piątek, 19 kwietnia, 2024

DTŚ-ką do Jaworzna w 8 minut? Można pomarzyć

Strona głównaBiznesDTŚ-ką do Jaworzna w 8 minut? Można pomarzyć

DTŚ-ką do Jaworzna w 8 minut? Można pomarzyć

- Advertisement -

Tomasz Tosza niczym herold odtrąbił sukces ogłaszając w mediach regionalnych, że już wkrótce droga z Katowic do Jaworzna potrwa jakieś osiem minut, a wszystko za sprawą przedłużenia wschodniej nitki Drogowej Trasy Średnicowej (DTŚ). Można by westchnąć – nareszcie.

Głównymi beneficjentami projektu będą Sosnowiec i Mysłowice. Ale nawet nie bardzo wgłębiając się w temat, od razu studzę nadzieje. Tomasz Tosza zapomniał przekazać bardzo ważną informację. DTŚ-ka póki co kończyć się będzie w polu, bo Jaworzno – jako lider projektu – nie dopilnowało drobiazgu. Chodzi o odcinek katowicki, czyli teren Janowa, dla którego decyzję środowiskową dwa tygodnie temu zakwestionował Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska.

Na nowy dokument możemy czekać nawet i 1,5 roku – obawiają się w Mysłowicach i Sosnowcu. Sprawę w swoje ręce wziął m.in. prezydent Mysłowic, bo jak ustaliliśmy, Katowice nie kwapią się z wykonawstwem nowego dokumentu i w ogóle średnio zależy im na przedłużaniu DTŚ w kierunku Jaworzna. Warto więc zadać sobie pytanie, po co jaworznicki magistrat robi mieszkańcom wodę z mózgu, zapewniając o powstaniu nowego szybkiego połączenia, skoro nie jest gotowa spójna dokumentacja dotycząca trasy.
Pomijam już fakt, że zarówno Mysłowice jak i Sosnowiec czują się nabici w butelkę. Słusznie zakładali, że skoro to jaworznicki magistrat podjął się roli lidera w tym przedsięwzięciu, to dopilnuje wspólnego interesu i będzie trzymał rękę na pulsie.

Tymczasem to już druga wtopa Toszy – jaworznickiego PR-owca. Przypomnijmy, że tzw. projekt POPT dla DTŚ-ki zajął ostatnie miejsce na liście do dofinansowania i 2,5 mln złotych na wstępną dokumentację musiały wyłożyć nasze gminy z własnej kasy. Niestety Tomasz Tosza PR ma dobry, ale gorzej jest z dotrzymywaniem obietnic składanych publicznie. Co daje pod rozwagę wskazując, że data 2020 na oddanie nitki DTŚ-ki do Jaworzna w obecnej sytuacji brzmi niczym mrzonka.

Grażyna Haska

9 KOMENTARZE

  1. Grażyna Haska, ręce opadają jak się panią czyta, po prostu brak kompetencji obezwładnia. Ale wyjaśnijmy po kolei – Jaworzno jest liderem projektu od lipca 2013 roku. Trzy miasta – Sosnowiec, Mysłowice i Jaworzno – dogadały się wówczas ze sobą, że przygotują projekt DTŚ Wschód ponieważ działania Marszałka Województwa Śląskiego były prowadzone tak, że nie widać było szansy na doprowadzenie tego projektu do szczęśliwego finału. Idą tam na rekord – z projektantem podpisali już… 19 aneksów terminowych.

    Trochę historii – inicjatorem i liderem DTŚ Wschód był Marszałek Województwa Michał Czarski w 2004 roku. Trzeba było sześciu lat, żeby któryś z kolei z marszałków złożył raport oddziaływania na środowisko z wnioskiem o wydanie decyzji środowiskowej dla króciutkiego odcinka o długości 1,6 km z Katowic do Mysłowic. Tym marszałkiem był… Bogusław Śmigielski.

    Ku prawdzie – nie on przygotowywał papiery, ale jego urzędnicy, a dokładnie – wynajęci przez tych urzędników ludzie, jednak ostatecznie odpowiedzialność za dokumenty spada na szefa – miał działać tak, żeby było wszystko dobre. Tymczasem dokumentacja była tak słaba, że postępowanie, które powinno trwać trzy miesiące było prowadzone przez cztery lata!!!!! (nieustanne poprawki i wzywanie do uzupełnienia dokumentów). Ilość błędów była tak wielka, że Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska potrzebował 25 stron by uzasadnić jej uchylenie.

    Kiedy w drugiej połowie 2013 roku Jaworzno zostało liderem projektu DTŚ to potrzebowało zaledwie kilku miesięcy by wyłonić wykonawcę dokumentacji Studium Transportowego ze Strategiczną Oceną Oddziaływania na Środowisko, Koncepcji Projektowych oraz dokumentacji środowiskowej. I wystarczył nam rok na wykonanie tych wszystkich opracowań.

    Dziś moglibyśmy złożyć wniosek o decyzję środowiskową i za kilka miesięcy go uzyskać. Ale wygląda na to, że wniosek dla całości inwestycji złożymy za 9-10 miesięcy. Uchylenie decyzji środowiskowej paradoksalnie uratowało projekt DTŚ, bo eksperci unijnej inicjatywy Jaspers, którzy udzielają nam wsparcia w przygotowaniu dokumentacji – tak, tak, pani Haska uzyskaliśmy wsparcie techniczne u samego Jaspersa, ale tego pani nie wie albo nie chce wiedzieć – mieli największe zastrzeżenia do „kawałkowania” decyzji środowiskowej i wskazywali to jako poważny problem przy zatwierdzaniu projektu przez Komisję Europejską.

    Niech się pani nie martwi o skuteczność Jaworzna w przygotowaniu i realizacji inwestycji drogowych. Mieszkańcy Jaworzna na co dzień widzą tę skuteczność oglądając kolejne projekty drogowe w realizacji. Mamy go wystarczająco, dużo by poradzić sobie z DTŚ Wschód.

    I jeszcze jedno pani Haska – w jakim trybie i dlaczego pani uważa, że miasto Jaworzno miało w 2010 roku dopilnowywać Bogusława Śmigielskiego, Marszałka Województwa, żeby złożył prawidłowe dokumenty środowiskowe?

    Podsumowując – z uchyleniem decyzji środowiskowej przygotowanej przez marszałka województwa nasze trzy miasta nie mają nic wspólnego. A najmniej Jaworzno, bo w temat nawet przez moment nie było zaangażowane. Dzięki współpracy trzech miast projekt jest ratowany, będzie uratowany i trafi do realizacji. Pani wpis dowodzi wyłącznie złej woli i personalnych uprzedzeń.

  2. tak się czasami zastanawiam co też nasi „władcy” miejscy wypisują o swojej nieomylności i wspaniałości swoich dokonań w mieście, a jak wygląda rzeczywistość. Łatwo można porównać niektóre decyzje i oglądamy ich skuteczność. Idealnym rozwiązaniem jest skrzyżowanie na Os. Stałym. Najpierw inwestycja w modernizację ronda, potem zmiana w skrzyżowanie, zmiana organizacji ruchu z AK, teraz dobudowa łącznika by odciążyć AK. Takie motanie się i niewiedza co tam wreszcie ma być, a także bezsensowne wydawanie środków z kasy miejskiej.
    Dziwi to tym bardziej, że porobiono bez problemu rondo z wyjazdem na planowaną drogę pod kładką przy geosferze, tak samo zrobiono wjazdy na rondzie na teren Kościuszki chociaż nie wiedziano co tam będzie.
    Czyli w niektórych przypadkach się da, w niektórych nie.
    8 minut jest nierealne, z Chorzowa pod Spodek DTŚ jedzie się 10 minut. Cieszą mnie jednak słowa urzędnika miasta „ostatecznie odpowiedzialność za dokumenty spada na szefa”.

  3. Dlaczego władze miasta w 2004 roku nie były zainteresowane i nie podpisały porozumienia o przedłużeniu drogi od DTŚ-ki na wschód? Odpowiedz jest prosta. Miały to głęboko w ..niepoważaniu. W żadnym z programów woj. śląskiego z okresu 2004-2011 nie znajdowała się kontynuacja przedłużenia drogi ,,DTŚ’’ w kierunku Jaworzna. Nie było żadnego wniosku!!! Drogowa Trasa Średnicowa jest nazwą zarezerwowana dla drogi łączącej Katowice z Gliwicami i jest projektem z lat 70-tych. Pierwotnie była budowana z budżetu Państwa ze specjalnie powołaną do tego spółką DTŚ SA. Dla ratowania projektu dla którego skończyły się pieniądze woj. śląskie wpisało częściowe jej finansowanie do RPO. W procesie inwestycyjnym nie ma ani śladu o zainteresowaniu Jaworzna projektem. Teraz pan Tosza próbuje przerzucić po raz kolejny odpowiedzialność za brak umiejętności realizacji swojego projektu by połączyć ją z Jaworznem /o którym mu się przypomniało w 2013/ na władze woj. śląskiego z lat 2008-2010 bezzasadnie. Projekt połączenia drogowego w ciągu odnogi do Dąbrowy Górniczej został zlecony do realizacji i został przejęty przez następne zarządy woj. śląskiego w formule wspólnego finansowania RPO + Katowice + Mysłowice. Niestety mimo wielokrotnych spotkań nie zyskał akceptacji na współfinansowanie z tych miast.
    Trzeba jeszcze raz przypomnieć że chodziło o krótki odcinek miedzy Katowicami i zachodnią granicą Mysłowic. Którego wstępna ocena kosztów budowy miała pochłonąć ok. 150 mln złotych. Bezradność – w obecnej sytuacji – władz Jaworzna jeszcze raz pokazuje że niezbędne jest powołanie powiatu metropolitalnego – chociażby do projektowania i realizacji infrastruktury w zakresie szerszym niż miejski.

    • Ale od czego j;-est nasz hehe zaczarowany ołówek 🙂 przykład ost skrzyżowanie 🙁 i takie coś bierze pieniążki od nas za swoją nieumiejętność i zajmuje miejsce i stanowisko od kogoś lepszego 🙂 no tak po rodzinie 🙁 lub znajomościach bo co do jego umiejętności to w Kongo goryle mają lepsze i to widać 🙂

  4. Któż to jest pan Tomasz Tosza? Urzędnik UM w Jaworznie? Kogóż reprezentuje? Pisze w godzinach pracy prywatne komentarze? Chyba że w imieniu swojego zwierzchnika?(Starzyckiego? Silberta)? Ja wyrzuciłbym go z pracy! Bierze przecież publiczne pieniądze, a powinien w tym czasie pracować dla dobra miasta. Być może w przerwach w pisaniu pracuje nad nowy fantastycznym pomysłem z którego ma zasłynąć (znowu negatywnie!) Jaworzno. Pewnie nad wehikułem czasu by go zapętlić i stale wygrywać wybory dla swojego szefa :))) Jeśli pisze z komputerów UM to być może jest to powód zniknięcia tego miliona złotych z naszych, mieszkańców Jaworzna podatków!? I któż za to odpowiada? Starzycki, Silbert? Do tego znowu w chamski i cwaniacki sposób odszczekuje się na forum. Widocznie mało mu spraw w sądzie. Dojdzie jeszcze z 234 kk za fałszywe oskarżenia pod kątem p.Śmigielskiego i urzędników wojewódzkich. A na deser pozew zbiorowy za wykonane przez tego gościa projekty skrzyżowań na komunie i Osiedlu Stałym. Przecież tam jest bezpośrednie zagrożenie utraty zdrowia i życia! Boże chroń nas przed kolejnymi projektami tego człowieka!

- Advertisment -

Wywiad z Beatą Kirker: Trudne czasy spowodowały, że Michał wcześnie stał się silny i samodzielny

Beata Kirker udzieliła osobistego wywiadu specjalnie dla naszej redakcji. Opowiada w nim o swoim synu Michale o tym, jakim jest człowiekiem. Ten osobisty wywiad z...

Bajeczne widowisko Cyrku Arena. Poczuj magię cyrku!

Polski Cyrk Arena kolejny raz zaprasza na magiczne i kolorowe widowisko dla widzów od lat 2 do 102. Tego roku artyści przygotowali program, w...

EIGHTBIT – bezpieczeństwo danych firmy i wsparcie IT w jednym miejscu

Współczesny rynek pełen jest wyzwań, a bezpieczeństwo danych firmy to fundament, którego nie można zaniedbać. Wielu właścicieli mniejszych przedsiębiorstw nie zdaje sobie sprawy, jak...