Na przełomie XIX i XX stulecia Dąbrowa, wieś w powiecie chrzanowskim, znana jest księdzu Stojałowskiemu nie tylko z bezpośredniego kontaktu z jej mieszkańcami, lecz również z lektury artykułów i listów, jakie dąbrowianie przysyłają do „Wieńca – Pszczółki”.
Piszą o kłopotach, o niedobrych ludziach, przez których życie mają ciężkie. Ale także o błahostkach wydawałoby się nic nie znaczących. Czy to warto aż do gazety pisać – dzisiaj się dziwimy – że w Dąbrowie z karczmy wyrzucony został, przez żydów, podpity trochę kowal z Huty Szkła? Nawet jeżeli to była niedziela rano, nawet jeżeli to była karczma żydowska. Wyrzucony „na drogę, gdzie mu nabili i skopali go nogami”. przyp.1)
Poważna sprawa w Dąbrowie to z pewnością konflikt Józefa Toszy z wójtem Musiałem. Jest rok 1902. „Wójt sprzymierzeńcem w grabieży” – w artykule tak zatytułowanym Tosza oskarża Musiała o nadużycia. Skrytykowany wójt poczuł się skrzywdzony; ale do głowy mu nie przyszło, aby zamieścić w gazetce sprostowanie. Rachunek krzywd chciał wyrównać po chłopsku. Otóż 28 lutego Józef Tosza późnym wieczorem wracał od Tomasza Paliana. Niczego złego nie spodziewał się, gdy nagle zaskoczenie:
„[…] uczułem, iż jakoby potwór jakiś wypadłszy z ciemności ujął mnie łapami pod szyję i dusić począł. Przeląkłem się śmiertelnie, myśląc, że już ostatnia godzina wybiła. Dobywając ostatnich sił , szamotałem się z napastnikiem i wnet namacawszy rękę porost włosiany, pewien już byłem , że zwierz jakiś trzyma mnie w szponach”. (przyp. 2)
Tosza wyrwał się z rąk tajemniczego napastnika i uciekał. Ale nie koniec przygody.
„Potwór jednak dogonił mię znowu i tak silnie łapą w głowę uderzył, że się zatoczyłem, lecz nie straciwszy przytomności, uciekałem dalej. Nareszcie napastnik, rzucając za mną kamieniami, zaczął mnie przezywać i wymyślać, krzycząc przytem: Ja ci tu dam, za opisywanie mnie w gazecie pijanicą! Z tych słów poznałem dopiero, że owym domniemanym potworem był wójt naszej gminy, Sebastian Musiał z Dąbrowej, który takie zasadzki urządza sobie na niewinnych ludzi.” (przyp.3)
I rozgniewane zwieńczenie tej korespondencji „z Dąbrowej pod Jaworznem”, istny klejnocik chrześcijańsko-ludowego buntowniczego moralizatorstwa:
„Pomyślcie sobie, kochani Bracia, jakim przykładem dla mieszkańców wsi może być taki wójt, który raczej między ludożercami, a nie w cywilizowanym kraju mieszkać by powinien!”. (przyp.4)
To przecież nieustępliwość podżegająca do nieustępliwości. Nie nam wyglądać zmiłowania – śpiewała skądinąd epoka. Wójt obmyślił kolejną zemstę. Tym razem wtargnęli wspólnie z listonoszem gminnym, radnym Franciszkiem Dubielem do domu Toszy. Tak rzecz opisuje sam poszkodowany:
„[…] uderzywszy mię w twarz i kopiąc nogą, krzyczał, przezywając, abym oddał jakiś list, o którym jednak nic nie wiedziałem. Gdy zwróciłem jego uwagę, że bić nikogo nie wolno, zwłaszcza w jego domu, pochwycił mię wraz z Dubielem i wlókł przez całą wieś jak złoczyńcę, szarpiąc, kopiąc i bijąc, aż do swego domu, gdzie zamknąwszy drzwi za sobą począł mię dalej katować., krzycząc ciągle, ze to za to, że go w gazetce opisałem. To kopanie i bicie trwało długo, zacząłem pluć krwią i byłem bliski omdlenia; wtedy prosiłem wody, lecz ten napastnik wzbraniał mi, dopiero żona jego, litościwsza od niego podała mi wody. Chciał on abym go przepraszał, grożąc, że w innym razie zamknie mnie w areszcie, ja jednak odrzekłem, że com pisał, to była prawda, więc przepraszać nie ma za co. Gdy się namęczył biciem mnie, legł na ławie, by odpocząć, a ja wróciłem do domu. […] Niech Bóg broni od takich opryszków na urzędzie wójtowskim!”. (przyp. 5)
Tosza wniósł do sądu skargę na wójta, sprawę wygrał.
Sebastian Musiał nie mógł przeżyć ani wyroku sądu, ani tych obelg, jakimi raczył go Tosza w gazetce. Zemścił się okrutnie. Od matki Józefa Toszy odkupił caluśkie jej gospodarstwo, Józef został bez pracy. Poszedł za granicę do Mysłowic i tam robotę znalazł, ale nie na długo, gdyż obersztygarowi pruskiemu doradzono, aby pozbył się takiego demokraty-socjalisty, bo mu wszystkich robotników zbuntuje.
W artykule Mściwy wójt żali się Tosza raz jeszcze:
„Teraz nie wiem co począć, bo za 35 lat pracy przy gruncie to wyrzucili mi tylko jeden kufer ze szmatami i charbołami, jakich całe życie nie nosiłem, i kufer ten jeszcze leży na drodze. Adwokat Sleb, którego mi poradzono, jakby był głuchy, ślepy i niemy, bo choć wyciągnął ode mnie 80 koron, to nic nie zrobił; widać, że dwie sroki za ogon trzyma”. (przyp. 6)
Przyjeżdżający do Dąbrowy posłowie Fijak i Stohandel wysłuchiwać muszą skarg na dąbrowskiego wójta z „Jaworznia” także na Okolosa, budnika kolejowego, który źle traktuje robotników przechodzących przez kolejowy most na stronę pruską, Temu ostatniemu, Franciszkowi Szatanikowi, zarzucają jaworznianie, że nie zwalnia nawet komorników, ludzi najuboższych, z podatku drogowego i że wielu przez jego złą wolę naraża się na utratę majątku.
[…] Stohandel zaś przedstawił sprawę zabezpieczenia rolników i robotników. Ciężkie zarzuty podniesiono przeciw wójtowi z Jaworznia Franciszkowi Szatankowi, że nie uwalnia do podatku drogowego ani komorników, lecz prowadzi na nich egzekucyę i rozbija, jakby nieprzyjaciel lub rabuś domy podczas niebytności mieszkańców, którzy się nie uchylają od grabieży, lecz przypadkowo są nieobecni.” (przyp.7)
Takich skarg wysłuchują posłowie między innymi na tłumnym zebraniu 20 kwietnia 1902. Natomiast „Wieniec – Pszczółka” z 1905 roku donosi:
„Piszą nam z Dąbrowej nad granicą pruską: Nieszczęściem dla naszej gminy jest, że mamy w radzie gminnej połowę żydów. Skutkiem tego ludzie się dzielą na dwa stronnictwa: żydowskie i chrześcijańskie. Żydzi chwytają się różnych sztuk, aby przeprowadzić swoje plany i tak: gdy w dniu 31-go stycznia br. miały się odbyć wybory na wójta, zamówił jeden z Jankielów pewnego radnego chrześcijanina do przewiezienia mu znad Przemszy ogromnego dębu, ważącego do 12-stu cetnarów (przyp. 8) metrycznych. I ów radny pojechał z saniami, taki był niemądry, że nie poznał się na figlu żydowskim, iż żyd chce go się tylko pozbyć od głosowania, a może też był taki chciwy, że milszy mu był zarobek u żyda, niż spełnienie obowiązku obywatelskiego i pójście na wybory. Za to mu się też nie poszczęściło, bo sanie trzęsły się pod ciężarem drzewa i musiał o 4 km. smykać dęba po piasku.” (przyp. 9)
Ksiądz Stanisław Stojałowski. Fot. „Słownik Biograficzny Działaczy Ruchu Ludowego”, Warszawa 1989, s. 376.

Natrząsali się pewnie z owego radnego dąbrowianie, ale z jawnością takiej prześmiewczej oceny nikt wystąpić nie chciał, przysłany do redakcji list, nadawca podpisał K.R. .
Na wsiach wielu chłopów traciło majątki w wyniku niemożności spłacenia kredytów, płacenia podatków. Czytelnicy „Wieńca – Pszczółki” żalą się na egzekutora c.k. starostwa, Jakuba Silbersteina: „Żydek Silberstein grasuje na sposób dawnych słynnych rozbójników po chatach, grabiąc i wydzierając ludziom, co mu do garści wpadnie.” (przyp.10) To nie u nas to w bielskim powiecie, ale „takich wypadków już znamy kilka, wszystkie są takie, jak gdyby się działy w Chinach lub gdzieś u dzikich narodów” (przyp.11) - żali się czytelnik opisując wydarzenie w Porąbce.
W maju 1906 w wyborach gminnych, w Dąbrowie przeprowadzonych przy absolutnej zgodności z prawem, Żydzi nie uzyskali ani jednego mandatu. Naczelnikiem gminy został Piotr Dubiel, skarbnik Kółka Rolniczego oraz zdeklarowany czytelnik „Wieńca–Pszczółki”. Żydzi z takim wynikiem wyborów pogodzić się nie chcieli. Interweniowali wszędzie gdzie tylko możliwie było, nawet w Wiedniu. Piotr Dubiel w gazetce opisał, ich działania:
„Żydzi z powodu nie przejścia żadnego z nich na radnego z zawiści wnieśli rekurs do c. k. Starostwa w Chrzanowie. C.k. Starostwo ów rekurs odrzuciło z wolnością odwołania do Wysokiego Namiestnictwa we Lwowie; co też cała ta szaja uczyniła. Lecz rekurs i Namiestnictwo odrzuciło z poleceniem przeprowadzenia wyboru na Zwierzchność gminną, który to wybór odbył się dnia 5 kwietnia 1907.
Wybrano na 18 radnych głosujących 11 głosami naczelnikiem gminy niżej podpisanego. I znalazło się dwu rekurentów z kilkoma swoimi zwolennikami, jeden chrześcijanin gajowy obszaru dworskiego, a drugi żyd. Wnieśli oni rekurs przeciw wyborowi Zwierzchności gminnej do Starostwa w Chrzanowie twierdząc, że nowo obrany wójt jest spokrewniony z dwoma asesorami, co jest nieprawdą. Ponieważ z jednym asesorem nie zachodzi żadne pokrewieństwo, a co do drugiego aż w czwartym stopniu.” (przyp. 12)
Interweniowali u namiestnika we Lwowie, tam nic nie zdziałali, napisali do Ministra spraw wewnętrznych do Wiednia, odpowiedzi na razie brak. „Żydzi podobno udali się w tej sprawie do posła Malera, który im dopomaga i pogłoski puszczają, że wybór będzie zwołany i że Żydzi muszą zasiadać w radzie gminnej jak poprzednio. A gdy to piszę to się serce kraje gdy się wspomni […] ponieważ zastępca wójta, który urzęduje wcale nie zdolny do urzędowania bo jest chorowity, nawet sam chciał złożyć urzędowanie. Ale żaden ze zwierzchności nie chce odebrać takiej gospodarki, jaką w naszej gminie się prowadzi. (przyp. 13)
Naczelnik gminy Piotr Dubiel w imieniu członków gminy Dąbrowa na łamach „Wieńca-Pszczółki” zwraca się do ks. Posła „o poparcie tej sprawy, która nas tak ciężko gniecie od 16 maja 1906 roku.” (przyp. 14)
Z roku na rok w Dąbrowie coraz mniej było mieszkańców wyznania mojżeszowego. W 1910 gmina liczyła 1686 mieszkańców w tym katolików 1603 a wyznania mojżeszowego zaledwie 83. (przyp. 15)
Barbara Sikora
1. „Wieniec-Pszczółka” nr 7, 1910, s. 107.
2. „Wieniec-Pszczółka”, nr 11, 1902, 173.
3. Tamże
4. Tamże
5. „Wieniec-Pszczółka”, nr 28, 1902, s. 445.
6. „Wieniec-Pszczółka”, nr 22, 1903, s. 344.
7. „Wieniec-Pszczółka, nr 18, 1902, s. 281.
8. Cetnar [niem.]: Zentner jednostka masy różna w różnych krajach; c. przyjęty w Anglii, Niemczech, Szwajcarii i Dani równa się około 50 kg; c. metryczny - jednostka masy równa 0,1 t. czyli 100 kg. „Słownik wyrazów obcych”, Warszawa 1964, s. 120.
9. „Wieniec-Pszczółka”, nr 24, 1905, s. 374-375.
10.„Wieniec-Pszczółka”, nr 31, 1903, s. 484.
11. Tamże
12. „Wieniec-Pszczółka”, nr 27, 1908, s. 417.
13. Tamże
14. Tamże
15. Stanisław Polaczek, Powiat chrzanowski w W. Ks. Krakowskim. Monografia historyczno-geograficzna. Kraków 1914, s. 77.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie