
Po Sound’n’Grace na scenie pojawił się Michał Szpak. Publika szalała z zachwytu i nie dziwota, wszak świetny z niego artysta. Na dokładkę uwielbia sceniczne stroje ekscentryczne a publice w to graj. Na ostatnim swoim koncercie w połowie sierpnia w Sopocie zaprezentował się w piorunująco oryginalnym wielgachnym czarnym kapeluszu, niestety w Jaworznie żeśmy artysty w im nie zobaczyli. Po rzeczonym sopockim koncercie krytyka rozpływała się w pochwałach, napisano, że w artyście „drzemie potężny głos i niesamowita charyzma sceniczna”a jego wykonanie było genialne. Wyżej wykonawczej poprzeczki już ustawić się nie da, a może w tej opinii się mylimy.
Wyraźnie artysta i publika występem się dobrze bawili, brawom końca nie było. Z pewnością koncerty plenerowe mają swoje wielkie zalety. Dla rozweselenia na zakończenie lata dowcip o Jasiu, który jest łowcą autografów. Gwiazda rocka do Jasia: skoro zbierasz autografy, powinieneś mieć do tego specjalny zeszyt. - Mam taki! - Jasio na to - Jak wrócę do domu, to sobie przepiszę!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie