Jaka jest jakość powietrza w Jaworznie? Tego nie wiadomo – od prawie 2 lat. Gazeta.pl przyjrzała się, jak miasta „walczą” ze smogiem, gdzie „walka” polega na usuwaniu lub przenoszeniu czujników powietrza. Za jeden z przykładów posłużyło nasze miasto.
Przypomnijmy jednak, że mieszkańcy Jaworzna nie mogą samodzielnie sprawdzić stanu jakości powietrza w mieście. Nie ma u nas stacji pomiarowej Państwowego Monitoringu Środowisk. Co prawda przez pewien czas w mieście zainstalowane były czujniki Airly, z których jednak miasto zrezygnowało od stycznia 2020 roku, po publikacji rankingu najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie, gdzie Jaworzno zajęło jedno z czołowych miejsc. Nie ma czujników, nie ma problemu.
Jak wytłumaczono usunięcie czujników?
– Raporty, z racji specyfiki działania i nieoptymalnej liczny urządzeń, dotyczyły niereprezentatywnego wycinka jaworznickiego powietrza. Pomiary sprawiały wrażenie globalnych, a obejmowały dosłownie kilka dachów. W dodatku pewna dowolność w algorytmie publikowanych rankingów skutkowała nieuzasadnionym negatywnym oddźwiękiem społecznym. Ponadto w oparciu o wspomniane powyżej kryteria – operator systemu zamieszczał niereprezentatywne i niepełne (w porównaniu z innymi miastami i gminami) dane w różnych rankingach – co skutkowało nieprawdziwym, naszym zdaniem, pozycjonowaniem Jaworzna – tak miasto tłumaczyło demontaż czujników w odpowiedzi na interpelacje radnej Barbary Ziętek.
Gazeta.pl zapytała jaworznickiego Urzędu Miejskiego, co znaczy „dosłownie kilka dachów” oraz „niereprezentatywne i niepełne dane w różnych rankingach”. Chciano się również dowiedzieć, w jaki sposób można sprawdzić w Jaworznie pomiary jakości powietrza. Niestety, portal nie uzyskał na te pytania odpowiedzi.
Co ciekawe, firma Airly podaje, że to miasto samo wybrało miejsca, w których znalazły się czujniki.
– Umowa z Jaworznem dotyczyła 20 czujników, a listę lokalizacji sensorów gmina wybrała sobie sama, dlatego dziwi nas, że piszą o kilku przypadkowych dachach. Potem te miejsca zostały jeszcze przez urzędników potwierdzone. Patrząc na lokalizację czujników Airly w całości umieszczone zostały one na obiektach użyteczności publicznej, z czego 80 proc. stanowiły placówki szkolne. Wskazuje to na fakt, że w Jaworznie istniała wola dostarczenia społeczeństwu rzetelnej informacji o jakości powietrza – twierdzi Marcin Gnat z Airly.
Skąd więc informacja o przypadkowych dachach i niereprezentatywnym wycinku powietrza?
Portal przywołuje również sytuację z 2019 roku, kiedy to prezydent Paweł Silbert miał uznać pomiary czujników za odbiegające od rzeczywistości, gdyż jadąc do Katowic miał czuć narastający smród . Prezydent przekonywał, że w Katowicach na pewno smog jest większy niż w Jaworznie (w rankingu Katowice wypadły lepiej), porównywalny do tego panującego w Pekinie, który w tamtym czasie odwiedził.
Ranking „odpowiedzialny” za zniknięcie czujników:
Ranking najbardziej zanieczyszczonych miast – Jaworzno w europejskiej czołówce
[vc_facebook]
Stłucz Pan termometr, a nie będziesz Pan miał gorączki – poradził mu dawny stoczniowiec.