
Biała Przemsza do dziś pozostaje rzeką dziką i nieokiełznaną. Ten ponad sześćdziesięciokilometrowy ciek wodny pełen jest nie tylko rozmaitych walorów przyrodniczych, krajobrazowych i turystycznych, ale i osadzony jest bardzo mocno w szerokim kontekście historycznym.
Rzeka ta swoje źródła ma w okolicach Wolbromia, ujście swoje znajduje natomiast w miejscu, które do historii przeszło pod nazwą Trójkąta Trzech Cesarzy. To w tym właśnie miejscu Biała Przemsza styka się z Przemszą Czarną, tworząc Przemszę. W połowie swego biegu interesująca nas rzeka przecina na niemal dwie równe części Pustynię Błędowską. Warto przypomnieć w tym miejscu, że pustynia ta jest jedyną w Europie, jest poza tym tworem o pochodzeniu antropogenicznym. Oznacza to, że pustynię tę stworzył…człowiek. Piaszczyste gleby, pod wpływem górniczej eksploatacji człowieka, która spowodowała obniżenie się poziomu wód gruntowych, wysychały, roślinność karłowaciała, a potem zanikała, natomiast wiatry osuszał okolicę. To wszystko spowodowało, że powstał w okolicy obszar pustynny, który notabene zaczynał się w rejonie Długoszyna i Szczakowej.
Interesująca nas Biała Przemsza jest dzisiaj rzeką relatywnie czystą. Można w niej łowić ryby, które nadają się do spożycia, natomiast nad jej brzegami można odnaleźć ślady obecności bobrów. Rzeka ta jest jak dotąd w większości nieuregulowana, dzika, pełna zakoli i meandrów, przez co jest jednocześnie niezwykle niebezpieczna. Na przestrzeni wieków pochłonęła niejedno ludzkie istnienie. Przez całe stulecia była jednocześnie rzeką spławną, transportowano nią drzewo, opał, różnego rodzaju materiały czy kopaliny, między innymi ze Sławkowa. Ze Szczakowej natomiast spławiano ołowionośną galenę na długoszyńskie rosty, w których pod wpływem obróbki termicznej otrzymywano ołów właśnie. Nad brzegami w niejednym zapewne miejscu znajdowały się niewielkie porty i przystanie. Do naszych czasów przetrwała np. fotografia takiej właśnie przystani w rejonie Długoszyna. Powstała ona w ramach Ligi Morskiej i Kolonialnej w latach trzydziestych XX wieku. Co ciekawe, wiadomo także, że do 1839 roku po Białej Przemszy pływał niewielki statek parowy, skonstruowany przez angielskiego wynalazcę, niejakiego Dave’a. W rejonie Długoszyna także przetrwały pozostałości starego, drewnianego mostu, pochodzącego najprawdopodobniej z XVIII stulecia. Tędy w 1863 roku przeprawiali się na drugą stronę granicy powstańcy styczniowi, natomiast niektórzy z nich mieli być pochowani u stóp kapliczki św. Franciszka (dziś św. Antoniego) przy ulicy Nadbrzeżnej. Ulica ta zresztą niemal w całości pokrywa się ze starym duktem wiodącym w kierunku rzeczonego mostu. Równolegle do mostu istniał na rzece także bród, przez który przeprowadzano bydło. W tym rejonie zresztą w XVI wieku znajdował się jeszcze jeden most, będący częścią tzw. Drogi Królewskiej, wiodącej do będzińskiego zamku. Na moście tym pobierano wówczas cło. Może to jednocześnie sugerować, że w przeszłości istniał tutaj rzeczywiście obiekt zwany zamkiem.
Warto przypomnieć także, że Biała Przemsza w swojej historii miała charakter graniczny. Po trzecim rozbiorze Polski na rzece tej, w latach 1795-1807 biegła granica między Austrią a Prusami. W latach 1807-1809 rzeka stanowiła odcinek graniczny pomiędzy Austrią a Księstwem Warszawskim. W latach 1815-1846 biegła tędy granica pomiędzy Rzeczpospolitą Krakowską a autonomicznym Królestwem Polskim (zwanym Kongresówką, będącą częścią Imperium Rosyjskiego), po 1831 roku coraz bardziej wchłanianym przez Cesarstwo Rosyjskie. W latach 1846-1915 biegła tutaj granica między Austrią (od 1867 roku Austro-Węgrami) a Rosją. W okresie międzywojennym rzeka stanowiła granicę między województwem krakowskim a województwem kieleckim.
Dzisiaj natomiast jest w znacznej mierze granicą pomiędzy Jaworznem a Sosnowcem. Zauważyć trzeba jednak, że linia graniczna, tak w czasach zaborów, jak i wówczas nie w pełni pokrywa się z linią rzeki. Dlaczego? Wynikało ta najprawdopodobniej z faktu, że kiedy zaborcy dokonywali delimitacji granicy, czyli ścisłego jej wytyczenia w terenie, brali być może pod uwagę pewne zdroworozsądkowe kryteria. Jednym z nich mogły być granice włości i gruntów konkretnych osób bądź instytucji, którym mogło zależeć na tym, by ich własność gruntowa leżała na terenie jednego, a nie dwóch państw. Mogło to jednak wiązać się również z faktem, że rzeka na przestrzeni dziejów zmieniała częściowo swój bieg i koryto, pozostawiając po sobie rozległe łęgi i tereny podmokłe. Jak widać więc, omawiany tutaj ciek wodny ma swoją bogatą i urozmaiconą historię, będąc milczącym świadkiem ludzkich dziejów i działalności człowieka oraz różnego rodzaju zmian, których siłą sprawczą była sama natura.
Jarosław Sawiak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie