Zrzucą węgiel do piwnicy. Takie są aktualne stawki

Wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego w całym kraju rośnie zapotrzebowanie nie tylko na opał, ale również na usługi jego dostarczenia i przenoszenia. Coraz więcej sprzedawców węgla oferuje kompleksową obsługę – od transportu po zrzucenie węgla bezpośrednio do piwnicy. Jak wynika z doniesień „Faktu”, koszt takiej usługi średnio wynosi około 50 zł za tonę, choć w niektórych miastach może być wyższy.

W województwie śląskim można znaleźć ogłoszenia, w których mieszkańcy proponują zrzucanie węgla do piwnic, garaży czy komórek już od 40 zł za tonę. W Siemianowicach Śląskich podobna usługa kosztuje około 50 zł, jednak cena zależy od ilości opału, lokalizacji budynku i sposobu przenoszenia. Z kolei w Bydgoszczy stawki sięgają nawet 100 zł za tonę, zwłaszcza gdy konieczne jest znoszenie worków po stromych schodach lub ich dodatkowe pakowanie.

Coraz popularniejszą formą pomocy jest także tzw. workowanie, czyli przepakowywanie węgla do mniejszych, 25-kilogramowych worków. Ułatwia to przechowywanie i utrzymanie porządku w kotłowniach. Ceny takiej usługi potrafią sięgać nawet 150 zł za tonę, jak wynika z ogłoszeń z Żor.

Dla wielu gospodarstw domowych największym problemem nie jest jednak sama cena węgla, lecz jego fizyczne wniesienie. Każdy worek waży kilkadziesiąt kilogramów, co dla osób starszych lub schorowanych stanowi spore wyzwanie. Coraz częściej zatem korzystają oni z pomocy firm lub osób prywatnych oferujących przerzucanie opału. Zlecenie takiej usługi pozwala uniknąć kontuzji i znacząco przyspiesza przygotowania do zimy.

Ceny opału utrzymują się obecnie na poziomie od 1150 do 1700 zł za tonę, w zależności od rodzaju i formy sprzedaży. Groszek w sklepie Polskiej Grupy Górniczej kosztuje od 1150 do 1400 zł za tonę luzem oraz od 1400 do 1600 zł w wersji pakowanej. Podobne stawki obowiązują w przypadku węgla orzech czy kostki.

Szacuje się, że w Polsce około 3,5 miliona gospodarstw domowych wciąż ogrzewa swoje domy węglem, co stanowi blisko jedną czwartą wszystkich domów. Choć odsetek ten z roku na rok maleje, tempo zmian pozostaje umiarkowane – głównie ze względu na wysokie koszty modernizacji systemów grzewczych i przejścia na alternatywne źródła energii.