
Ostatnio sporo było o Izerze. Czas na krótki przerywnik. Wszak w międzyczasie sprawdziłem tytułowe to i owo. Często przyjeżdżając z Chrzanowa, wysiadałem na przystanku przy ulicy Obrońców Poczty Gdańskiej. To także dobry początek dla wycieczki botanicznej.
Od pewnego czasu zwracałem uwagę na trwającą rozbiórkę rudery przy skrzyżowaniu z ulicą Sławkowska. Swego czasu w jej obrębie wyrastała spora hybryda paulowni z odmiany znanej jako Oxytree. Nie mam pojęcia, jak tam trafiło, ale nie wierzę w przypadkowe zawleczenie. Teraz drzewo zostało usunięte, jednakże nie wszystek umarło. Wkrótce dało odrosty, które rychło przekroczyły wysokość prowizorycznego ogrodzenia. Niedawno te odrosty usunięto. Jak sprawy będą się miały w przyszłości – będę śledził. Obecnie w obrębie uprzątanych ruin z drzew pojawiła się topola osika. Od zawsze były lipa drobnolistna oraz wiśnie. Te ostatnie właśnie się pochorowały. Na jej liściach pojawił się mączniak prawdopodobnie z gatunku Podosphaera pruni-avium. Tutaj pozwolę sobie zacytować publikację naukową: – W rodzaju Podosphaera występują trzy gatunki mączniaka prawdziwego, które infekują wiśnie: P. cerasi, P. prunicola i P. pruni-avium (nowo nazwany gatunek w obrębie kompleksu P. tridactyla) (Meeboon i in., 2020; Moparthi i in., 2019). Obserwując chore liście zauważyłem, że choroba choruje za sprawą nadpasożyta z gatunku Ampelomyces quisqualis. Znaczy się dla zaangażowanego badacza, każda miejscówka jest potencjalnie cenna. Nie zawsze musi być rezerwat czy park narodowy.
Aktualnie Skałka słynie z tego, że dobiega końca budowa tamtejszego osiedla. To niewątpliwie w sposób znaczący wpłynie na okoliczną zdziczałą do tej pory przyrodą. Wszak tu i ówdzie mamy jeszcze ślady aktywności rolniczej w postaci zebranych zbóż oraz bel siana i słomy. Mnie najbardziej jest żal zasypanego odsłonięcia geologicznego znajdującego się na trawersie kapliczki na Równej Górce. Oczywiście nic straconego. Zawsze można będzie powrócić do przeszłości. Wytrzymały nieco ponad 200 milionów lat mogą sobie poczekać przez kolejne pięć, dziesięć, a może i piętnaście lat. Jeść nie wołają. Wchodząc w kompleks odłogowanych pól i łąk zauważymy płaty nawłoci kanadyjskiej oraz trzcinnika piaskowego. Wszelako na szczególną uwagę zasługuje wilżyna ciernista z rodziny bobowatych. To gatunek podlegający ochronie częściowej. W Jaworznie ma wiele stanowisk.
Wędrując po mieście, warto odnotować trwającą sukcesję w kierunku leśnym. Ponieważ mamy taki, a nie inny klimat, trwa ona permanentnie. Przykładowo w okolicy przystanku przy ulicy Obrońców poczty Gdańskiej rozrasta się robinia. W drewnianej ruderze przy ulicy św. Barbary całkiem dobrze poczyna sobie jawor. Opuszczoną posesję przy ulicy Ludwika Waryńskiego wybrały wierzba iwa i jesion wyniosły. Są jeszcze kilkunastocentymetrowe siewki brzóz brodawkowatych. Sporo ich pod ścianami domów przy ulicy Sławkowskiej. Z kolei przy ulicy Mickiewicza jest spora śliwa wiśniowa. Tutaj również pod ścianami budynków pojawiają się jesiony wyniosłe. Las powraca, nie czekając, aż znikniemy.
PS Siedemnasta tegoroczna wycieczka odbędzie się 28 września. Spotykamy się w Chrzanowie przy ulicy Mickiewicza 13 do godziny 9.00. Cel wędrówki ustali się tego dnia.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Teraz to napewno znikną , ludzie są czujni i czuwają żeby czasem cos nie przetrwalo