
Właśnie trwa ustalanie MPZ dla rejonu ulicy Mysłowickiej. Ponieważ ten rejon odwiedzam nader często, także przy okazji wizyt na Izerze mam sporą wiedzę na temat tamtejszych mniej lub bardziej pięknych okoliczności tutejszej przyrody. Teraz przede wszystkim oprę się w oparciu o materiał pozyskany 13 października 2024 roku, kiedy przeszedłem się od centrum handlowego na Jęzorze po przystanek przy ulicy Promiennej.
Zacznijmy od tego, że teren tej administracyjnej akcji jest od strony północnej i częściowo zachodniej pokryty po prostu lasem w typie boru bardzo mieszanego. Tak określam zgrupowanie drzew, w którym co prawda jest sporo sosny zwyczajnej, ale z drzew liściastych dominują obce dęby czerwone zamiast dajmy na to rodzimych dębów szypułkowych. Bywa też sporo czeremchy amerykańskiej. Obydwa gatunki pochodzenia amerykańskiego tworzą tutaj trudny do przebycia gąszcz cienkich patyków. Okazałych drzew tego gatunku jest mało. Z drzew rodzimych nie sposób pominąć częstej tutaj brzozy brodawkowatej. Idąc od strony Przemszy, okolica jest równa. Większą skarpę dostrzeżemy dopiero, kiedy osiągniemy wschodni koniec ulicy Mysłowickiej przy ulicy Wojska Polskiego. Skraj skarpy był częścią linii umocnień, o czym świadczy spotkany w tym lesie omszały kochbunkier. Zapewne jest ich tutaj więcej. W lesie spotkamy sporo grzybów. Tego dnia były to gatunki niejadalne oraz trujące jako to muchomory czerwone, plamiste oraz cytrynowe. Z gatunków osobliwych pojawiła się świecznica gałęzista. Na brzozach trafia się chroniona czaga, czyli błyskoporek podkorowy. A poza tym Lasy Państwowe czują się tutaj jak u siebie.
Wiele lasów w naszym kraju nie tylko tutaj spełnia się w roli wysypisk śmieci. Po 1 lipca 2013 roku to zjawisko miało przejść do historii. Tutaj na szczęście w nieszczęściu są to artefakty, które trafiły tutaj przed tą magiczną datą. Teraz najczęściej są to przeżytki przeszłości w świadomości i poczynaniach ludzi. Po prostu po co dobrowolnie jechać na PSZOK skoro po drodze znajdują takie miejsca. Wracamy do Wysokiego Brzegu. Tutaj na granicy lasu i zabudowań w drzewostanie dominują topole kanadyjskie oraz klony jesionolistne. Pojawia się robinia akacjowa no i czeremcha amerykańska. Sosny zwyczajne także tutaj są. Jeśli chodzi o śmieci, to dominują tutaj artefakty z kategorii budują, remontują urządzają. Jest sporo szkła i butelek z tworzyw sztucznych. Są jeszcze opony. Więcej tego jest na obszarze pobliskich zrujnowanych historycznych budynków.
Jak wiadomo, północną granicą tego terenu jest ulica Mysłowicka. Z kolei w południowo-wschodniej części zlokalizowana jest tak jakby piaskownia. W 2005 roku trafiło tutaj nielegalnie sporo gruzu z burzonych w Mysłowicach budowli. Oczywiście pojawił się nakaż jego usunięcia, ale zalega on tutaj do dziś. Część z niego zapewne trafia pod ziemię. Mam jako takie dowody, kiedy wykonywałem serie zdjęć idąc lewym brzegiem tutejszego odcinka wpuszczonej w kanał Przemszy. Zapewne nowy MPZ wskaże, co tutaj może być zrealizowane. Wspomnę jeszcze, że wśród kwitnących tutaj latem nawłoci pojawił się mieszaniec nawłoci późnej z rodzimą nawłocią pospolitą. To było moje pierwsze spotkanie z tym bękartem.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie