Reklama

„…każdy naród przejawia mniejszą lub większą tendencję do gloryfikowania samego siebie…” - rozmowa z Janem Kucharskim

Jaw.pl - Jaworznicki Portal Społecznościowy
04/05/2022 12:00
Jan Kucharski – jaworznianin, uczeń II LO, laureat ogólnopolskiego konkursu historycznego „Polska-Węgry. Historia przyjaźni”, 22 kwietnia odebrał z rąk ministra edukacji Przemysława Czarnka nagrodę przyznawaną wszystkim laureatom tego konkursu.
[caption id="attachment_251760" align="aligncenter" width="640"] Jan Kucharski[/caption]

- Aktualnie mam przyjemność uczęszczać do II Liceum Ogólnokształcącego w Jaworznie, do klasy matematyczno-geograficznej – mówi Jan. - Niemniej jednak przed znalezieniem się tutaj przewinąłem się jeszcze przez technikum leśne w Brynku, które wspominam bardzo ciepło. Zawsze było dla mnie ważne, aby rozwijać swoje ponadprogramowe zainteresowania poza szkołą, stąd właśnie nierzadko brałem udział w zajęciach pozalekcyjnych, zawodach i wszelkiego rodzaju konkursach. Sumarycznie było tego całkiem sporo i jak  muszę przyznać, niejednokrotnie miałem przyjemność stawać na piedestałach, niższych bądź wyższych. Dla przykładu odnosiłem drobne zwycięstwa w konkursach matematycznych, zdobywając pomniejsze wyróżnienia bądź tytuł laureata. Brałem udział również w konkursach z języka polskiego, udało mi się kiedyś zdobyć bodajże nawet  III miejsce w  konkursie z wiedzy pożarniczej. Realizowałem się z powodzeniem również w sporcie, konkretnie ćwiczyłem ju-jitsu i co za tym idzie - jeździłem również na zawody (udało mi się zdobyć kiedyś srebrny medal). Jak widać, odrobinkę tego było, ale nie chcę już zbytnio przynudzać, więc pozwolę sobie przejść do "topowych" osiągnięć. Do tego wypada zaliczyć drugie miejsce na szczeblu diecezjalnym, dwukrotnie pierwsze oraz pierwsze miejsce na szczeblu wojewódzkim w popularnych wydaje mi się w naszym rejonie konkursach wiedzy biblijnej (Nowy Testament, głównie ewangelie). Były one na prawdę wymagające i przeprowadzone na wysokim poziomie. Oferowały również atrakcyjne nagrody - wysokowartościowe bony do sieci sklepów MediaMarkt, dzięki czemu mogłem sobie pozwolić na sfinansowanie z nich wszelkiego potrzebnego mi wówczas sprzętu. I na koniec konkurs obecny - przyjaźń polsko-węgierska.

Co się tyczy moich zainteresowań, to bazując na samych jedynie konkursach można bezproblemowo wydedukować, że są one dość szerokie. Jednak pozwolę sobie zawęzić je do tych najważniejszych. Na pewno od dziecka ważną rolę w moim życiu odgrywała przyroda - pasjonuję się botaniką i zoologią. Uwielbiam też spływy kajakowe i wszelkiego rodzaju kontakty z wodą, ot choćby żeglarstwo.

[caption id="attachment_251759" align="aligncenter" width="640"] Jan na pokładzie żaglowca Dar Pomorza[/caption]

Jestem też fanem filmografii, zresztą sam niejednokrotnie pisuję scenariusze bądź kręcę amatorskie filmy. Moim cichym jednak odległym marzeniem jest zawód reżysera - pozwoliłby na łączenie moich pasji (np. muzyki i historii), na czym nie ukrywam bardzo mi zależy. Muszę powiedzieć, że nagroda tego konkursu mile mnie zaskoczyła, gdyż przyzwyczajony byłem do raczej mniej atrakcyjnych "upominków", tak bazując na doświadczeniu. Niemniej jednak   tutaj organizatorzy się wykazali - za tytuł laureata przyznawane było stypendium o wartości 1000zł, oraz przyjemnej klasy głośnik bezprzewodowy. Oczywiście nie mogło zabraknąć też nagrody przypominającej o charakterze konkursu - była nią książka "Chłopcy z placu Moskwy" opisująca życie węgierskiej młodzieży w latach 60-tych dwudziestego wieku.

Muszę powiedzieć, że nagroda konkursu „Polska-Węgry. Historia przyjaźni” mile mnie zaskoczyła, gdyż przyzwyczajony byłem do raczej mniej atrakcyjnych "upominków", tak bazując na doświadczeniu. Niemniej jednak   tutaj organizatorzy się wykazali - za tytuł laureata przyznawane było stypendium o wartości 1000zł, oraz przyjemnej klasy głośnik bezprzewodowy. Oczywiście nie mogło zabraknąć też nagrody przypominającej o charakterze konkursu - była nią książka "Chłopcy z placu Moskwy" opisująca życie węgierskiej młodzieży w latach 60-tych dwudziestego wieku.

[caption id="attachment_251758" align="aligncenter" width="640"] Z Janem brat Szymon, a człowiek z rudą brodą to jego przyjaciel - Tomek Janic (wybitny botanik, który dbał przez 4 lata o Ogród Botaniczny w Brynku)[/caption]

Ela Bigas: Jesteś uczniem klasy matematyczno-geograficznej. Czy taki wybór klasy wiąże się z twoim pomysłem na zawód?
Jan Kucharski: Tak jak wspomniałem, interesuję się reżyserią i na pewno będę czynił starania w tym kierunku. Jednak odpowiadając na Pani pytanie - tak, wiążą się. Konkretnie z drugim pomysłem na zawód, mianowicie z karierą leśniczego ( wiąże się ona z lasem i obcowaniem z przyrodą, więc również jest dla mnie atrakcyjna)

Jak przebiegał konkurs? Czy pierwszy etap to sprawdzian wiedzy, a końcowy to praca pisemna?
Konkurs przedstawiał się następująco: uczestnicy mieli 45 minut na uporanie się z 18 zadaniami zamkniętymi oraz dwoma wysoko punktowanymi zadaniami otwartymi, gdzie przykładowo mieliśmy  za zadanie szczegółowo opisać genezę, przebieg i skutki zjazdów wyszehradzkich czy zjazdu koszyckiego. Generalnie przebieg obydwu etapów miał taki sam charakter, różniły się one natomiast skalą trudności.

Jak powstawała konkursowa praca pisemna i czemu była poświęcona? Sądzę, że wymagała wyjścia poza podręczniki szkolne i indywidualnych poszukiwań.
Tak, bez wątpienia podstawa programowa nie wystarczała by opanować wszystkie zagadnienia konkursu, który jakby nie patrzeć zagłębiał się w szczegóły. Przykładowo, raczej nikt nie wspomni na podstawowej historii o genezie i założeniach przywileju budzińskiego w 1355, albo nie pokaże uczniowi wszystkich zasług Ludwika Andegaweńskiego, co zawierało się w programie konkursu.

Kogo spośród historyków cenisz sobie najbardziej? Czy udało Ci się dotrzeć do prac Władysława Pobóg-Malinowskiego, jednego z uznanych historyków polskiej emigracji londyńskiej?
Tutaj pozwolę sobie na być może niestandardową odpowiedź - Wojtka Drewniaka. Miałem okazję przeczytać wiele jego książek, jak i zapoznać się z całą masą jego internetowych publikacji i co tu dużo mówić - przypadły mi do gustu. I choć teoretycznie sposób opowiadania przez niego historii, jest wedle historycznego kanonu , hmm... delikatnie rzecz ujmując nieodpowiedni, to sądzę że właśnie ten sposób zjednuje mu czytelników i słuchaczy. Co się tyczy Pana Pobóg-Malinowskiego, to niestety nie miałem okazji bliżej zapoznać się z jego bez wątpienia wybitnymi dziełami, ale sądzę, że zdołam nadrobić tę drobną lukę.

Czy gdyby przyszło Ci być historykiem, to chciałbyś poszukiwać zagrabionych podczas II wojny światowej  dzieł sztuki czy może chciałbyś zmierzyć się z jakąś wielką tajemnicą historyczną?
Bez wątpienia tak. Historia cały czas się rozwija, cały czas prowadzone są nowe odkrycia i gdybym faktycznie podjął się pracy w tym zawodzie, to z pewnością chciałbym mieć w tym swój udział. Abstrahując już od faktu, że zwyczajnie lubię odkrywać i poznawać nowe rzeczy.

Odnieśmy się teraz do odkłamywania historii. Co w tej materii było dla Ciebie największym  zaskoczeniem?
Ciężko mi chyba wyszczególnić coś konkretnego. Bez wątpienia jednak obalenie mitu Polski jako XVII-wiecznego spichlerza Europy jest ciekawe, bo prawdą jest, że to na prawdę do teraz wydaje mi się bardzo powszechny sposób myślenia wśród wielu ludzi. Również niezwyciężoność husarii nie jest prawdą, przegrała ona przecież chociażby pod Cecorą. Ale wiadomo, że każdy naród przejawia mniejszą lub większą tendencję do gloryfikowania samego siebie, co jest zresztą zdaje mi się wpisane w naturę ludzką. Niemniej jednak nie można zapominać o samych faktach, nawet jeśli nam się mogą nie podobać.

Czego uczy historia?
Odpowiedź jest bardzo prosta, a w bardzo ładnych słowach udzielił nam jej Cyceron - "Historia magistra vitae est". I każdy kto zna się choć odrobinę na historii, zauważy że rzeczywiście tak jest. Historia lubi się powtarzać, bo przecież i sytuacje historyczne, polityczne i społeczne się powtarzają. Trzeba tylko z tej ogromnej księgi mądrości umieć i chcieć korzystać, czego życzę całemu gatunkowi ludzkiemu, a w szczególności życzę naszym przywódcom.

Dziękuję za tę arcyciekawą rozmowę
Ela Bigas

[vc_facebook]

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do