba zniszczyć ogniem artyleryjskim. Na placu św. Jana przygotowano działo, jednak w trakcie manewrów ciężka armata wymknęła się spod kontroli i stoczyła w dół ulicy. Niemcy natychmiast otworzyli ogień, a kilku czerwonoarmistów zginęło lub zostało rannych.
Odwaga Jana Musiała
Wtedy do akcji wkroczył mieszkaniec Jaworzna – Jan Musiał. Pod ostrzałem niemieckich karabinów maszynowych chwycił linę i zbiec do działa. Udało mu się je zabezpieczyć i przywiązać linę, dzięki czemu czerwonoarmiści mogli wciągnąć sprzęt z powrotem na pozycję. Jego brawura – balansująca między odwagą a szaleństwem – ocaliła akcję.
Celny strzał i koniec wieży
Wkrótce potem padł decydujący strzał. Pocisk trafił w sam szczyt kościelnej wieży, niszcząc niemieckie stanowisko ogniowe. Razem z nim zniknął także charakterystyczny barokowy hełm, a uszkodzeniu uległa cała wieża wraz z mechanizmem zegarowym.
Choć zniszczenie to otworzyło drogę do przejęcia kontroli nad centrum miasta, dla Jaworzna oznaczało utratę ważnego elementu historycznej architektury. Hełm nigdy nie został odbudowany, a wraz z nim przepadła część dziedzictwa, które przez wieki tworzyło krajobraz miasta.
Bohater i paradoks historii
Jan Musiał zapisał się w pamięci jako lokalny bohater – to dzięki jego odwadze możliwe było wyeliminowanie groźnego punktu oporu. Paradoksalnie jednak jego czyn, choć przyczynił się do wyzwolenia Jaworzna, spowodował jednocześnie, że charakterystyczna kopuła starego kościoła przeszła do historii.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.