Reklama

Słowo na niedzielę: Wiara i życie

Jaw.pl - Jaworznicki Portal Społecznościowy
30/06/2024 10:35

Wielu, a może coraz więcej, jest takich, którzy nie widzą żadnej relacji między wiarą i życiem. Bardzo wielu jest takich, którzy wprawdzie wiele mówią na temat powiązań między wiarą a życiem, ale w praktyce są to dla nich byty równoległe.

Dzisiaj św. Marek przedstawia  nam historię dwóch życiowych wydarzeń, które rozgrywają się niejako niezależnie od siebie, ale mają ze sobą wiele wspólnego i na dodatek wpisują się w życie każdego śmiertelnika. Tym, który połączył te wydarzenia i stanął w ich centrum, jest Jezus Chrystus. 

Pierwsze z  nich jest związane z przełożonym synagogi Jairem. Był to człowiek zaufania społecznego, niezwykle wpływowy, który odpowiadał za finanse i działalność synagogi w Kafarnaum. To właśnie w niej wrogowie Jezusa zawiązali co dopiero, spisek przeciwko Niemu. Jair był zapewne świadkiem cudów, których Jezus dokonał, lecz śmiertelna choroba dwunastoletniej córki, każe mu przejść ponad wszelkimi obawami i z wiarą taką, jaką wtedy miał, udać się do Jezusa. I tak doszło do niezwykle wymownego spotkania: Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: «Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła». Jezus, słysząc to, bez wahania wyrusza wraz z nim. 

To nie był przypadek, że właśnie w drodze doszło do kolejnego spotkania. Od dwunastu lat cierpiąca na krwotok kobieta, postanowiła złamać bariery powstałe  jej przez chorobę. Uważana była za nieczystą. Wszystko i wszyscy przez jej dotknięcie stawali się nieczyści (Kpł 15, 25-27). Najgorsze w tym było niewątpliwie to, że nie miała prawa wstępu do świątyni i wspólnej modlitwy z innymi (Kpł 15, 31-33). Dopiero świadomość sytuacji, w jakiej się znalazła spotęgowanej bezradnością lekarzy i stratą majątku pozwala nam zrozumieć jaka wiara w niej się zrodziła pod wpływem spotkania z Jezusem i jaka nadzieja w nią wstąpiła. Przedarła się przez tłum z myślą: Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa. Jej ukryta prośba została przez Jezusa wysłuchana i kobieta zastała uzdrowiona. Jezus nie chciał, aby to wydarzenie pozostało w ukryciu i sprowokował jej ujawnienie się: Wtedy kobieta podeszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, padła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. On zaś rzekł do niej: „Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź wolna od swej dolegliwości”. Pamiętajmy, że obok Jezusa stoi ojciec śmiertelnie chorej córki. Kluczowe jest tutaj zaakcentowanie przez Jezusa wiary, która uzdrawia w połączeniu z relacją, jaka się wytworzyła między uzdrowioną kobieta a uzdrawiającym Jezusem – Bogiem. Ta relacja została określona jednym słowem: Córko.

To wydarzenie było dla Jaira znakomitym przygotowaniem, na najbardziej tragiczną wieść, która może dotrzeć do uszu ojca: Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela? Jezus wspiera Jaira w jego akcie wiary i nie opuszcza go. 

Sądząc zaś po sformułowaniu tej tragicznej informacji,  można przypuszczać, że Jair udając się do Jezusa, nie miał u swoich domowników wielkiego wsparcia. Potwierdza to nasze przypuszczenie klimat przyjęcia Jezusa w domu Jaira oraz reakcja domowników na słowa Jezusa: Czemu podnosicie wrzawę i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi. Termin „spać” jest charakterystycznym dla Jezusa określeniem śmierci, ale już w kontekście Jego zmartwychwstania. Stąd ta gra słów, której wtedy jeszcze nie rozumiano. 

Jezus nie zamierzał działać na oczach tych, którzy jeszcze nie byli wiarą na to przygotowani. Sam dobrał świadków: On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: "Talitha kum", to znaczy: "Dziewczynko, mówię ci, wstań!" Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym się nie dowiedział, i polecił, aby jej dano jeść.

Tak oto wiara przenika się z życiem doczesnym i wiecznym. Jej nieustanne pogłębianie jest wyzwaniem dla tych, którzy ją mają. Dla tych zaś, którzy jej nie mają, wartością, dla której warto poświęcić wszystko. Ci natomiast, którzy się z niej wyśmiewają, mogą na własne życzenie, pozostać poza drzwiami życia.

 

                                                                                  Ks. Lucjan Bielas

 

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do