Chcą żyć normalnie i nie bać się o swoje życie

Zdewastowana klatka schodowa, nieproszeni goście i strach o swoje życie. Tak od dłuższego czasu muszą żyć lokatorzy jednego z budynków na terenie naszego miasta. Chcą tylko mieszkać w normalnych warunkach.

Jest to jednak niemożliwe. Od dłuższego czasu klatkę w bloku grupa kilkunastu osób zamieniła na swoją prywatną melinę. W budynku mieszkają dwie rodziny. Jednak z nich poprosiła nas o pomoc. To młoda para, która spodziewa się dziecka. Chcieliby tylko żyć w spokoju i nie obawiać się wejścia lub wyjścia ze swojego mieszkania. Są bezsilny, ponieważ żadne interwencje nie skutkują. Mnożą się tylko zgłoszenia na policję i do zarządcy budynku - Miejskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych.

Ciągle brakuje rozwiązania, a grupa terroryzująca lokatorów czuje się bezkarna.
Nieproszeni goście przesiadują codziennie w klatce, piją alkohol, dewastują wewnątrz, załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne na schodach, wszczynają awantury. Każda próba zwrócenia im uwagi kończy się groźbami.Dochodzi również do sytuacji, kiedy groźby zamieniają się w czyny.

Lokatorzy znaleźli się w sytuacji bez wyjścia. Na tę chwilę muszą spłacić zadłużenie mieszkania po swojej rodzinie. Nie stać ich na wynajmowanie innego mieszkania i spłatę długu. Niejednokrotnie zwracali się z prośbą o pomoc do MZNK.Obawiają się o swoje bezpieczeństwo, a w tym momencie najważniejszy jest dla nich spokój, ponieważ oczekują przyjścia na świat swojego dziecka.Chcieliby tylko, aby w budynku zostały zainstalowane kraty lub nowe drzwi, które uniemożliwią wejście do środka grupie mężczyzn. Tak niewiele, aby poczuli się bezpiecznie i aby mogli mieszkać w spokoju.
Do sprawy nękanych lokatorów wrócimy po uzyskaniu odpowiedzi od Miejskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych.

Ze względu na bezpieczeństwo lokatorów, nie podajemy do ogólnej wiadomości nazwy ulicy i dzielnicy.