
– Patrz, co się dzieje z ludźmi, którzy nas oszukują – mówili do mnie. Bałam się. Było dużo krwi, za dużo – z wczorajszych zeznań 17-latki wyłania się ponury obraz zbrodni.
17-latka odsłoniła przed sądem kulisy makabrycznej zbrodni, popełnionej w osiedlowym mieszkaniu. Natalię na salę rozpraw sądu okręgowego wprowadził policjant. Przewieziono ją z zakładu poprawczego. Spędzi tam kilka najbliższych lat. Nie odwoływała się od wyroku sądu rodzinnego. – Koleżankom mówię, że jestem w zakładzie za zabójstwo – dziewczyna wyjaśniała sędziom. Nie widać w jej sposobie mówienia emocji. Opowiada o tym co się stało, jak o codziennych czynnościach. Tuż za zeznającą Natalią siedziało trzech oskarżonych o zabójstwo: Jan Z., Dariusz S. i Jan R. W grudniu doszło do makabrycznej zbrodni w mieszkaniu Jana Z. Przez dwa dni znęcano się nad bezdomnym Danielem Z. Dziewczyna często przychodziła do kamienicy, bo syn Jana Z. był jej chłopakiem. W końcu trafił do zakładu karnego. Przed odsiadką obiecała mu, że zajmie się jego ojcem. – Tego dnia jak zwykle siedziało u niego dużo ludzi i chlali. Był Dariusz S. i Jan Z., i Daniel. Co jakiś czas ktoś wychodził, żeby kupić alkohol – opowiadała Natalia. W pewnym momencie między mężczyznami doszło do kłótni. – Jak zrozumiałam, poszło o jakieś 200 złotych. Daniel miał je ukraść Janowi Z., tak zrozumiałam z przepychanki i wrzasków jakie dochodziły z pokoju – zeznawała. Zaczęło się bicie bezdomnego. Kiedy oprawcy zobaczyli Daniela Z. siedzącego na kanapie, stwierdzili, że dostał za mało, bo jest w stanie siedzieć. – Jan Z. rozbijał mu na głowie butelki, Dariusz S. skakał i kopał po całym ciele – mówiła dziewczyna. Gdy się zmęczyli, na moment przestawali katować ofiarę, robili sobie przerwę, sięgali po alkohol. Piła z nimi też ofiara, może chciała w ten sposób powstrzymać ból, który coraz bardziej dawał o sobie znać.
– Pili i bili. Daniel nie wołał o pomoc, nie uciekał. Mówił, żeby poszedł, ale twierdził, że gdzie pójdzie skoro i tak nie ma gdzie spać – opowiadała. Pokój w mieszkaniu zaczynał zmieniać się w rzeźnię. Wszędzie było mnóstwo krwi. Najemca mieszkania, Jan Z., miał amputowaną nogę. Dariusz S. i właściciel mieszkania z braku pomysłu co dalej robić z ofiarą, zaczęli okładać Daniela kulą ortopedyczną. – Kikutem dusił szyję powalonego Daniela. Później Jan Z. zapytał mnie, czy boję się jego kikuta. Bałam się tego, co się tam działo, trzęsłam się. Mówili, żebym patrzyła, bo to spotyka ludzi, którzy ich oszukują. Nie zadzwoniłam na policję, bo powiedzieli, że oni uciekną i ja zostanę o wszystko oskarżona – zeznała 17-latka. Jej zdaniem, pierwszym, który stwierdził zgon Daniela Z., był Dariusz S. – „Kopnął w ramki” powiedział i się śmiał – mówiła Natalia.
Dariusz S. poszedł na dworzec PKP po bezdomnego Jana R. Miał pomóc usunąć ciało. Zdaniem Natalii, to właściciel mieszkania zaproponował, aby pociąć ciało na kawałki i spalić w piecu albo wrzucić do Brdy. Ciało mężczyzny leżało w pokoju przykryte kartonami. Jan R., który siedział przy ławie, odwrócił się i wbił nóż. Tam gdzie prawdopodobnie był brzuch ofiary. Potem pocięli ciało zbitego. – „No mała, już po wszystkim. Przeszło” – powiedział Janek i się śmiali, a mnie wcale nie było śmiesznie – dodała Natalia.
Na sali rozpraw siedziała też matka Natalii. Słuchała słów córki. 17-latka już w czasie śledztwa wyznała, że leczyła się z uzależnienia od amfetaminy. Powtarzała dwa razy I klasę gimnazjum. Tego dnia kiedy popełniono morderstwo dziewczyna wypiła piwo i uderzyła ofiarę. Nie widziała jednak siebie jako oprawcy. – Jak zobaczyłam Daniela na początku katowania, kazałam Darkowi, aby poszedł po altacet. Chciałam przemyć mu siniaki. Ale on wyzwał mnie od szmat. Uderzyłam go pięścią w twarz i kopnęłam. Zawsze trafiam – mówiła. Na koniec rozprawy pytanie do niej miał oskarżony, Jan Z. – A co zrobiłaś z nożem, który ci dałem? – pytał. Powiedz sądowi co nim robiłaś, przyznaj się suko. – Nie miałam żadnego noża. Nie wiem, o co chodzi – odparła chłodno.
Pitawal
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Patologia a nie kronika kryminalna......