Reklama

Kątem oka

AWAP
11/07/2015 09:13
Koń – nasza tęsknota

Na naszych jaworznickich drogach mechanicznych koni jest pod dostatkiem, szczególnie rano. No i po pracy wczesnym popołudniem, kiedy mkną szybko, tfu, tfu
– czy raczej stoją w długich korkach. Takie widoki nas już nie dziwią, bo na trwale wpisały się w obraz nie tylko naszego miasta. Zdziwieniem wielkim był zatem obrazek, kiedy ulicą Sulińskiego z wielkim spokojem jechał starszy pan wymachując batem na konia, który leniwie ciągnął furmankę. Na ten sielski obrazek patrzyli wszyscy kierowcy z lekkim rozrzewnieniem, a niektórzy nawet zwalniali. Czyżby tęsknota za spokojem z dawnych lat.

Fajna robota

W środę można było zaobserwować osoby, które cichutko siedziały przy ulicach z ołówkiem w ręku. I jak mówił jeden z kierowców, liczyły przejeżdżające samochody. Fajna robota – skwitowała jedna z młodych dziewczyn. Siedząca, czasem w cieniu, czasem w lekkim słoneczku, i nóżkę można do słoneczka wystawić. No i najważniejsze, że szef za uchem nie ględzi. A praca prosta. Ktoś jedzie, to kreskę stawiasz, a pod koniec dniówki tylko zliczyć kreski wystarczy. Od dziś śledzimy takie oferty pracy.

Zaobserwowane przyjaźnie

O przyjaźni polski-radzieckiej śpiewano kiedyś piosenki. O polsko- węgierskiej mówiono rymowankę: Polak Węgier dwa bratanki i do szabli, i do szklanki. A symptomy przyjaźni polsko-chińskiej można było zaobserwować przy fontannie na rynku. Tu właśnie dobrze się bawiły – bez żadnych oporów językowych czy też polityczno-gospodarczych uprzedzeń, nie znając języka – polskie i chińskie dzieciaki. Radość i śmiech towarzyszyły maluchom bawiącym się przy skoczkach na jaworznickim rynku.

Których więcej? Za czy przeciw

Jedni zachwyceni rozmachem i samym faktem, że w piątek przez Jaworzno przejeżdżali rowerzyści. Było kolorowo i żywo na rynku. Ale niestety nie wszyscy byli zadowoleni. Wiele gorzkich słów, a czasem i wulgarnych padało ze strony kierowców, którzy poprzez kolarską imprezę musieli stać w korkach lub „zwiedzić” całe miasto. Ktoś powiedział, że wszystkim nie dogodzisz. I miał rację. Tylko jest pytanie, ilu jest zadowolonych a ilu nie? Po takim bilansie można pokusić się o ocenę i stwierdzić czy imprezę należy uznać za udaną, czy też nie.

Zdradliwa cisza

Ciągle pędzimy i pędzimy, szybko i szybko – nikt nie ma na nic czasu. Wokół pełno gwaru i szumu. Gdzie tu znaleźć ciszę? Otóż ciszę znalazł pan Jan w autobusie jadącym z Katowic. Opowiadał, że w autobusie jechało pełno ludzi, ale nikt z nikim nie rozmawiał. Jeden słuchał muzyki na słuchawkach i lekko się poruszał. Inni natomiast patrzyli cały czas w ekran telefonu czy komputera. Dwie osoby patrzyły przez okno, obserwując co dzieje się na zewnątrz. Niby jechali razem, a każdy był panem samego siebie. I cicho było, oczywiście poza ulicznym szumem. Zesmutniało się panu Janowi, kiedy przypomniał sobie czasy jak w autobusie ludzie gadali, uśmiechali się, a czasem i nawet sprzeczali. Dziś rozmawiają, ale są w innym świecie. – Jakże innym niż ten dawny – skomentował pan Jan.

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    kibic1957 - niezalogowany 2015-07-12 16:50:08

    Ja trochę z boku o wyścigu. Byłem świadkiem jak Pan Policjant na skrzyżowaniu Grunwaldzkiej i 11 Listopada na światłach zatrzymał pewnie zgodnie z rozkazem jaki otrzymał min. autobus lini 303 jakieś 10 minut przed przejazdem kolarzy zamiast po prostu pozwolić na przejazd do przystanku mieszczącego się 100 metrów dalej.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    demoos - niezalogowany 2015-07-11 13:59:47

    Kolarze (a nie rowerzysci) jechali w czwartek.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do