Reklama

Oczywista Nieoczywistość – Ignacy czy Jan?

Kilka dni temu w Jaworznickim Portalu Społecznościowym, FB oraz YouTube ukazał się krótki film z cyklu „Jaworzno mało znane”, opowiadający o tzw. „wieżowcu widmo”. Jest to blok usytuowany przy ulicy Krasickiego w ścisłym centrum Jaworzna. Jak wspominał niegdyś śp. Józef Król, jaworznicki górnik, oddelegowany z oddziału GPD do budowy Osiedla Tadeusza Kościuszki jako świetny murarz, blok ten usytuowany został nie w tym miejscu co trzeba. Planowano bowiem na tym właśnie odcinku poprowadzić nitkę ulicy Gwarków, która na tej wysokości łączyć się miała z ulicą Grunwaldzką. Kiedy zamierzono finalnie dokonać tejże przebudowy, okazało się,  że na jej drodze stoi już wspomniany, gotowy blok mieszkalny. Afera ponoć była spora, finalnie zaś drogi nie przedłużono, a budynek mieszkalny jak stał, tak i stoi do dziś. W tenże także sposób powstała alternatywna nieco ulica Krasickiego właśnie, ulica niebrana pod uwagę, jedna z najkrótszych zresztą w mieście, a jednocześnie dość nieregularna i niespójna.

Dziś niemal wszyscy oswojeni jesteśmy jednocześnie z przekonaniem co do patronatu tejże ulicy. Sugerując się opisem ulicy na tabliczkach czy nawet urzędowych dokumentach, przychodzących cyklicznie jesteśmy przekonani o tym, że patronem jest tutaj Ignacy Krasicki, wybitny poeta, zwany księciem poetów polskich. Sytuacja taka wydaje się dość logiczna i oczywista. Sam jeszcze kilka dni temu byłem utwierdzony w takim przekonaniu. Skoro na tabliczkach pisze „I. Krasicki”, to zrozumiałym jest, że musi to być ten Ignacy. Skoro kupując mieszkanie przy tejże ulicy w akcie notarialnym pisze „Ignacy”, to nie może być inaczej. Skoro pisma urzędowe przychodzą na taki, a nie inny adres to sprawa wydaje się być prosta. A tutaj nagle, niespodziewanie, przy okazji wyemitowanego filmu przyszedł mi z „odsieczą” jeden z czujnych i przenikliwych internautów. W komentarzu napisał bowiem, że patronem tejże ulicy nie jest wspomniany Ignacy. Jest nim rzecz jasna Krasicki – ale Jan, zwany też Jankiem.

O ile o Ignacym pojęcie jakieś mamy, to wspomniany Janek zdawał się postacią wyciągniętą niemal z kapelusza. Kim wszak był ów Janek, dość anonimowy aczkolwiek o bardzo popularnym nazwisku? Był nikim innym jak polskim młodzieżowym działaczem komunistycznym czasu wojny i okupacji oraz agitatorem stalinowskim. Zginął co prawda w czasie wojny z rąk niemieckiego okupanta w glorii bohatera, ale od czasów naszych zdecydowanie odstaje, jako ten, który działał na rzecz obcego i wrogiego systemu. Przez kilka dekad był jednak patronem masy ulic, szkół (w tym jaworznickiego LO nr 1), placówek instytucji. Proces dekomunizacji zepchnął go z piedestałów. Jak słusznie pisze wspomniany internauta, w czasach kiedy budowano z wielką socjalistyczną  pompą OTK, dla Ignacego Krasickiego nie było raczej tutaj miejsca, lecz dla wspomnianego Janka to już zapewne tak. Był on wszak symbolem tamtych czasów i tamtej epoki. Jak dodaje przywołany internauta, dzisiejsza terminologia dotycząca ulicy jest pochodną błędu. Na dawnych tablicach z numerami domów i patronami ulic graficzne duże „I” oznaczało „J”. Wówczas więc interpretowano ten skrót jako literę „J”, a za patrona uważano Janka Krasickiego. Kiedy zmieniły się jednak czasy, to owe dawne „I” potraktowano tak, jak traktuje się je dziś. Dlatego poniekąd automatycznie Janka przerobiono na Ignacego i jak widać nikomu to dziś nie przeszkadza. Krasicki to Krasicki i to chyba wszystkim wystarcza. Pytanie wszak pozostaje jedno. Czy zmiana ta nastąpiła poniekąd w spontaniczny sposób, niemal z dnia na dzień, czy wpisywała się ona w jakąkolwiek formę dekomunizacji, którą w naszym mieście przeprowadzano także. A może to nic innego jak urzędniczy błąd lub niedopatrzenie? Pytanie warte sprawdzenia i odpowiedzi.


Od ponad jedenastu lat mieszkam na ulicy Krasickiego, o której przekonany byłem, że jej patronem jest szanowny Ignacy. I nagle, niespodziewanie uzmysławiam sobie to, że o pierwotnym, a może nadal rzeczywistym patronie ulicy nie mam pojęcia. Po prostu. Wszak postać Janka Krasickiego była dla mnie jako dla historyka w rzeczy samej znana, to jednak nie po raz pierwszy i pewnie nie ostatni utwierdzam się w przekonaniu, że na naukę za późno nie jest nigdy, a i jedyną pewną rzeczą jest to, że niby wiedząc sporo, tak naprawdę wiem bardzo niewiele. Toteż wspomnianemu już internaucie za jego uwagę i dociekliwość serdecznie dziękuję, a sam profilaktycznie głowę posypuje popiołem. A panom Krasickim natomiast życzę, aby ziemia, która zakryła kiedyś ich doczesne szczątki, była dla nich lekką i zwiewną jak wiatr historii.
Jarosław Sawiak

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 11/08/2024 10:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do