Reklama

Jaworzno mało znane – Skałka czy Drabidzionka?

Jaw.pl - Jaworznicki Portal Społecznościowy
21/06/2024 08:00

Bardziej czy mniej znanych nazw miejscowych jest na terenie współczesnego Jaworzna bez liku. Roi się niejednokrotnie od nich także na terenie niejednej osady czy dawnej wsi. Bardzo dobrym tego przykładem jest jaworznicki Długoszyn. Tutaj właśnie funkcjonował cały szereg takich nazw. Niektóre z nich już dawno wyszły z użytku. Inne przetrwały na starych mapach czy zbiorowej świadomości. Pozostałe tlą się już zaledwie w ludzkiej pamięci. Warto pośród tychże wymienić chociażby Chropaczówkę, Srebrnik, a także Monisko, Łęgi, Zatwardzie, Pod Wałem, Pasternik, Olejki czy Długoszynek. Dziś jednak przyjrzymy się przede wszystkim dwóm nazwom miejscowym, graniczącym ze sobą, a właściwie – to w pewnym sensie – na siebie nachodzącym i pokrywającym się ze sobą.


Przebieg linii kolejowej (na żółto) Skałka (na czerwono), Drabidzionka (na zielono) – (źródło mapire.eu)
Mowa tutaj o długoszyńskiej Skałce i Drabidzionce. Mówiąc w Jaworznie o Skałce jako takiej mamy zazwyczaj na myśli okolice szybu Piłsudski przy ulicy Krakowskiej, a dokładnie pobliskie osiedle mieszkaniowe. Ale w Jaworznie jest jeszcze jedna Skałka. Nazwa ta, używana potocznie, dotyczy urwiska skalnego w pobliżu Białej Przemszy, w bezpośrednim sąsiedztwie linii kolejowej, która powstała w latach 1846-47, jako tzw. kolej krakowsko-górnośląska. I to właśnie dzięki budowie tejże linii kolejowej powstał rejon powszechnie zwany właśnie Skałką. Wspomniane urwisko nie jest wszak pozostałością po żadnym kamieniołomie sensu stricte. Jest to bowiem wyrobisko, które stanowić miało miejsce do poprowadzenia wspomnianej linii. Inwestycja ta realizowana była pomiędzy Rzeczpospolitą Krakowską (po rewolucji krakowskiej – zaborem austriackim) a Prusami. Linia ta poprowadzona na tym odcinku musiała więc być po stronie austriackiej, po drugiej stronie Białej Przemszy była bowiem już tzw. Kongresówka, czyli Rosja. Musiano więc zrobić miejsce w celu wykonania tej inwestycji. Zabrano więc część wzniesienia i w ten sposób powstało strome urwisko nazywane potocznie Skałką. Finalnie mówi się tak o najbliższej okolicy. Biegnąca nieopodal ulica również tak się nazywa. Określenie to jest dziś powszechne, jednak na próżno byłobyby jej szukać na starych mapach. Nawet na mapach współczesnych w zasadzie takowa nie figuruje. Dawniej natomiast okolica ta nazywana była nie Skałka, a Drabidzionką. Znajduje to potwierdzenie w źródłach kartograficznych w wieku XIX i XX. Wielu długoszynian do dziś pamięta tą nazwę i używa jej, chociaż niektórzy używają jej w formie Rabździonka. Oczywiście sformułowanie to dotyczy wzniesienia określanego dziś Skałką oraz terenu ciągnącego się aż do ulicy o tejże nazwie. Skąd jednak nazwa Drabidzionka?


Zarówno w przypadku Długoszyna oraz innych okolicznych osadach nazwy ich części składowych bardzo często brały się od nazwisk właścicieli. I tak np. Dobra określana była kiedyś nazwą Baran od nazwiska założyciela tegoż przysiółka. W samym zaś Długoszynie były tzw. Olejki, pewne pola określano jako Wójcikowskie, Ziachowskie czy Skupniowskie. Funkcjonowała tutaj też nazwa Palianowszczyzna czy Dymowszczyzna (odpowiednio od nazwisk Palian czy Dym). Nie można więc wykluczyć, że nazwa wzięła się od nazwiska Drab czy Drabik. Takie nazwisko w Długoszynie funkcjonuje do dziś. Nie można jednak wykluczyć, że nie chodzi tutaj o nazwisko jako takie, ale słowo „drab”. Co wszak ono oznacza? Określenie „drab” kojarzy się z rosłym, dużym człowiekiem. W przeszłości oznaczało też woja, żołnierza. Czy chodzi tutaj o ludzi, którzy na tym obszarze zajmowali się lokalnym górnictwem kruszcowym, tutaj pracowali albo nawet mieszkali? Czy z perspektywy pozostałych mieszkańców wsi byli takimi właśnie drabami, czyli rosłymi, spracowanymi ludźmi? A może nazwa wiąże się z faktem, że kiedyś biegła tutaj droga do królewskiego Będzina, na Białej Przemszy pobierano cło i rzeczywiście znajdowała się tutaj komora celna (strażnica?),  którą drabowie (wojowie) zawiadywali i strzegli? Może to właśnie ten obiekt nie do końca precyzyjnie przed ponad dwustu laty Hipolit Kownacki nazwał „rozwalinami zamku”. Tego wykluczyć nie można. Teren ten niewątpliwie należał do królewszczyzny, w większości też był zalesiony. Niestety, wiele wskazuje na to, że w sposób doprecyzowany nie uda się już dojść tego, jak było naprawdę. W niczym to jednak nie zmienia faktu, że nazwa taka była i jest obecna w źródłach i zbiorowej świadomości, stanowiąc pokłosie tego miejsca i jego bogatej historii. Obecnie – niestety – nic więcej powiedzieć nie można.
Jarosław Sawiak

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do