
Nareszcie przyszła wiosna, a właściwie trzy wiosny – astronomiczna, kalendarzowa i nazwijmy ją umownie „piknikowa”. Ta ostatnia za sprawą instytucji miejskich, które zaprosiły na taki wiosenny piknik pod „Płaszczkę”.
Wydarzenie działo się w sobotę 22 marca. Atrakcji było co niemiara, ale – jak mówią poniektórzy – wszystko „po kolejce”. Tak więc MCKiS zaprosiło do robienia ekologicznej mapy świata. Ze starych zużytych gazet robiono wyklejankę, wypełniając kontury kontynentów, mórz i oceanów.
Można było też stworzyć własny las w szklanym pojemniku, co okazało się zadaniem niezbyt skomplikowanym, mianowicie w pojemniku układamy warstwami piasek, kamyki, można korę drzewna, na to ziemię i sadzimy małe roślinki, po czym delikatnie podlewamy. Wyższa szkoła jazdy to zamknięcie pojemnika i stworzenie takiego domowego ekosystemu.
Panie Jola i Beata z Wydziału Ochrony Środowiska UM prowadziły kubeczkowy quiz, można było wygrać sadzonki krzewów i nasionka kwiatów polnych przyciągających pszczoły, czyli coś co nazywa się łąką kwietną. Wbrew pozorom to nie jest coś co wpadło w ręce, to bardzo przemyślana mieszanka nasion – chabrów, facelii, jeżówki, maczków i czarnuszki.
Ze stolika edukacyjnego WOŚ UM można się było dowiedzieć m.in. co lubią jeść jeże, co robią zimą, jak możemy im pomóc a jak nieświadomie im przeszkadzamy, zabierając do domu nocą.
Pan Dominik z MZNK prezentował nowiuśką tablicę pt. Żyję ekologicznie, z której milusińscy mogli poznać praktyki proekologiczne, czyli – np. jak oszczędzać energię ekologiczną, czy chociażby jak produkować mniej odpadów.
GEOsfera Jaworzno zaproponowała milusińskim mini-wykopaliska, prezentowała również cios, żebro i ząb trzonowy mamuta, odnalezione na terenie Jaworzna. Te „nie są bardzo stare”, jak nam powiedziano, mają ledwie ok. 15 tys. lat.
Wśród odwiedzających piknik opinie bardzo pozytywne. Pani Marcie szczególnie spodobały się opowieści Dino-eksperta z GEOsfery o szczątkach mamuta. Jak powiedziała zaskoczyło ją to, że te szczątki odnaleziono na terenie Jaworzna.
Zdaniem pani Ani, która zabrała na piknik córeczkę Wiktorię, jest ciekawie, „zorganizowane bardzo ładnie i jest dużo atrakcji”.
Pani Celina jak powiedziała jest zaskoczona, „że tyle stanowisk i tyle chętnych”, przyniosła również odzież używaną, którą zbierała mysłowicka Fundacja Bajtel.
Zdaniem pana Piotra „coś się dzieje”, a parking jest zagospodarowany, czyli generalnie raczej dobrze. Do zobaczenia na kolejnym pikniku.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie