
Teraz zajmę się okolicą rzadko odwiedzaną, chociaż znajdującą się stosunkowo blisko Śródmieścia. Będąc tutaj w dniu 7 marca, od pani zatroskanej stanem jaworznickiej przyrody dowiedziałem się, że jest to grunt Skarbu Państwa. Ktoś go dzierżawi i nie wiedzieć dlaczego dokonał tutaj jaworznickiej masakry piłą mechaniczną. Drzewa zostały wycięte w sposób, który można określić jako znakomity przykład złego przykładu. Po tamtej wycince nie było dalszego ciągu. Teraz roślinność zielna wszystko to jako tako zamaskowała. Tym niemniej teraz, czyli 12 września zdecydowałem spenetrować się tę okolicę.
Wchodząc na ten teren od strony ulicy Matejki zauważamy bardzo okazałą topolę kanadyjską. Drzewo wyrasta w okolicy przejścia dla pieszych. Stąd w tytułowe chaszcze prowadzi coś, co w pewnych kręgach zwie się szlakiem wydeptanym przez zwierzynę. Przy ścieżce zauważyłem spory płat bardzo młodych klonów zwyczajnych. Nie brak tutaj robinii akacjowej. Natrafiłem jeszcze na młode jawory. Są młode jesiony wyniosłe. Pierwszym prawie wyciętym drzewem skrywającym się w masie zielska jest jawor. Został po nim wysoki na metr odziomek. Pierwotnie były tutaj dwa pnie. Na odziomku znajduje się charakterystyczna dla gatunku kora. Całość otaczają młode pędy tego gatunku. Część z nich wyrasta z pnia. Znaczy się tej jawor nie całkiem umarł. Dalej znajduje się kilka żywych drzew. Wyróżnia się klon zwyczajny oraz lipy szerokolistne. Trafił się mający nieco ponad metr wysokości dąb szypułkowy. Poraża go mączniak Erysiphe alphitoides. W zielonym gąszczu natrafiłem jeszcze na pniak po ściętej lipie szerokolistnej. I to drzewo, kiedy żyło, miało dwa pnie. Ono również nie wszystek umarło, wypuszczając kolejne zielone pędy.
Na początku zielsko w cieniu drzew jest zdominowane przez bylicę pospolitą. Z krzewów trafia się róża dzika. Jest spory płat ścielącego się po ziemi bluszczu pospolitego. Do tego dochodzi podagrycznik pospolity oraz kupkówka pospolita. Pojawiają się pokrzywy tworzące lokalnie spore płaty. Pośród nich są siewki drzew. Między innymi zauważyłem dęba szypułkowego. Lokalnie zielony gąszcz tworzy roślinny drut kolczasty pod postacią jeżyny popielicy. Innym dość ekspansywnym rodzajem zielska teraz żółto kwitnącego są nawłocie kanadyjskie. Północny skraj tej zielonej plamy zajmują płaty rdestowca japońskiego. Jest mu tutaj bardzo dobrze, chociaż ktoś go tutaj próbuje powstrzymywać. W jej okolicy jest jeszcze spory płat pokrzywy zwyczajnej. Tę tutaj poraża nieczęsto widywany mączniak – Erysiphe urticae. Z gatunków ekspansywnych jest jeszcze winobluszcz zaroślowy.
Na zakończenie przeszedłem się od ulicy Zacisze do łuku ulicy Górnicza i dalej ma przystanek przy Kostkach. Przy ulicy Górniczej na skraju parkingu w dniu 7 marca zauważyłem niebezpiecznie pochylająca się nad parkingiem brzozę brodawkowatą. Sfilmowałem ją, wieszcząc możliwą katastrofę. Drzewo wycięto, zatem był jakiś efekt naszej interwencji. Patrząc na pozostały pniak wyraźnie widać, że w jego obwodzie dominowało próchno. Całość jest już opublikowana na Wędrówkach z Grzegorzkiem.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie