W anormalnych warunkach przyszło rywalizować w minioną niedzielę obu drużynom na stadionie w Ciężkowicach. Właściwie w pierwszej połowie gra przypominała raczej waterpolo niż piłkę nożną. W zasadzie gospodarze z uwagi na zalaną murawę w trosce o płytę boiska proponowali rozegranie zawodów w innym terminie. Początkowo do tej wersji przychylili się również arbitrzy.
Sędziowali Faracik- sędzia główny oraz Adamczyk i Kowalski (Sosnowiec)
„Ciężkowianka”: Palian (od 76’Kocot)- Grodzki, Prażmowski, Milewski, Bolisęga – Fitał , Wyka( od 80’ Kiwior), Pieczka, Michał Struski((od 57’Wódz) - Ciołczyk Tomasz( od 65’ Bosak), Kądziołka
Jednak determinacja gości z Poręby była tak wielka, że zawody z niemal 15 minutowym opóźnieniem odbyły. Trener Szczotka nie chcąc ryzykować zdrowia najlepszego strzelca „Ciężkowianki”-mocno poobijanego po czwartkowej wygranej w Grodźcu- tym razem posadził na ławce rezerwowych Radka Jarzynkę w roli straszaka. Tymczasem co ciekawe pierwsi do warunków przystosowali się przyjezdni, którzy w pierwszych 5 minutach dwukrotnie stanęli oko w oko z ciężkowickim golkiperem. Jednak doświadczony Tomek Palian wyszedł z tych pojedynków obronną ręką. Z kolei Tomkowi Ciołczykowi na przeszkodzie w zdobyciu gola stanęła …woda. Chwilę później było już jednak 1-0 po dośrodkowaniu z rzutu rożnego oraz precyzyjnej główce Adriana Prażmowskiego. 5 minut później w zamieszaniu po dośrodkowaniu z lewej strony najsprytniejszy okazał się Kamil Kądziołka podwyższając rezultat na 2-0. Gdy w 22 minucie padła trzecia bramka za sprawą Mariusza Wyki stało się jasne, że „Ciężkowianka” mimo ambicji przyjezdnych wygra to spotkanie wysoko. Tym bardziej, że w międzyczasie po pięknej zespołowej akcji bliski zdobycia gola był Michał Struski. Niektórzy kibice zaczęli nawet przebąkiwać o dwucyfrówce. Jednak ciężkowiccy piłkarze zadowoleni z wysokiego prowadzenia nie forsowali nadmiernego tempa w ostatnim kwadransie pierwszej połowy. W drugiej odsłonie dominację miejscowych potwierdził drugą swoją bramką w tym dniu Kamil Kądziołka, zaś zadowolony z wysokiego prowadzenia Piotr Szczotka na plac gry posyłał coraz młodszych zawodników z ławki rezerwowych. Nie przeszkodziło to Szymonowi Pieczce zdobyć kolejnych dwóch goli z których szczególnie rzadkiej urody był ten drugi po bilardowym dośrodkowaniu Sławomira Grodzkiego. Tym samym ciężkowicki lider zaaplikował gościom z Poręby pół tuzina bramek co umocniło go na pierwszym miejscu w tabeli. Jednak stan murawy po meczu sprawiał wrażenie pobojowiska jakby przeszło po nim istne tornado.
W najbliższą sobotę 22 maja „Ciężkowianka” podejmuje w Ciężkowicach drużynę KS „Niwy” Brudzowice. Początek o godzinie 17.00.
UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.
Aplikacja jaw.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!