Reklama

Anioły Agnieszki Guji

AWAP
21/12/2018 12:00
W Miejskiej Bibliotece Publicznej Agnieszka Guja wystawia swoje piękne Anioły, każdy z nich inny i oryginalny. Wystawie nadała tytuł „Anioły w Jaworznie”.
Ela Bigas: Świat aniołów jest niezwykle tajemniczy i niedostępny. Co w tym świecie pociąga Panią najbardziej?
Agnieszka Guja: Anioły to istoty bez ciała. Tak mówią. Mogą jednak przybrać postać ludzką jeśli zechcą. Każdy z nas posiada swojego anioła stróża od początku życia. Niektórzy doświadczają jego obecności.  Przeżywamy  renesans wiary w anioły, gwałtowny wzrost   fascynacji ludzi aniołami. Mimo wielu wahań, o aniołach warto rozmawiać, warto o nich myśleć i odkrywać ich obecność w naszym codziennym, nierzadko zabieganym życiu. Anioły na zawsze pozostaną nie do końca odkrytą tajemnicą. Mówieniu o aniołach przyświeca symbolika, metaforyka, próba uchwycenia czegoś, co w swej istocie jest nieuchwytne. To właśnie jest ten pociągający świat aniołów.

Każdej z pięknych postaci swoich aniołów nadała Pani nazwę, wśród nich zaskakujące Miłość i Namiętność. Wydaje się, że aniołom takie emocje są obce. Skąd tak przewrotny zamysł?

Każda moja praca rzeźba płynie z serca i duszy do dłoni, które nadają anielską postać. Nazwy czy też ich imiona biorą się z potrzeby chwili. Rozmawiam z wieloma osobami, słucham ich przemyśleń i wtedy tworzę. Tak było z Miłością. Tak niewiele  jej jest wokół nas. W codziennym zabieganiu zapominamy, by okazywać  miłość drobnymi codziennymi gestami. Zapominamy kochać. Na moim fanpage-u umieszczam anielskie opowieści oraz swoje przemyślenia. Jedno z nich było swoistym nawoływaniem do miłości „Szukaj miłości wszędzie. W poranku, w zachodzie słońca, przy pełni księżyca i jego nowiu. W deszczu i śniegu. Szukaj jej  w drugim człowieku, bo nawet Ci którym z pozoru obca jest miłość, pewnego dnia może ich odmienić. Skrzydlata Miłość zrodzona z małą dawką szaleństwa. Bo miłość uskrzydla. Przekracza granice wszystkich cnót.

Jest siostrą Wiary i Nadziei. To zacne rodzeństwo. Namiętność zaś niekoniecznie musi nam się kojarzyć z fizyczną namiętnością i zmysłowością. W trakcie tworzenia mojej Namiętności (Anioła) bardziej przyświecały mi uczucia skierowane do mojej pasji tworzenia Skrzydlatych, bo każdej tworzonej nowej postaci towarzyszą mi mocne emocje.

Moim zdaniem anioły na ziemi oddają się wędrówkom. Pewnie pielgrzymują do miejsc niezwyczajnych, np. do kościoła w Saint-Maurice, gdzie przechowywane są 42 ciała świętych oraz 8133 części ciał świętych. Dokąd podróżują Pani anioły i co robią w Jaworznie?

Nie wiem gdzie podróżują inne ziemskie anioły. Domyślać się mogę, że tam gdzie są potrzebne i wiem, że jeden czy nawet dwa są zawsze obok mnie. To moje osobiste Anioły Stróże.

Moje Skrzydlate, tak je w zwyczaju mam nazywać, podróżują po całym świecie. Stąd też nazwa Anioł w podróży. Dwa z nich mieszkają w Kanadzie, jeden w Dubaju kilka w Anglii czy też w Niemczech, Francji, Szwajcarii. Europa nie jest im obca i zawsze się śmieję, że jest to najszybsza ich podróż.  Do tego zasiedlają nasze polskie domy czasami w parach lub bardziej liczebnie. Niebawem powstanie Anioł którego skrzydła poniosą do Kuwejtu. To kolejny kontynent i kolejne wyzwanie dla mnie, gdyż stworzenie takiego anioła wbrew pozorom nie jest łatwe. Musi się idealnie wpasować w dom oraz, co najważniejsze w osobowość swojego podopiecznego.

W Jaworznie moi Skrzydlaci przyjaciele oprócz tych, którzy mieszkają w jaworznickich domach w chwili obecnej prężą się na wystawie w Miejskiej Bibliotece Publicznej i oprócz rozsiewania swojego anielskiego pyłu dzielą się radością, miłością i szczęściem. To szczególny czas dla nas ludzi. Boże Narodzenie już za pasem,  a to właśnie Anioły według biblii zwiastowały wielką nowinę narodzenia Jezusa

W Muzeum Narodowym w Poznaniu przechowywane są, niezwykle rzadko wystawiane, projekty polichromii Jana Matejki do krakowskiego Kościoła Mariackiego. Anioły na nich oddają się grze na dudach, harfie, cytrze i kwiatonie. To te anioły szczególnie mi się podobają. Jakie anioły wywarły na Pani największe wrażenie?

Projekty polichromii Jana Matejko znam tylko z fotografii. Przedstawione tam anioły są takie jakie widział je artysta. Są odpowiednie do wieku, w którym powstały. Może uda się je zobaczyć na żywo i wtedy będzie dane mi doświadczyć uczucia wielkości dzieła twórcy a może też zaczerpnąć inspirację do swoich prac.

Widziałam kiedyś anioły wykute z metalu przy trasie do lotniska Balice. Zachwyciły mnie swoją wielkością a blask słońca, który odbijał się w ich skrzydłach pozostawił niezapomniane wrażenie. Zawsze i chyba na zawsze największe wrażenie robią na mnie cmentarne anioły. Misterna praca która ma już swoje lata zawsze zachwyca tym bardziej że jest ona prawdziwą rzeźbą. Wiem że w przyszłości powstanie moja prywatna fotograficzna kolekcja tych właśnie aniołów.

Czy wśród Pani aniołów pojawią się niespodziewanie czorty i biesy?

Ani czorty ani biesy nie będą nigdy tematem moich prac. Są to przedchrześcijańskie złośliwe stwory, które tylko utrudniały życie ludziom. Według legend  na wskroś przesiąknięte złem i czyniące zło. Chcę dzielić się dobrem i wszystkim tym, co może być pomocne ludziom więc zostaję przy aniołach.

Dziękuję za rozmowę. Ela Bigas    




[caption id="attachment_137175" align="aligncenter" width="640"] foto: Agnieszka Guja (po prawej od plakatu wystawy) z gośćmi wernisażu[/caption]

Agnieszka Guja - ma dorosłą zamężną córkę oraz kota. - Pięć lat temu – mówi - zmieniłam swoje aspiracje zawodowe zamieniając stanowisko doradcy serwisowego w branży motoryzacyjnej na pracę opiekuna osób niepełnosprawnych. Uświadomiło mi to ilu prawdziwych przyjaciół zostało obok mnie. Garstka. Jednak bardzo wartościowa garstka. Z rodzaju tej garści, że telefon w środku nocy do któregokolwiek z nich nigdy nie będzie nietaktem a wsparcie podczas anielskiego projektu zawsze znajdowało i znajduje miejsce. Oczywiście nie obywa się bez słów krytyki, które do tej pory mają miejsce.

Agnieszka uwielbia podróże. - Są one nieodłączną częścią mojego życia – mówi. - . Podróże podczas których mogę się zachwycać różnorodną kuchnią, obyczajami mieszkańców danego kraju, klimatem czy odmienną kulturą. Pozwalam sobie na dłuższe podróże, bo tylko dłuższy pobyt w danym miejscu pozwala mi poznać wszystko to, o czym wspomniałam powyżej. Zanim jednak zaczęłam zwiedzać Europę bardzo dokładnie zwiedzałam nasz kraj, który zachwyca nietuzinkowymi, mało popularnymi miejscami, które jeszcze dla większości nie są odkryte. Dlatego zawsze będę namawiała ludzi by podróżowali po Polsce. Odkrywali jeziora z pierwszą klasą czystości wody i wybierali się na poranne spacery, by podglądać żurawie.

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do