Reklama

Pogrom Niwki

AWAP
15/06/2010 19:11
Stawką rozegranego w sobotnie przedpołudnie na stadionie MOSiR-u w Sosnowcu meczu było 3 miejsce na podium sosnowieckiej grupy I juniorów. AKS Niwka na wiosnę wygrał wszystkie 11 rozegranych spotkań i plasował się z 47 punktami na 3 miejscu. Z kolei „Ciężkowianka” będąca jedno oczko niżej w tabeli na swoim koncie zapisała 45 punktów.

0-5 (0-0)
AKS „Górnik” Niwka Sosnowiec.- LKS”Ciężkowianka” Jaworzno

0-1 Kornaga 49’
0-2 Fitał 58’ ( głową)
0-3 Kornaga 62’
0-4 Wódz 75’
0-5 Fitał 76’

„Ciężkowianka”: Kocot- Późniak, Wiernek, Pakulski_)- Biel,Wódz, Kiwior ( od 75’ Piętoń), Zieliński, Dzienis (od 20’ Szymon Nowak) - Adamus( od 41’ Fitał), Kornaga




Tak więc tylko wygrana dawała jej miejsce na podium. Świadom stawki pojedynku prezes Janusz Ciołczyk- który zastąpił w tym spotkaniu na ławce trenerskiej pracującego na pierwszą zmianę Bartłomieja Gędłka- „wypożyczył” na „połówkę” występującego od kwietnia w drużynie seniorów Marcina Fitała. Nie wpuścił go jednak od początku spotkania licząc, iż Marcin wpuszczony w II połowie na zmęczonych grą w potwornym upale gospodarzy okaże się prawdziwym jokerem w talii. Ale zanim tak się stało ciężkowicka drużyna w pierwszej połowie przeżywała prawdziwe trudne chwile. W dodatku po kwadransie kontuzji doznał Paweł Dzienis występujący na lewym skrzydle, gdzie za rywala miał bardzo szybkiego, dobrze wyszkolonego technicznie, występującego z numerem 2 kapitana AKS-u. Na szczęście zastępujący go Szymon Nowak pokazał, że również potrafi się zmobilizować, a w razie czego zawsze mógł liczyć na pomoc ze strony Dawida Pakulskiego. Najważniejsze jednak, że w tym dniu w doskonałej dyspozycji był w tym dniu obdarzony znakomitymi warunkami fizycznymi strzegący ciężkowickiej bramki Dawid Kocot, który był bezbłędny. Inicjatywę w pierwszej odsłonie posiadała Niwka, co nie znaczy, że kontry w wykonaniu „Ciężkowianki” nie mogły przynieść powodzenia. Przed szansą na zdobycie gola stawali kolejno Kiwior, Adamus i Kornaga. Niestety tym razem zabrakło nieco precyzji. W przerwie zmęczeni lejącym się z nieba żarem zawodnicy „Ciężkowianki” mieli mały kryzys zgłaszając urazy. Najtrudniej było z grającym na pozycji ostatniego stopera Marcinem Wiernkiem. Marcin jednak na przypomnienie występów przed laty w barwach „Ciężkowianki” ojca Zbigniewa zacisnął zęby i pokazał prawdziwy charakter wytrzymując trudy całego meczu, Sebastian Wódz zagrał w drugiej połowie niczym prawdziwy wódz, zaś na murawie pojawił się świeży Marcin Fitał ...



Pierwsza bramka to jednak zasługa Patryka Kornagi- który niczym Włodzimierz Lubański w 1973 roku Bobby-emu Moore-owi zabrał piłkę ostatniemu obrońcy sosnowiczan- i popędził na bramkę gospodarzy, zaś chwilę później po trafieniu do siatki utonął w objęciach kolegów. 9 minut później wszędobylski Marcin Fitał wykazał się największym sprytem pod bramką rywali podwyższając rezultat na 2-0. Utrata drugiej bramki załamała drużynę Niwki, która po szybkich kontrach „Ciężkowianki” straciła kolejne trzy bramki autorstwa Patryka Kornagi, Sebastiana Wodza oraz Marcina Fitała. Tym samym cel jakim było 3 miejsce został osiągnięty. Radość wychowanków Bartłomieja Gędłka nie znała granic. Najpierw odtańczyli na środku boiska prawdziwy taniec zwycięstwa, a następnie ochłodzili się w wodzie ze zraszaczy na sosnowieckim obiekcie, które właśnie rozpoczęły pracę. W tym spotkaniu cała drużyna zasłużyła na słowa uznania. Wypada tylko życzyć, aby zawodnicy z rocznika 91 nie zakończyli gry, tylko ją kontynuowali czy to w drużynie Piotra Szczotki, czy też w innych, najlepiej jaworznickich klubach.

UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do