Reklama

Kątem oka

AWAP
03/07/2015 10:39
Dziwny jest ten świat

W ostatni weekend świat dziennikarski z całej Polski spotkał się na Wyspie Sobieszewskiej. W tym czasie dziennikarze niczego nie pisali, bo tylko gadali. Niektóre tematy osnute są jednak nutą tajemnicy. Przywieźli jednak swoje gazety, z których można wyczytać różne dziwne rzeczy. I tak:

Szybki i wściekły,ale bez prawa jazdy

Gazeta Krotoszyńska opisała przypadek kierowcy czarnego audi, który mimo sygnałów krotoszyńskiej drogówki, nie zatrzymał się przy radiowozie. Kierowca nacisnął na gaz i pomknął niczym strzała polną drogą. Pomimo ściągnięcia z komendy posiłków, pościg nie dał rezultatów. Kierowca przepadł w polach. O dziwo, po kilku godzinach zjawił się na komisariacie twierdząc, że nie zatrzymał się, bo się spieszył. Kierowca był trzeźwy, lecz nie posiadał prawa jazdy, toteż wręczono mu stosowny mandat. Ale po co spieszył się w pole, jest dla nas tajemnicą.

„Dzień Pola” w Lubaniu

Koło Kościerzyny jest miejscowość Lubań, w której 25 czerwca obchodzono „Dzień Pola”. Świętowanie rozpoczęto o godz. 10.00. W programie organizatorzy przewidzieli zwiedzanie poletek: żyta, pszenżyta ozimego, jarego jęczmienia, owsa oraz roślin bobowatych i ziemniaków, z preferencją na tzw. wczesne. O tym, że jest to duże święto, świadczyć może siedem patronatów medialnych. Cztery patronaty miały gazety, dwa patronaty radia, no i jeden telewizja.

W Pleszewie dobrze znają królową angielską

Czym jeździ królowa angielska, dowiemy się z gazety „Życie Pleszewa”, która w dodatku motoryzacyjnym jako ciekawostkę napisała o nowym aucie brytyjskiej królowej. Otóż Elżbieta II ma nowy samochód, a jest to potężny hybrydowy Range Rover. Pojazd dysponuje 3-litrowym dieslowskim silnikiem V z turbo doładowaniem o mocy 335 KM. Ma rozsuwany dach oraz platformę, na której królowa może poddanych pozdrawiać stojąc. Królowa już kilka razy pojawiła się w nim na paradach. Firma stanęła na wysokości zadania. Dwór monarszy postawił dwa wymagania, czyli luksusowy charakter i brytyjski rodowód.

Goście z nieba

Jakież było zdziwienie kierowców w Jarocinie, kiedy na stacji benzynowej zobaczyli lądujący helikopter. Obsługa stacji rozwinęła wąż i śmigłowiec zatankowała. Po czym śmigłowiec odleciał. Koncepcji na wyjaśnienie tej niecodziennej wizyty było wiele, a wszystkie podszyte emocjami i spekulacjami – niczym z amerykańskiego filmu. Jak napisała Gazeta Jarocińska był to amerykański helikopter, ale polskiej spółki, który tankował paliwo z cysterny z naftą lotniczą, którą dostarczono wcześniej. Firma ta monitoruje linię elektroenergetyczną i jak mówi jej szef, to nie ostatnia wizyta helikoptera. I jakby co, to można jakiś film w amerykańskim stylu nakręcić.

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do