Reklama

Jaworzno mało znane - Brama

W dzisiejszym odcinku kilka słów o mniej czy bardziej osobliwych obyczajach dotyczących Świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku. Finalnie zaś o najbardziej dziwacznym dotyczącym tytułowych bram. Serdecznie zapraszamy.

Święta w Jaworznie od zawsze miały swój rytm, zapach i… własne, czasem zaskakujące obyczaje. Bo obok opłatka, postnych dań i pasterki istniała też tradycja, o której dziś mówi się coraz rzadziej: wigilijne „wyprawy” po bramy i furtki, wyciągane z zawiasów i przenoszone w nieoczekiwane miejsca.

Okres świąteczno-noworoczny to jeden z najważniejszych momentów w roku – zarówno w kalendarzu, jak i w tradycji religijnej. To czas, w którym mieszały się wiara, obrzędy i dawne ludowe wyobrażenia. Właśnie dlatego wiele zwyczajów, które dziś wydają się oczywiste, ma długą i nieraz niejednoznaczną historię.

Reklama

Boże Narodzenie oficjalnie przypada 25 grudnia, ale w Polsce szczególnie mocno przeżywa się wieczór 24 grudnia. Sama nazwa „wigilia” oznacza czuwanie i oczekiwanie – potocznie po prostu wieczór poprzedzający święto. Z wiekami urosła do rangi najważniejszego rodzinnego spotkania w tym czasie: opłatek, wspólny stół, uroczysty nastrój i dom pełen bliskich stały się znakiem rozpoznawczym polskiego świętowania.

Jednocześnie data narodzin Jezusa jest umowna – historycznie nie wiemy, kiedy dokładnie się urodził. 25 grudnia wprowadzono w Kościele w miejsce ważnych świąt pogańskich, które chciano zastępować chrześcijańskimi. W praktyce jednak – niezależnie od sporów o daty – najważniejsze pozostaje przesłanie świąt.

Reklama

Dawniej wigilijny stół bywał różny: w bogatszych domach pojawiało się więcej potraw, w biedniejszych skromniej, ale wspólny mianownik był jeden – post. Królowała więc kuchnia jarska, a na wielu stołach najważniejszą rolę odgrywała ryba. Liczba dań miała wynosić dwanaście, a przy stole gromadziła się cała rodzina.

Z zachowanych opowieści wynika, że izby dekorowano snopkami siana, a siano rozścielano nawet na podłodze – miało to zapewniać dostatek i bezpieczeństwo. Dzisiejszy zwyczaj wkładania sianka pod obrus jest właśnie echem tamtych praktyk. Było też obowiązkowe „puste miejsce”, które dziś tłumaczy się najczęściej gotowością przyjęcia niespodziewanego gościa. W starszych wierzeniach miało ono jednak związek ze światem zmarłych – wierzono, że w tę wyjątkową noc bliscy, którzy odeszli, mogą symbolicznie „wrócić” do domu.

Reklama

Z dawnych obyczajów przetrwały tylko strzępy. Mało kto pamięta, że przed zajęciem miejsca przy stole dmuchano na krzesło – dla szczęścia i pomyślności. Podobnie jest z choinką, która dziś wydaje się nieodłączna od świąt, a na ziemiach polskich pojawiła się stosunkowo późno, przywędrowawszy z południowych Niemiec. Wcześniej w domach wieszano tzw. podłaźniczkę – gałąź iglastego drzewa zawieszaną pod sufitem i ozdabianą chlebkami, piernikami czy orzechami, co również miało „chronić” dom i zapewniać stabilizację.

Po wigilii ważnym punktem była pasterka, a kolejne dni świąt przeznaczano raczej na odpoczynek w domowym zaciszu. I tu zaczyna się drugi świąteczny rozdział: Sylwester.

Reklama

Samo słowo „Sylwester” nie wzięło się przypadkiem. Łączy się je z historią papiestwa i postaciami dwóch papieży o tym imieniu: Sylwestra I oraz Sylwestra II. Z przekazów i legend wynika, że z końcem roku 999 wielu ludzi autentycznie obawiało się zagłady świata. Wierzono w opowieść o smoku, który miał zostać uwolniony w roku 1000 i sprowadzić katastrofę. Gdy jednak wybiła północ, a nic się nie wydarzyło, napięcie ustąpiło euforii – stąd miała narodzić się tradycja całonocnej zabawy na pożegnanie starego roku.

Co ciekawe, w dawnych czasach sylwestrowe świętowanie miało w sobie coś z wigilii – było w końcu „wigilią nowego roku”. Ludzie szli do kościoła, modlili się o pomyślność, dziękowali za minione miesiące, a dopiero później zasiadali do stołu. Różnica była zasadnicza: nie obowiązywał już post, więc jadano „lepiej” – mięsa i potrawy bardziej wykwintne, na miarę możliwości gospodarzy. Po północy wychodzono na ulice, pojawiali się kolędnicy, a noc ożywiała się śpiewem, odwiedzinami od domu do domu i różnymi hałasami – chociażby strzelaniem z batów.

Reklama

I wtedy wchodzi na scenę tytułowa „brama”.

Jednym z najbardziej osobliwych zwyczajów, kojarzonych w Polsce głównie z Małopolską i Opolszczyzną (ale opisywanych także w innych regionach), było wyciąganie ludziom bram i furtek z zawiasów. Pod osłoną nocy przenoszono je na strzechy, dachy albo w inne, trudne do przewidzenia miejsca. Tłumaczono to dwojako: jako symboliczne „otwarcie” na nową rzeczywistość i nowy czas albo po prostu jako młodzieńczy żart, figiel. Zdarzało się jednak, że granica między żartem a złośliwością była cienka – bywały przypadki niszczenia płotów czy łamania elementów ogrodzeń.

Reklama

W Jaworznie – jak wynika z lokalnych wspomnień – ta praktyka nie zawsze była przypisana do sylwestra. Częściej łączono ją z Wigilią, a dokładniej z czasem pasterki. Gdy mieszkańcy byli w kościele, we wsi robiło się „bezpieczniej” dla rozrabiaków, którzy mogli działać niemal bez świadków. Bramy znikały, furtki lądowały w zaroślach, czasem trafiały do lasu, a nawet do rzeki. Zdarzało się, że ktoś szukał swojej bramki tygodniami, a bywało i tak, że nie odnalazł jej nigdy.

Opowieści idą jeszcze dalej: oprócz ogrodzeń przenoszono też różne przedmioty – na przykład potrafiono przewieźć komuś pod drzwi kontenery na odpady. W przywoływanych relacjach z jaworznickich Ciężkowic pojawia się nawet historia o wozie drabiniastym, który rozebrano i… złożono na dachu. Dla jednych była to „świetna zabawa”, dla innych czysta irytacja i dewastacja.

Reklama

Dziś takie obyczaje w dużej mierze zanikają. Zostaje pamięć, anegdoty i świadomość, że świąteczny czas miał kiedyś wiele warstw: od podniosłych, religijnych przeżyć po ludowe wierzenia i figle, które potrafiły wywrócić komuś bramę nie tylko z zawiasów, ale i z codziennego porządku.

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 27/12/2025 11:07
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama