Reklama

Oczywista Nieoczywistość – Gdzie ta Galicja?

Fakt, że teren Jaworzna jest historyczną częścią Małopolski, nie ulega wątpliwości, pomimo tego, że administracyjnie należy o ponad dwóch dekad do województwa… śląskiego. Bardzo często jednak, wśród rozmaitych opinii na temat przynależności etnograficznej czy historycznej naszego miasta pada sformułowanie, że Jaworzno to… Galicja. Czym w związku z powyższym tak naprawdę była Galicja i czy Jaworzno, aby na pewno było jej częścią?

Pytania wydają się być absurdalne, ale w rzeczy samej nie są bezzasadne. Przywykliśmy w Jaworznie powoływać się na „galicyjskie czasy”, na czasy cesarza Franciszka Józefa I, na galicyjską autonomię, wspominając to wszystko niejednokrotnie z dużym sentymentem i w znacznej mierze utożsamiając się z tamtą rzeczywistością. W rzeczy samej w drugiej połowie wieku XIX prowincja ta cieszyła się bardzo dużą swobodą, zarówno w zakresie politycznym, jak i kulturalnym. Pamiętać trzeba jednak, że wcześniej wcale tak kolorowo nie było, a i sama prowincja była synonimem biedy, nędzy i różnego rodzaju patologii. Jednak, co istotne, Jaworzno tak naprawdę nigdy do Galicji formalnie nie należało.


Galicja bowiem była obszarem pokrywającym się z terenem pierwszego zaboru austriackiego. Austriacy, przejmując ten teren i powołując się na średniowieczne roszczenia Węgier do Księstwa Halicko–Włodzimierskiego nazwali go oficjalnie Królestwem Galicji i Lodomerii (od Halicza i Włodzimierza). Teren Jaworzna do tworu tego nigdy nie należał, po pierwszym rozbiorze Rzeczpospolitej pozostając w granicach Polski. Królestwo to obejmowało bowiem znaczną część Małopolski (na południe od górnej Wisły) oraz większość dawnego województwa ruskiego i było rzeczywistością absolutnie sztuczną, zarówno pod względem historycznym, jak i etnograficznym. Po trzecim rozbiorze Polski teren naszego miasta co prawda trafił na kilkanaście lat w ręce Austriaków w ramach tzw. Nowej Galicji – jednak ta jeszcze bardziej odklejona była od jakiegokolwiek kontekstu historycznego. W latach 1809-1815 Jaworzno należało do Księstwa Warszawskiego, a następnie do Wolnego Miasta Krakowa wraz z Okręgiem, czyli do Rzeczpospolitej Krakowskiej. Po nieudanym powstaniu krakowskim to niewielkie państewko dostało się finalnie w ręce Austriaków, jednak obszar Rzeczpospolitej Krakowskiej funkcjonował od tego momentu jako Wielkie Księstwo Krakowskie, formalnie zachowując odrębność. Nie stał się więc teren ten integralną częścią Galicji i Lodomerii nigdy.

Podobnie jak np. Księstwo Oświęcimskie czy Księstwo Zatorskie. Tak więc choć wszystkie te twory tworzyły jeden kraj koronny w ramach zaboru austriackiego, to jednak zachowały one swoją formalną odrębność. Dlatego też teren ten oficjalnie funkcjonował jako Królestwo Galicji i Lodomerii wraz z Wielkim Księstwem Krakowskim oraz Księstwami Oświęcimia i Zatora. Chociaż więc w związku z powyższym de facto stanowiliśmy część jednego kraju koronnego, to jednak formalnie częścią Galicji nie byliśmy nigdy. Dodać zresztą wypada, że nawet z naszego, jaworznickiego punktu widzenia, dopiero tych, którzy mieszkali po drugiej stronie górnej Wisły, zwano „cysorzokamii”, a więc poddanymi cesarza. Jednak kilkudziesięcioletnie związki terenu Wielkiego Księstwa Krakowskiego (w tym Jaworzna) spowodowały, że dziś utożsamiamy się często z Galicją, jako pewną rzeczywistością historyczną, która wyryła się bardzo mocno w mentalności i świadomości społecznej. Oczywiście mówienie o tym, że jesteśmy częścią Galicji nie jest kardynalnym błędem, jednak sformułowanie takie należy traktować z pewnym przymrużeniem oka jako swego rodzaju skrót myślowy. Zaznaczyć przy tym należy, że chociaż podziały z czasów zaborów i tamta rzeczywistość zauważalna jest w Polsce do dzisiaj, to jednak pomimo określonego kontekstu historycznego to, co w przeszłości zwano Galicją, było narzuconym przez zaborców tworem, rzeczywistością sztuczną, nieodpowiadającą żadnym realiom etnograficznym i historycznym, natomiast fakt, że wspominamy tamte czasy z pewnym sentymentem,  wynika z tego, ze w ramach monarchii austriackiej mogliśmy korzystać ze swobód i przywilejów, o których nasi rodacy z pozostałych zaborów mogli tylko pomarzyć. Przynajmniej w drugiej połowie XIX wieku kiedy w pozostałych zaborach szalała germanizacja i rusyfikacja, a u nas zarówno na ulicy, jak i w urzędach czy szkołach posługiwano się językiem polskim.
Jarosław Sawiak 

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do