Reklama

Standuperzy Dąbrowski i Szumowski w Klubie Relax

AWAP
20/11/2017 08:00

Po raz kolejny potwierdziła się opinia, że standuperzy to wyśmienici obserwatorzy szarej codzienności, zawsze wyłowią z niej coś, z czego można kpić do woli, publika temat podchwyci i zabawa będzie jak ta lala. Tym razem za sprawą Wojtka Pięty do Jaworzna ściągnęli Antoni Syrek-Dąbrowski i Piotrek Szumowski.


Sala Klubu Relax pękała w szwach, standuperzy popisywali się swymi najnowszymi tekstami. Pan Antoni kpił z siebie, politykom się nie dostało, bo jak twierdzi, politycy go nie interesują. Pan Piotrek przywiózł program - jak umownie go nazwał - Komik dookoła świata. Dostało się więc nam za stereotypy na temat innych nacji.

Z artystami rozmawiialiśmy krótko o innych sprawach. Zapytani przez nas o to, o czym myślą, gdy nie wymyślają nowych scenicznych opowiastek, odparli: pan Antoni, że czasem o zupełnych głupotach, albo też obserwuje ludzi, a pan Piotrek jak skwitował, myśli o piłce nożnej a tak w ogóle wiecznie jest w pracy, bo zawsze nad czymś pracuje.
Zagadnięci o ulubioną formę adoracji przez publikę stwierdzili: pan Antoni, że nie ma w stand upie adoracji, za to pan Piotrek dodał, że to może słodycze. Jednogłośnie jednak podkreślili, że najlepszą formą jest śmiech na sali i miłe komentarze po występie.
Nie zabrakło też pytania o to, czy standuperzy mogliby na scenie nie kląć jak szewc. - Oczywiście, że tak – odparł pan Antoni, zwłaszcza że istnieje tzw. clean comedy, całkowicie bez przekleństw. Pan Piotrek uzupełnił, że w Polsce też mamy takich nieklnących standuperów.

Niektórzy standuperzy są mistrzami scenicznych improwizacji. Testowaliśmy tę opinię na panach Antonim i Piotrku. Poprosiliśmy, żeby dokończyli zdanie: w sercu ułana na pierwszym miejscy panna jest, przed panną tylko … No właśnie co? Pan Antoni odważnie wymyślił, że inny ułan, za to pan Piotrek poszedł w abstrakcję i dodał, że … uła. O co idzie, nie wyjaśnił. W oryginale tekstu – przed panną w sercu ułana jest tylko … koń. I tak zakończyliśmy tę rozmowę. Musimy stwierdzić, że artyści, choć z Warszawy, nie są ważniakami, są mili i grzeczni, co być może niektórych fascynatów klnących standuperów zaskoczyło i rozczarowało.

Ela Bigas

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do